1

"Nie spać, zwiedzać, liczyć zadania" B.T.

Takim właśnie cytatem mojej nauczycielki, rozpoczynamy dzisiejszą rysunkową notkę.

Narysowałam ostatnio nową postać do roleplay'a, który dostał imię Syriusz (Psia Gwiazda to najlepsza gwiazda. Może też zadziałało to, że chrzestny kryminalista z Harrego Pottera, jest jednym z moich ulubionych bohaterów (rest in peace sunshine [*]).

Pewny siebie chłopaczyna, patrzący na świat z pogarda. Niezbyt rozmowny, irytujący, cyniczny i pełen awersji do wszystkiego. Bawić, bawi go ludzka głupota i zachowania. Trzeba się nieźle postarać, żeby zmusić go do normalnej rozmowy. To jest ten typ człowieka, który jak mu się mówi, by czegoś nie robił, zrobi to z premedytacją. Ot na złość, bo lubi jak się przez niego denerwują. Mimo takiego podejścia do ludzi, wręcz potrzebuje ich towarzystwa. Może i smęci, narzeka i dogryza, jednak im dłużej nikogo nie ma w pobliżu niego, staje się coraz bardziej zgorzkniały i lekkomyślny.

W sumie nie mam pojęcia, dlaczego stworzyłam postać, której cechy są moim kompletnym przeciwieństwem. Eksperymenty? Chyba tak.

Pierwszy raz od dawna tak dobrze mi się rysowało jakieś fullbody. Aż jestem zdumiona wyglądem ubrań, bo... no kurka nigdy tak ich nie rysowałam, a wyszły supcio (według mnie przynajmniej). Dodatkowo miałam całkiem niezłą przerwę od rysowania, dobre 6 miesięcy nic nie robiłam.

To referencja innego ocka, którą rysowałam w czerwcu poprzedniego roku. Tamtego knypka z zielonymi włosami rysowałam chyba w listopadzie? Tak więc nie wiem skąd ta cholerna zmiana stylu i jako taki progress.

Pomocy, powiedzcie mi skąd się to bierze.

"- Czemu nie kłusujesz??
- Nie mogę psze panaaa
- Możesz, możesz! Lepiej, żebyś zakłusowała sama, niż z moją pomocą zagalopowała, co?"
*koń w tamtym momencie nagle przyspieszył*

Zawsze wiedziałam, że naszego Króla (przezwisko kierownika stajni, lecim dalej) szanują i respektują się wszyscy, ale nie sądziłam, że nawet nasze kochane szkółkowe grubaski go rozumieją (albo wyczuwają po prostu groźby w tym jego przyjemnym głosiku). Ja uwielbiam tego człowieka. Nie dość, że cały polski koński światek z pewnością go kojarzy i szanuje, to jeszcze zwierzęta rozumieją co do nich mówi. Złoty człowiek naprawdę.

Znacie Nevadosa, co nie? MJT Nevados S po Calvadosie Z od Nestii S / Romualdo??? Nie? A szkoda. Ten człowiek między innymi przysposobił się do wyhodowania tego konia. Ba, gdyby wtedy puścił mimo uszu pewną podpowiedz, ten koń nigdy by się nie urodził.

Ciekawi mnie, czy zgadniecie co to za człowieczyna. Mogę powiedzieć, że swojego czasu brał udział w zawodach WKKW do roku 2012 na koniu Talent Charboniere. Uwielbiam z nim jeździć na zawody jako obsługa toru. Spędziłam na takich wyjazdach najlepsze chwile mojego życia.
To tam pierwszy raz spałam pod namiotem, przemokłam do suchej nitki, nabawiłam się zapalenia gardła. Poznałam super ludzi, którzy w te kilka dni pozwolili mi stać się nieco bardziej otwartym człowiekiem. Stałam obok najlepszych koni i zawodników w całej Europie. Tam nauczyłam się najwięcej, dowiedziałam wielu rzeczy. Bedzie mi tego brakować...

Szkoda, że w pierwszej i drugiej klasie byłam do niego tak negatywnie nastawiona, ehh. Było trzeba więcej chodzić do tej stajni.
Mimo że kończę ta szkołę z poziomem wiedzy prawdopodobnie niższym niż w gimnazjum, to doświadczenia były serio supcio.


Dobra koniec smętów. W następnej notce pokaże wam kotki. Kotki wychodzą mi najlepiej.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top