nikolai


boże chciałabym by nikolai gogol mnie związał

związał mnie

zaczął mnie powoli całować

zsuwając ze mnie ubrania.

mrucząc mi cicho po rosyjsku do ucha.

jego dłonie na moich biodrach

powoli je zaciska.

czuję jak powoli twardnieje na moje pojękiwania

rozpuszcza włosy

patrzy na mnie swoimi ślepiami.

przylega do moich ust.

zaczyna mnie namiętnie całować.

wsuwa język w moje usta

tracę dech.

powoli zsuwa swoje spodnie.

wyczuwam jego męskość na swoim udzie.

powoli dłońmi rozszerza moje uda

czuję go

zaraz wejdzie.

wsunął się we mnie

z moich ust wydobywa się przeciągły jęk

czuję go

jego potężny penis rozciąga moje ciasne i mokre wnętrze

działa na mnie pociągająco

zakłada mi włosy za ucho.

patrzy na mnie i szepcze.

"my dear, teraz zaczyna się zabawa"

zaczynam czuć, jak się porusza.

z początku jego ruchy są ociężałe, jednak z czasem przyśpiesza.

obydwoje lubimy na ostro.

czuję jego oddech na mojej szyi.

zaczyna powoli całować moją szyję

czasami ją podgryza

wydobywam na to z siebie ciche westchnięcia

pragnę go

jego bliskość daje mi poczucie ciepła

jedną dłonią ugniata moją pierś

napiera na mnie.

czuję, że mu się podoba.

z podniecenia zaczynam poruszać swoimi własnymi biodrami.

nasze ruchy współgrają ze sobą.

wiemy, co lubimy nawzajem.

Nikolai znowu odnajduje moje usta.

całujemy się niedbale, jęcząc w swoje usta.

zaciskam się na nim, gdy trafia w mój czuły punkt

między ustami pojawia się strużka śliny.

chwyta mnie mocniej za uda, przyśpieszając swoje pchnięcia. 

nasze ciała się pocą

obijają się o siebie

odgłosy obijanych ciał roznoszą się po pomieszczeniu.

mieszają się z ciężkimi oddechami.

szepczę jego imię, gdy umacnia ruchy.

jest blisko.

jego puls przyśpiesza, gdy zaczynam drapać jego plecy.

on sam mówi moje imię

po chwili czuję, jak ciepło rozchodzi się po moim wnętrzu.

doszedł.

mimo wszystko nie odsunął się, a jedynie wsunął głębiej we mnie, nie zaprzestając ruchów.

chce pomóc mi osiągnąć spełnienie.

czując jego lepką spermę w sobie, nie wytrzymuję dłużej.

sama dochodzę.

wstrzymujemy oddech, patrząc sobie w oczy.

uśmiechamy się

Gogol przylega do moich ust.

mówi, że mnie kocha.

odpowiadam mu to samo.

wysuwa się ze mnie, przez co wydobywa się ze mnie jęk.

nikolai opada obok, a ja wtulam się w jego bok.

przykrywam nas kocem.

zasypiamy razem, nadzy i mokrzy.

kocham tego pierdolonego klauna.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top