.:4:.Annabeth
Poszłam zobaczyć co się stało Veronice i weszłam do łazienki. Po chwili jednak wydałam zduszony krzyk, bo na prawej stronie twarzy miała ranę ciągnącą się prawie od oka do połowy szyi i na dodatek krwawiła. Ona starała się to ukryć, ale coś jej się nie udało, bo gdy stawała do mnie lewym bokiem to i tak widziałam jej ranę.
- Co ci się stało? - zapytałam.
- Mnie? - po chwili do pomieszczenia weszła Crystal i też wydała zduszony krzyk.
- Co się stało, Veronico? - zapytała spokojnie.
- No... jakaś wężowa kobieta wyrwała mi słuchawki z uszu. - powiedziała dziewczyna.
- Nie kłam. Co się stało? - zapytałam.
- Mówię prawdę, idiotki. - warknęła Vera i powróciła do czyszczenia rany.
- Pomogę ci. - powiedziała Crystal i zaczęła jej odkażać ranę wodą utlenioną na waciku. Podczas tego, Veronica opowiedziała nam co się stało podczas jej nieobecności w domu.
----------------------------------------
Słów: 137
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top