#4 Przyjaźń

Pov Shiro

Położyłem białowłosego na kanapie w salonie. Nadal był blady i ogółem nie wyglądał zbyt dobrze. Postanowiłem sprawdzić czy fioletowowłosy nic mu nie uszkodził. Te glany wyglądały na dość ciężkie.
- Z przyjaciela zmieniam się w zboczeńca.
Podszedłem do Yukiego, szturchnąłem go kilka razy palcem w policzek sprawdzając czy na pewno jest nieprzytomny. Gdy miałem pewność powoli rozpiąłem bluzę chłopak patrząc w przeciwną stronę. Na kwiatki w wazonie, jest niebieski, czerwony, żółty, fioletowy i biały. Bardzo ładne, ale ten niebieski wazon do nich nie pasuje, moim zdaniem powinien to być przezroczysty flakon. Gdy skończyłem zastanawiać się nad kupnem nowego wazonu spowrotem spojrzałem na białowłosego. Nadal był nie przytomny, trzeba wykorzysta ten czas. Podniosłem mu koszulkę i zobaczyłem na niej coś czego się nie spodziewałem. Mnóstwo siniaków zielone, żółte, a nawet fioletowe. Stare blizny, a na boku ślad jak po dźgnięciu nożem. Patrzą na to w moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Patrząc na jego śnieżnobiałą twarz pograżoną w śnie nie mogłem uwierzyć w to co widzę. W okolicach żołądka było najgorzej. Siniaki na siniaku, stworzyło się z tego stwardnienie którego nie dało się opisać. Nie było zbytnio widoczne, ale bardzo dobrze wyczuwalne. Jego środek był pęknięty, pewnie stało się to gdy ten kretyn stanął na Yukim. Z rany sączyła się ropa. Poszedłem szybko do kuchni po apteczkę i zwilżony ręcznik. Obmyłem ranę i założyłem na nią opatrunek. Gdy wszystko skończyłem postanowiłem posiedzieć i poczekać, aż mały się obudzi.

Pov Yuki

Powoli otworzyłem oczy i rozejrzałem się po pomieszczeniu w którym się znajdowałem. Kanapa, telewizor, szafki, stolik z kwiatami w niepasującym do nich wazonie oraz fotel. Na fotelu siedział przyglądający mi sie Shiro. Zamrugałem kilka razy po czym po mojej twarzy spłynęła jedna samotna łza. Shiro od razu się zaniepokoił.

- Yuki boli cię coś ?
- Nie po prostu się cieszę.
Chłopak spojrzał pytajaco na mnie nie rozumiejąc zbytnio o co mi chodzi.
- Cieszę się, że nie zostawiłeś mnie na tamtym chodniku.
Shiro od razu rzucił się na mnie przytulając.
- Nie gadaj głupot jak mógł bym cię tam zostawić ?
- Normalnie. No dobra nie chce zawracać ci głowy więc będę się zbierać.
Czarno włosy odskoczył ode mnie jak oparzony.
- No chyba zgłupiałeś, że cię z tąd wypuszczę.
- Co jest niby tego powodem ?
Shiro zwinnym szybkim ruchem uniósł moją koszulkę. Z tego powodu zrobiło mi się trochę gorąco.
- To

Mówiąc to wskazał palcem na opatrunek na moim brzuchu o którym nie miałem pojęcia. Musiał mi go założyć gdy byłem nie przytomny. Niezaprzeczalnie widział, też wszystko inne na moim brzuchu. Na samą myśl, że chłopak mógł zrobić coś dziwnego gdy byłem nie przytomny spaliłem buraka.
- Nic ci nie jest ? Zrobiłeś się strasznie czerwony.
- Nic mi nie jest...
- Na pewno ?
- Mówię ci przecież, że tak !
Shiro wstał jakby nigdy nic i poszedł do kuchni.
- A ty dokąd ?
- O kuchni po lody
- Lody ? Gdzie ?

Pov. Shiro

Na wspomnienie o lodach Yukiemu oczka się zasświeciły jak małemu dziecku. Zaśmiałem się na to pod nosem.
- Czego się śmiejesz ?
- Nic po prostu wyglądałeś jak małe słodkie dziecko.
- Wcale, że nie.
Naburmuszył się i czekał na swoje lody.

Udałem się do lodówki. Wolę na razie go nie pytać o rany na brzuchu. Jestem strasznie ciekawy co mu się stało, ale też nie będę się narzucać. Gdy niosłem małego do domu pomyślałem o poinformowaniu jego rodziców. Przeszukałem numery u niego w telefonie, ale znalazłem tylko ten należący do jego babci. Zapisałem to sobie na kartce i wierzyłem do spodni. Teraz mi się przyda. Wziąłem zawiniątko z kieszeni i napisałem wiadomość.

Do: Babcia Yukiego
Dzień dobry tu kolega z klasy Yukiego. Chciał bym panią poinformować iż Yuki jest u mnie i uzyskać pozwolenie na mocowanie chłopaka u mnie.

Po kilku sekundach dostałem odpowiedź.

Od: Babcia Yukiego
Cieszę się, że moj wnusio znalazł sobie przyjaciela. Nie przeszkada mi to aby Yuki zostal u ciebie na noc. Tylko nie zrubcie nic głupiego.

Odetchnąłem z ulgą. Po nałożeniu deseru ruszyłem z powrotem do pokoju. Podałem mu jego pucharek.
- Pyszne - Yuki pałaszował lody z takim pośpiechem, że o mało nie zrobił dziury w szkle.
- Ciesze się, że ci smakuje
Usiadłem koło białowłosego i włączyłem film. Po niecałych piętnastu minutach mały zasnął. 

===================================
683 Słów.               19.04.2018

Postanowiłam dawać daty publikacji, żeby każdy wiedział z kiedy rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top