7

Hejho, hejho, nie było mnie całkiem...
zerka na ostatni rozdział  oh, całkiem długo,,,

Odrobię to, odrobię! Może kiedyś będę nawet dodawała coś codziennie, jak znajdę chęci i siłę.

W ogóle wybaczcie mi bardzo proszę, ale próbuję dostosować swoje życie do tej doroślejszej wersji. Co wychodzi mi bardzo źle, patrząc na to, że jutro (5.09.2019) dowiem się, czy dostałam się na studia, czy nie. I w dodatku nie dałam rady odpowiedzieć mojemu dawnemu profesorkowi, czy chciałabym jechać na zawody tu teraz, w tym momencie (musiałabym uszykować się w 30 minut na cztery dni). Cóż, gdyby nie mój aktualny stan, nawet bym się nie zastanawiała nad odpowiedzią. Pakowane i wio, ale,,,
No cóż, tak wyszło. Gdyby szefu nie zapomniał zadzwonić wcześniej, byłabym już uszykowana od godziny.

ALE DAJMY SOBIE Z TYM TERAZ SPOKÓJ, TO ARTBOOK,NIE WYŻALSIĘBOOK.


KOTKI

Rysuję sporo kotowatych, ponieważ należę do naprawdę świetnego bloga play by post - Warrior Cats: Nowa Era (polecam, wskakujcie czy coś).
Jako że jestem tam jednym z grafików, czasem mam szansę narysować osobie tego nie umiejącej grafikę jej własnej postaci. Czasem są to też postacie NPC, którymi przecież trzeba się zająć, bo właściciela nie mają.

Miętowa Łapa (moja przyszła postać na bloga) - syn Liliowej Sadzawki i jakiegoś pieszczocha (nie znam niestety jeszcze jego imienia), wnuk mojej pierwszej (znaczy drugiej, ale pierwszej normalnej) postaci z fandomu Wojowników - Wschodzącej Fali. Jest on kocią wersją mojego main ocka, którego często używam w roleplayach (wszyscy go znacie i kochacie, Felek mój kochany). Będzie potwornym pędrakiem, ciekawe, czy koty z Klanu Klifu go wcześniej nie wypędzą lub zaciupią (bo dzieje się tam teraz tyrania gorsza, niż w Korei).


Blady Świt - moja kolejna postać, której niestety nie będę miała szansy wykorzystać za bardzo na blogu, ponieważ była już postać z takim samym imieniem. On został stworzony jako drugi (trzeci) i pisałam nim w kilku roleplayach. Przyjemna postać, zawsze chętny do pomocy, lekkomyślny i lekko narwany, ale grzeczne z niego dziecko.

Deszczowe Futro (wersja wojownika) - syn Żurawinowego Krzewu i Deszczowego Poranka (kot z Klanu Burzy), przyszły lider Klanu Nocy, aktualnie zastępca. Waleczny wojownik, który jest nad wyraz uprzejmy i przymilny dla innych, nie jest jednak za cierpliwy i często robi wszystko instynktownie. Aktualnie przeżywa wewnętrzną rozterkę i wręcz emanuje gniewem, po tym, jak Klan Klifu postanowił napaść na nich bez przyczyny, w dodatku porywając J E G O dzieci. Próbuje jakoś uspokoić swoją kruchą partnerkę, która przeżyła piekło w uczniowskich czasach, ale co z tym, skoro nikt nie potrafi uspokoić jego.

Kaczeńcowy Pazur - wojownik klanu Burzy, syn pieszczocha i Żmijowej Łuski (która też byłą pieszczoszką), czysty bengal, aktualnie wziął stracił głowę przez Potwora, więc nie żyje, ale strasznie podoba mi się jego grafika, więc się nią tu pochwalę.
Był to ojciec jednej z moich postaci Pliszkowego Kroku, któremu poprzestawiało się nieco w głowie po śmierci jego partnerki i drugiej córki.


Główeczki, na które nie potrafię się napatrzeć. Starałam się jakoś wyjść ze swojego same face syndrome, ale chyba nie wyszło źle, prawda? Każda główka jest inna?
Od góry od lewej: Miętowy Powiew/Strumień (jeszcze nie wiem, które imię), Wschodząca Fala
Z dołu od lewej: Pliszkowy Krok, Deszczowe Futro

No i moje kochane zniszczone już przez życie bubu - Wschodząca Fala.
Straciła najukochańszego partnera, całe swoje rodzeństwo, rodziców, teściów i większość dzieci. Żadne z nich nie umarło ze starości (oprócz teściów), wszyscy albo zginęli w bezsensownych walkach spowodowanych przez młodego lidera Klanu Klifu Lisią Gwiazdę (który został nim po tragicznej śmierci jej partnera Potokowej gwiazdy, który stracił wszystkie życia, zostając przygnieciony zsuwającym się klifem). Z jej wszystkich dzieci (z sześciu) została jej dwójka córek, z dzieci siostry została jej tylko jedna siostrzenica. Teraz, żeby nie pogrążyć się całkowicie w rozpaczy, została wieczną królową. Czyli czymś, co sprawiało jej radość od zawsze.
A tak w ogóle, ta pani przyciąga do siebie zło wszelakie - kocha ją oszalały lider, nie dając jej nikomu skrzywdzić, kocha ją dawny wychowanek Mrocznego Lasu, aktualny zastępca, kocha ją równie trafiona na głowę co ojciec, córka lidera. Nikt nie skrzywdzi Wschodzika, ona ma specjalną kartę nietykalności. W końcu jest mamą/babcią całego klanu.

No i to chyba wszystkie kotki, jakie wam pokażę jak na razie. Przy tych grafikach staram się chyba najbardziej. Dlatego powiedzcie mi w komentarzach co o nich sądzicie!

Buźki~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top