-8-


posłuszny


Gorąca kawa w dwóch papierowych kubeczkach parzyła moje dłonie kiedy z szerokim uśmiechem na ustach pokonywałem drogę do mieszkania mojego nowego przyjaciela. Tym razem jemu także kupiłem cappuccino, które tak bardzo lubił. W końcu była dopiero godzina dziesiąta, a ja nie chciałem żeby był śpiący. Sam dopiero co wstałem, korzystając z okazji, że moich rodziców nie było akurat w domu. Kto by się przejmował tym, że akurat była środa, a ja powinienem siedzieć na kolejnej lekcji chemii.

Gdy po pięciu minutach zapukałem do grafitowych drzwi i jak zwykle nikt nie pofatygował się aby je przede mną otworzyć, samemu złapałem za klamkę i wszedłem bez skrępowania do środka. Szybko zdjąłem swoje buty, powiesiłem kurtkę na wieszaku i ruszyłem w kierunku salonu.

Nie spodziewałem się jednak tego, że zastanę Luhan'a siedzącego z nogami opartymi o blat stołu i oglądającego ostatni mecz piłki nożnej. Obok niego leżały dwie puste puszki po piwie. Tak właśnie zaczynał każdy swój dzień ?
Westchnąłem głośno i usiadłem obok niego, stawiając jednocześnie wciąż ciepłe kubeczki przed sobą.

- Cześć, dzieciaku - usłyszałem, na co po moich plecach przebiegły niekontrolowane dreszcze.
Jeszcze nigdy mnie tak nie nazywał. Ile on w ogóle ma lat ?

- Hej, Lu - przywitałem się krótko.

Głowa wcześniej wspomnianego chłopaka przekręciła się na te słowa w moją stronę, a jego oczy zaczęły bezwstydnie błądzić po całym moim ciele. Czułem od niego alkohol. Ile wypił ?

- Znowu zachciało ci się seksu, co ? - na jego usta wstąpił pogardliwy uśmieszek.

- Jeśli nie chcesz, mogę przyjść innym razem - odparłem przewracając oczami.

- Ja nie chcę ? - mówiąc to zacisnął swoje palce na moim nadgarstku.

W jednej chwili podniósł się do pionu ciągnąc mnie razem ze sobą. Kiedy tylko stanąłem na nogach, ruszył do przodu. A ja biegłem tuż za nim, nie mogąc uwolnić ręki spod jego uścisku.
Nigdy nie podejrzewałbym, że tkwi w nim taka siła.

Znaleźliśmy się w sypialni, a Luhan bez zastanowienia popchnął mnie na swoje łóżko. W momencie, w którym moje plecy dotknęły miękkiego materaca, jego ciało zawisło nad moim. Obydwie dłonie szybko unieruchomiły moje ramiona tuż nad moją głową, a łydki przygwoździły moje uda. Nie byłem zdolny do choćby najmniejszego ruchu.
Co on robi ?!

- Teraz pobawimy się tylko trochę inaczej, Sehunnie - zaśmiał się.

Zanim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć, jego usta przyległy do moich przez co nie zdołałem wydobyć z siebie nic poza krótkim, zaskoczonym pomrukiem. Jego język nie potrzebował wiele czasu aby dostać się do środka moich warg i przejechać po moim podniebieniu. Zamknąłem oczy czując jak na całym ciele robi mi się gorąco.

Chciałem dotknąć jego pleców, policzków i włosów, ale unieruchomione ręce mi to uniemożliwiały. Próbowałem wyrwać się z uścisku Luhan'a, ale ten trzymał mnie zbyt mocno. Wyczuwając moją niecierpliwość wydłużał tylko swoje pocałunki, które stopniowo przeniosły się także na inne części mojej twarzy, szyję i kark. Z mojego gardła wydostały się głośne pomruki, których nie byłem już w stanie kontrolować.

Nawet nie zorientowałem się kiedy udało mu się zdjąć moją koszulkę, a potem i spodnie, pozostawiając mnie jedynie z samych bokserkach. Język drugiego chłopaka wędrował powoli po mojej klatce piersiowej zostawiając za sobą mokre ślady. Jego zęby co jakiś czas przygryzały moją skórę, a ból, który wtedy czułem ani trochę mi nie przeszkadzał. Wręcz przeciwnie, z czasem nawet mi się spodobał.

- Grzeczny chłopiec - pochwalił mnie gdy nadal nie wykonywałem gwałtowniejszych ruchów.

Kiedy moją szyję zdobiły już liczne ślady ugryzień, spocone ręce stawały się coraz bardziej niespokojne, a w moich bokserkach już dawno brakowało wolnego miejsca, Luhan nareszcie zaczął obdarzać czułościami także mój pokryty gęsią skórką brzuch. Ale gdy jego język powędrował jeszcze niżej, a palce powoli uwolniły moje nadgarstki, moja niecierpliwość wzięła górę i czym prędzej chwyciłem za pośladki chłopaka chcąc pozbawiać go niepotrzebnej warstwy materiału.

To jednak spotkało się z niezadowoleniem czarnowłosego, który z pewnością chciałby abym nadal leżał nieruchomo i pozwolił mu do woli bawić się moim ciałem. Zanim w panującym w pokoju półmroku zdołałem dostrzec złość malującą się na jego twarz, prawa dłoń wylądowała na moich policzku, a siła, z którą został wymierzony cios powaliła mnie z powrotem na plecy.

Od razu złapałem się za bolące miejsce próbując jednocześnie opanować nieprzyjemne zawroty głowy. Ze zdziwieniem spojrzałem na nachylającego się nade mną chłopaka, a gdy mój wzrok napotkał jego rozgniewane spojrzenie, zrezygnowałem z zadawania jakichkolwiek pytań.

Luhan natychmiast powrócił do wykonywanej wcześniej czynności, a gdy jego mokry język wdarł się pod gumkę mojej bielizny, zapomniałem o tym, co stało się zaledwie kilka sekund wcześniej i oddałem się przyjemności, która wydobywała z mojego gardła coraz to głośniejsze jęki.

Kiedy poczułem jak Luhan lekko zagryza skórę na moim członku, zacisnąłem pięści na jego jasnej pościeli. Byłem już na granicy wytrzymałości i obawiałem się, że dojdę do końca zanim cokolwiek zdąży się zacząć. Kolejne sztuki ubrań lądowały na podłodze, gdy ja gorączkowo starałem się opanować nieposłuszne ciało.

Moje pełne zaniepokojenia myśli przerwał nagle głośny śmiech drugiego chłopaka. Zanim zdążyłem zrozumieć jego powód, ścisnął wewnętrzną stronę moich ud, podniósł mnie lekko do góry i nie przygotowując mnie do tego co miał zamiar zrobić, wszedł we mnie swoją męskością.

Jeszcze nigdy nie wiedziałem, że potrafię tak głośno krzyczeć. Ból, który niespodziewanie zalał moje wnętrze, sparaliżował każdy należący do mojego ciała mięsień. Nie rozumiałem czemu tak nagle to on postanowił być na górze.

Luhan zaczął się we mnie poruszać, a ja przymknąłem tylko oczy starając się nie wypuścić z nich nawet jednej, pojedynczej łzy. Jego zdecydowane ruchy szybko doprowadziły mnie do końca, ale grzecznie czekałem aż starszy chłopak również zaspokoi swoje pragnienia. Ból opuszczał mnie z każdą chwilą, zastępowany nadal nie opuszczającą mnie przyjemnością. A ja uśmiechałem się coraz szerzej słysząc zadowolone pomruki ciemnowłosego i czując jego dłonie spoczywające na moich podnoszących się coraz wyżej biodrach.

Po skończonym stosunku właściciel sypialni poszedł wziąć orzeźwiający prysznic zostawiając mi zmianę brudnej od czerwonej krwi i białej spermy pościeli. I mimo, że jeszcze nigdy tak bardzo nie bolały mnie moje dolne partie ciała, zgodziłem się na to bez słowa sprzeciwu.

Byłem zdecydowanie za bardzo posłuszny.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top