Rozdział 11

/Kamienna Łapa/

- Wrzosowa Łapo, gdzie mogę się schować przed Biały Pazur?- zapytał Kamienna Łapa, rozglądając się niepewnie na boki.
Wrzosowa Łapa parsknął z rozbawieniem.

- Co, dowiedziała się, że to ty zacząłeś rozpowiadać, że Łzawe Oko i Popielaty Ogon są w niej zakochani?- zaśmiał się. - Drzewa odpadają, na nich na pewno będzie szukać.

- Jednak mi pomożesz? - spytał zdziwiony Kamienna Łapa

- Taaaa. W końcu jesteśmy braćmi. No, wracając do tematu. Mógłbyś cały dzień spróbować spędzić poza obozem. Wiesz, polowania, patrole. Jakbyś się uparł, to może - tylko może- udałoby ci się schować w żłobku.

- W żłobku?

- No, nikogo tam teraz nie ma. Zaszył byś się w krzakach i możliwe, że cię nie znajdzie.
- M O Ż L I W E???

- No pewności nie mam. A poza tym nie szuka cię tylko Biały Pazur.

- Kto jeszcze?

- Popielaty Ogon i Łzawe Oko.

- Wielki Klanie Gwiazdy! Ale ze mnie mysi móżdżek! Nie pomyślałem. Przecież to było pewne, że oni też będą wściekli. Pffff...No dobra, idę się schować. Tylko, żeby mnie nie widzieli !

- Tylko uważaj! Ściany mają uszy! - zawołał za nim Wrzosowa Łapa. Potem już nie mógł się powstrzymać i zaczął się śmiać tak, że aż się przewrócił.

***

- Musimy go znaleźć! - powiedział Łzawe Oko

- Wiem! Bo jestem pewien, że niektórzy w to uwierzyli. Teraz mniej kotów może zmienić sobie o nas opinię. - odparł Popielaty Ogon.

- Aż tak się przejmujesz opinią publiczną!? - parsknął rozbawiony Łzawe Oko

- Nie! No, może trochę. Ale nie o to chodzi. Jeśli nie będą nas poważnie traktować, to jak wydamy jakieś polecenie, to się mogą nie posłuchać. Wtedy ich życie może być zagrożone! Bo się nie posłuchają.

- O! Faktycznie możesz mieć rację.

- Ja MAM rację.

Przestali rozmawiać i zaczęli szukać Kamiennej Łapy.

***
/ w tym samym czasie/

- Gdzie on jest!?!!? - rzucała się wściekła Biały Pazur
- Spokojnie, spokojnie. - próbowała uspokoić ją Cicha Stopa. - Pomogę ci go znaleźć. Tylko uspokój się trochę.
Biały Pazur wzięła kilka głębokich oddechów.
- No dobrze. - powiedziała, nieco spokojniejsza- ja sprawdzę drzewa. A ty??
- Ja popytam się kotów, czy nikt go nie widział. Ok?
- Okej.

( Skip time )

- Na drzewach go nie ma. A Tobie jak poszło?
- Widział go Jodłowe Futro. Chciał z nim, Świetlistą Skórą i Świerkową Łapą pójść na polowanie. Widziała go jeszcze Biały Pysk, z którą chciał pójść na polowanie. Ale miała już pełny skład : Brązową Burzę i Brzozową Łapę.
- Czyli nie opuścił obozu?
- Nie. Poza tym nikt nie widział, jakby kręcił się w okolicach granic i wyjścia. Jemiołowa Łapa powiedziała, że widziała go, jak wchodził do żłobka. Ale nie widziała w tym sensu.
- Czyli jest w żłobku........ Uważaj, Kamienna Łapo. Idę po ciebie.

****

- Łzawe Oko, pójdziemy poćwiczyć? - zapytała Jemiołowa Łapa - Proszę?

- A! Oczywiście, już idziemy. Chodź. - zwrócił się do Popielatego Ogona - Sorry, musisz dalej szukać sam. Dawno nie byłem z nią na treningu.

- Nie, spoko. Idź z nią. Ale przynajmniej sprawdź, czy nie ma Kamiennej Łapy w Kotlinie Treningowej. - poprosił Popielaty Ogon.

- Niech będzie. To pa!

- Pa.

***************
CDN

See you later!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top