arka wszystkich zwierząt

Wiele lat później...

Po tak długim czasie większość ludzi zapomniała o sztuce czczenia i wyznawania Boga, który był smutny przez postępowanie przedstawicieli gatunku homo-sapiens, którzy w dalszym ciągu wyzyskiwali innych oraz nie uczyli owoców ich życia seksualnego, by okazywać wdzięczność memu Ojcu. Poza tym kłamali, zabijali i na różne inne sposoby, będąc pchanymi poprzez nieczyste dłonie szatana, popełniali zło. Patrząc na to, Stary coraz bardziej się załamywał. Widział cały ból i krzywdę, jaką sobie nawzajem sprawiają, przez co zaczął żałować, że w ogóle stworzył te niewdzięczne stworzenia. Po najmniejszej linii oporu postanowił usunąć ich egzystencję. (jakby byli plikami komputerowymi, prawda?) W owym czasie między tą czarną masą przewijał się jeden uczciwy homo-sapiens, a zwano go Noe. Często prosił Ojca o pomoc w ciężkich chwilach jego życia. Słuchał tego, co Stary do Niego mówi, a Bogu się to bardzo podobało. Ojciec zdradził mu także swą najskrytszą tajemnicę, przemawiając słowami: Zamierzam zgładzić cały byt ludzki. Sprowadzę ogromny potop, który zaleje lądy i pogrąży wszystko w rozpaczy. (Był wyraźnie zadowolony, wypowiadając tę kwestię, bowiem pracował nad nią już kilka tygodni i chciał wypaść jak najlepiej przed gościem, który miał uratować kilka zwierzaków przed wielką wodą.) Oszczędzę ciebie i tych, których sobie miłujesz i uznajesz za godnych zaszczytu ekskluzywnej podróży moją prestiżową łodzią. (Jestem zaskoczony tym, że Ojciec znał tak trudne słowa czasów współczesnych.) Jak już mówiłem, łódź. Zbuduj wielką łódź, która musi wyglądać dokładnie tak, jak ci rozkażę. (Mam wrażenie, że chciałby zakończyć to zdanie słowem "niewolniku", ale to tylko i wyłącznie moje spekulacje.) Napełnij ją wszelkiego rodzaju zwierzętami, ale pamiętaj, że możesz umieścić tam tylko samca i samicę każdego gatunku, w celach jego przedłużenia w czasie późniejszym. Wypełnij ją także żywnością, aby niczego nie brakowało, ponieważ może to być naprawdę długa podróż. Tym sposobem macie pięćdziesiąt procent szans na ocalenie.

Noe przystał na boże oferty i rozpoczął budowę najbardziej prestiżowej arki, jaką w życiu widział, a kiedy zakończył swą pracę, jego rodzina jako pierwsza zagościła na pokładzie, pozostawiając za sobą otwarty właz do środka. Po pewnym czasie do arki Noego przybywały zwierzęta, ptaki i stworzenia pełzające po ziemi. Te niewychowane stwory przy wchodzeniu na pokład łodzi, narobiły takiego hałasu, że sąsiedzi Noego mieli już dosyć, więc wyszli z domów, aby zobaczyć, co się dzieje. Na widok ogromnego statku kręcili głowami z rezygnacją. Kiedy arka była przepełniona całym tym zoo, Bóg własnymi rękami zapieczętował wejście do środka tak, żeby nikt "przypadkiem" nie opuścił pokładu. Wtedy zaczął padać deszcz, który padał, padał i padał... niemalże w nieskończoność.

CIĄG DALSZY NASTĄPI...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top