00 - Prolog

Ludzie są tacy naiwni. 

Jeżeli jest się dość przekonywującym i wiarygodnym, połkną każdą historię i uznają ją za smaczny kawałek prawdy. 

— Salla Simukka, Czarne jak heban


Całe życie myślała, że człowiek rodzi się, obiera ścieżkę, którą następnie kroczy. Bez wątpliwości, kierując się wprost do celu. Z każdym rokiem poznaje coraz to więcej znajomych i doświadcza wszelakich uczuć. Od miłości po gniew. Od radości po ból. Od szczęścia do smutku.

Przeżyła już zbyt wiele lat, by doskonale wiedzieć, że zauroczenie, miłość, pożądanie są tak bardzo ulotne, jak pogoda. Jednego dnia jest słonecznie, by następnego burza z piorunami powyrywała i zniszczyła całą okolicę.

Teraz stojąc przy basenie własnego domu, patrzyła, jak prokurator kieruje się w jej stronę. Jego twarz jest poważna, posępna i pozbawiona uczuć.

— Pani Sakura Hatake?

Jego basowy głos, jest stanowczy. Czarne oczy patrzą na kobiecą twarz, a następnie wyciąga zza kamizelki pasek.

— Na tym przedmiocie, który był na miejscu zbrodni, znaleźliśmy pani materiał genetyczny. Na tej podstawie jest pani zatrzymana.

Druga ręka wyciąga z kieszeni kajdanki, którymi skuwa dłonie. Stalowy przyrząd jest zimny i nieprzyjemnie drażni przeguby nadgarstków.

— Może pani zachować milczenie — dodał, biorąc w mocny uścisk jej ramię. — Przysługuje pani adwokat. Albo własny, albo przydzielony zostanie z urzędu. A teraz kierujemy się na komisariat, gdzie poprosimy, aby pani złożyła zeznania.

Tamtego dnia Sakura doskonale zdawała sobie sprawę, że jedna zła decyzja może zaprzepaścić spokojną przyszłość.


Od Autorki: W końcu po długim, ale to bardzo długim namyśle zaczynam moją przygodę z Wattpadem. Wcześniej jako anonimowy czytelnik, teraz już jako twórca. Mam nadzieję, że tak jak z bloggerem uda mi się rozwinąć i na tej platformie. Dzisiaj pozostawiam prolog, który pomimo swojej niezbyt wymagającej długości, mam nadzieję, że zaciekawił Cię czytelniku :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top