14.Z życia W5
-Mamo? Tato? Pójdziecie ze mną na szkolne podchody?-spytała szczęśliwa dziesięciolatka poprawiając plecak na swoich plecach-Musimy już iść, zaraz się zaczynają!
-A kto powiedział, że pójdziesz?-zdziwiła się jej matka zerkając na dziewczynkę z ukosa-Zostajesz w domu.
-Znowu?-szepnęła brunetka i spuściła głowę-Proszę, jeszcze nigdy mnie na nic nie wypuściliście.
-I nie wypuścimy-oznajmił ojciec niebieskookiej na co dziewczynka gwałtownie podniosła głowę-Wracaj do pokoju się uczyć. Masz poprawić tą trójkę z Matematyki.
-Tak tato.
Brunetka jak najszybciej pobiegła na górę. Trzasnęła drzwiami od swojego pokoju i zsunęła się po nich. Jej oczy zaszkliły się, a zaraz później na jej policzkach pojawiły się łzy. Mogła się w sumie tego spodziewać. Jak zwykle rodzice odgradzali ją grubym murem od jakichkolwiek rozrywek. Nie mogła jeździć na żadne wycieczki bo według jej rodziców "to tylko marnowanie czasu". Mało tego. Oni sami wybierali jej znajomych, a zwykle były to osoby z wyższych warstw społecznych. Zawsze powtarzali " to dla twojego dobra" a tak naprawdę była to gówno prawda.
-Mam dość-Szepnęła do siebie.
Otarła łzy i wstała z zaciśniętymi pięściami. Podeszła do swojej szafy i ją otworzyła. W kolorystyce ubrań dominował róż. Dziewczyna skrzywiła się i zaczęła wyrzucać wszystko, co było w tym kolorze. Od czegoś trzeba zacząć, pomyślała. Tamtego wieczoru założyła maskę. Przybrała nowe imię. Nikt już nigdy nie widział jej łez.
***
-Halo, ziemia do Muzy-Monika szturchnęła dziewczynę łokciem w bok-Coś się stało?-spytała zmartwiona.
-Nie, tylko odpłynęłam na chwilę-odpowiedziała zmieszana brunetka i posłała swoim przyjaciółkom nieśmiały uśmiech.
-Nie kłam-poprosiła Alice, która siedziała naprzeciwko niej-Widzę, że coś jest na rzeczy.
-Nam możesz powiedzieć-Dodała swoje trzy grosze Klaris.
-Właśnie-wtrąciła Maja-W końcu się przyjaźnimy, nie?
-Po prostu stresuję się przed naszą pierwszą misją-oznajmiła dziewczyna i westchnęła ciężko-Biedronki i Czarnego Kota nie ma już dwa tygodnie, a Władca Ciem, od ich wyjazdu, nie atakuje. Nie sądzicie, że to... dziwne?
-Ja się ciesze-odezwała się Monika popijając swoją czekoladę-Jest spokój, a miasto jest bezpieczne.
-Zgadzam się z przedmówczynią-oznajmiła Klaris-Nie stresuj się i ciesz się spokojnymi dniami.
-Wiecie, straciłam apetyt-oznajmiła Muza i wstała-Idę zrobić mały patrol.
-A mogę dokończyć twoje ciastko?-spytała Maja pokazując na nietkniętą szarlotkę.
-Pewnie, smacznego-odpowiedziała niebieskooka z rozbawieniem i założyła na siebie ciepłą, zimową kurtkę.
-Dzięki!-pisnęła zielonooka brunetka i zabrała się za jedzenie.
Muza pchnęła przezroczyste drzwi i wyszła na zewnątrz kawiarni "Dé Paris". Z nieba sypały się drobne płatki śniegu. Westchnęła głośno. Wsadziła ręce do kieszeni spodni i zaczęła iść w tylko sobie znanym kierunku. Po kolei mijała ledwo świecące się latarnie, leniwie kołysające się drzewa na wietrze, a nie kiedy spotkała jakiegoś przechodnia. Dochodziła godzina szesnasta, a ulice już spowijał mrok. Muza doszła do jakiegoś zaułku. Rozejrzała się dookoła, a gdy upewniła się, że teren jest czysty, weszła tam.
-White, wyłaź-szepnęła opierając się plecami o ścianę-nikogo nie ma.
-Wreszcie!-pisnęło małe stworzonko i zawisło na wysokości jej twarzy-Trochę ciasno mi było między twoją pm3, a słuchawkami-oznajmiła kwami krzyżując swoje łapki.
-Nie narzekaj, idziemy na patrol-oznajmiła zdejmując kurtkę. Na szyi dziewczyny widniał zawieszony biały kieł-White, pokaż kiełki!
Włosy dziewczyny wydłużyły się do 3/4 pleców, a na nich pojawiło się białe pasemko. Na głowie brunetki pojawiła się para wilczych uszu. Twarz zdobiła biała maska, a białka jej oczu przybrały kolor błękitny. Jej kły przedłużyły się, a na ustach pojawiła się mocna, czerwona szminka. Na miejscu czarnej bluzy pojawiła się biała, lateksowa koszulka na jednym ramiączku, która sięgała ledwo do pępka. Na dłoniach dziewczyny pojawiły się szare rękawiczki bez palców. Nogi zostały okryte jasnym lateksem, który podtrzymywał metalowy pas do którego był przyczepiony białoszary, puszysty ogon. Na stopach dziewczyny pojawiły się srebrne szpilki, które sięgały do połowy łydki.
Biała Wilczyca uśmiechnęła się do siebie. Chwyciła srebrny łuk, który był zawieszony na jej plecach, i wypuściła z niego strzałę za którą ciągnęła się lina. Dziewczyna lubiła swoją broń z bardzo prostego powodu. Strzały pojawiły się od razu, gdy naciągnęła czarną linkę łuku i nigdy się nie kończyły. Bohaterka została poderwana do góry i zaraz znalazła się na dachu jednego z budynków. Mimo, że padał śnieg, a temperatura była poniżej zera, nie było jej zimno. Fakt, jej górna część stroju była dosyć skąpa, ale mimo to czuła się jak w lecie. Założyła z powrotem łuk na plecy i zaczęła skakać po budynkach. Adrenalina w jej żyłach zaczęła się uaktywniać. Z każdym jej kolejnym krokiem na twarzy dziewczyny pojawiało się coraz większe zadowolenie. Musiała przyznać, że Paryż z tej perspektywy był jeszcze piękniejszy niż wcześniej. Po pewnym czasie dotarła pod wieże Eiffla. Dziewczyna wyjęła łuk i wycelowała strzałę w najwyższą platformę. Minutę później mogła podziwiać to miasto z najwyższego punktu w Paryżu.
-Tu jesteś-usłyszała za sobą i automatycznie odwróciła się w stronę głosu-Wszędzie Cię szukałam.
-Niepotrzebnie-zapewniła i usiadła na skraju metalowej belki.
-Muzo, czy nie uważasz, że czas najwyższy im powiedzieć?-spytała blondynka i usiadła obok niej-Dobrze wiem, że...
-Alice-przerwała jej brunetka-Znasz mnie najlepiej ze wszystkich ludzi na tej planecie-westchnęła i spojrzała na przyjaciółkę-Męczą mnie ostatnio sprawy przeszłości i tyle.
-I tak prędzej czy później będziesz musiała wyjawić je reszcie.
-Wiem-mruknęła i spojrzała na księżyc-już nie długo.
Czarna Kotka otwierała już usta, by coś powiedzieć, ale coś przykuło jej uwagę. W oddali miasta emitowało jakieś dziwne jasne światło. Przymknęła lekko oczy i poderwała się z miejsca. Podeszła do jednej z belek i mocno się jej złapała. Jeden skok, drugi, trzeci. Usiadła na samym wierzchu wieży i wytężyła wzrok. Wśród jasnych promieni dostrzegła zarys kobiecego ciała.
-Co się dzieje?-krzyknęła do niej brunetka.
-Chyba mamy złoczyńce na wolności-odkrzyknęła i zeskoczyła na najbliższą platformę.
-Kurwa-przeklnęła cicho Biała Wilczyca-Daleko stąd?
-Jakieś trzy kilometry-odpowiedziała i wyjęła swoją broń-Musimy tam iść.
Brunetka w odpowiedzi skinęła głową. Dziewczyny zeskoczyły z wieży na pobliski budynek. Zaczęły biec tak szybko, jak tylko umiały. Czasami posługiwały się swoimi broniami, by było szybciej. Im bliżej były celu, tym otoczenie było jaśniejsze. Zgrabnie manewrowały między kominami i satelitami na dachach budynków.
-Jestem Iskra-usłyszały głos wydobywający się zza jednego z bloku-Już nikt nigdy nie powie, światło jest straszne!
Biała Wilczyca oraz Czarna Kotka wymieniły zdziwione spojrzenia. Ścisnęły mocniej swoje bronie i wskoczyły na blok, pod którym znajdowała się Iskra. Była to wysoka dziewczyna w żółtym stroju. Jej włosy były czarne i postawione do góry. Na twarzy miała białą maskę z czarnymi paskami.
-Chyba ktoś tu nie lubi ciemności-skomentowała głośno brunetka, zwracając na siebie uwagę wroga.
-O proszę, mamy nowe bohaterki. Co, Biedroneczka i Kotełek tak się przestraszyli, że zwiali?-zaśmiała się szyderczo-Nie ważne. I tak was pokonam!-krzyknęła.
Iskra wyciągnęła ręce w stronę superbohaterek. Z jej dłoni zaczęły wylatywać jasne promienie. Biała Wilczyca i Czarna Kotka w ostatniej chwili uniknęły ciosu przeciwniczki zeskakując na pustą ulice.
-Zadzwoń po resztę!-krzyknęła Muza do Alice.
-Raczej będzie to zbędne-Usłyszały. Iskra oraz superbohaterki spojrzały w górę.
-Gryfica, Gołębica, Jaskółka!-Krzyknęły szczęśliwe Alice i Muza.
Trójka nowo przybyłych dziewczyn stanęła obok pozostałej dwójki. Gryfica miała na sobie kremowobrązowy strój pokryty piórami. Na przedramionach znajdował się pojemnik na sztylety, które były jej bronią. Czubek jej głowy zdobiła para rysich uszu w kolorze kromowobrązowym. Kruczoczarne włosy były związane na końcu w dwie kitki. Na twarzy widniała brązowo-kremowa maska, do której był przyczepiony dziób. Trzeba było przyznać, że Klaris wyglądała świetnie w tym stroju.
Tuż obok niej stała Monika w stroju Jaskółki. Pomarańczowa sukienka z wydłużonym tyłem, który wyglądał jak ogon, idealnie pasowała do białych leginsów i tego samego koloru butów. Włosy miała spięte w wysokiego kucyka, związane pomarańczową, jedwabną wstążką. Na twarzy dziewczyny przylegała jasnopomarańczowa maska, która podkreślała jej ciemne oczy.
Ostatnia superbohaterka, Gołębica w którą wcieliła się Maja, stała tuż za Czarną Kotką. Miała ona białą bluzę oraz czarne spodnie. W przeciwieństwie do reszty dziewczyn, zamiast maski, jej twarz zdobiły ciemne okulary, przez co nikt nie mógł dostrzec jej zielono-pomarańczowych oczu.
-I co teraz iskierko?-spytała retoryczne Biała Wilczyca.
-Komuś chyba zbladł zapał-skomentowała Jaskółka.
-Jeszcze zobaczymy-warknęła Iskra i rzuciła się na dziewczyny.
***
-To było EKSTRA!-pisnęła Maja, gdy jedna ze strzał Muzy przebiła akumę, uwalniając ją tym samym od złych mocy.
-Spisałyśmy się-dodała Alice przybijając piątkę z Kasią.
-Racja-zaśmiała się Muza chowając łuk.
-Ale musimy jeszcze coś zrobić-oznajmiła Monika uśmiechając się chytrze.
-Co?-spytała zdziwiona Klaris.
-Musimy wymyślić nazwę naszej grupy!-krzyknęła w odpowiedzi.
-Em... kim wy jesteście?-usłyszały cichy i zdziwiony głos nastolatki, która jeszcze pięć minut temu była Iskrą.
-Jesteśmy na... tymczasowym zastępstwie za Biedronkę i Czarnego Kota-palnęła Muza.
-Byłyście wspaniałe!-usłyszały krzyk jednego z mieszkańców, który oglądał całą akcje z ukrycia.
-Jesteście niesamowite!
-Wspaniała piątka!-kolejne okrzyki i komplementy wydobywały się z ust mieszkańców Paryża.
-Właśnie!-oznajmiła nagle Alice-Co powiecie na taką nazwę, Wielka Piątka?
Superbohaterki wymieniły spojrzenia. Wszystkie uśmiechnęły się i przybiły grupową piątkę.
Paryż tego dnia mógł czuć się spokojnie, lecz nie wiedział, że to był ostatni dzień spokoju.
***
Elo melo 3 2 0!
Co tam u was wariaty?
W tym rozdziale trochę o naszych nowych bohaterkach. I jak, polubiliście je? Dziękuje takim osobom jak:
AliceOjen
Za pomoc przy pisanie tego rozdziału.
Do napisania :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top