Rozdział 20
30☆=kolejny rozdział
---
[...]
-Mniejsza... Operator wzywa... teraz. -Masky wypowiedział te słowa z większą powagą... czyli Operator, to ktoś ważny...
~~~
Udaliśmy się do wcześniej wspomnianego "Operatora". Myślę, że jest to jakiegoś rodzaju przywódca tych dziwaków...
Stanęliśmy przed wielkimi drzwiami, za którymi pewnie znajdował się Operator.
-Jesteśmy... -Powiedział chłopak w żółtej kurtce, po czym otworzył drzwi, a gestem dłoni zasygnalizował nam abyśmy weszli do środka
Przechodząc przez próg drzwi spojrzałam pytającym wzrokiem na chłopaka w białej masce i zapytałam:
-a ty? Nie idziesz z nami?
Nie zastanawiając się odpowiedział, że operator chce widzieć tylko mnie i Dark Link'a
Skinęłam tylko głową, a następnie weszłam do środka. Link siedział już na wyznaczonym miejscu. Kolej na mnie.
Zajęłam swoje miejsce i czekałam na rozwój wydarzeń.
~Nie powinnaś mówić, że jesteśmy dziwakami, gdyż teraz jesteś jedną z nas~
Usłyszałam głos w swojej głowie... tylko głos, ale jak. Przecież go tu nawet nie ma
-Link! -wykrzyknęłam a on spojrzał na mnie ze zdziwieniem -Słyszałeś to?
-Niestety, niczego nie słyszałem niewiasto...
"To dziwne..." pomyślałam
~To nie jest dziwne moja droga... czas abym się wam ukazał~
Nagle przed nami pojawił się szary dym, który zaczął powoli opadać.
Wtem moim oczom ukazała się wysoka na jakieś 2 metry postać o długich, nieproporcionalnych kończynach. Najdziwniejsze było to, że postać ta ubrana była w czarny, elegancki garnitur i nie miała twarzy... więc dlatego słyszę jego głos w swojej głowie. Pewnie używa telepati.
~Nazywam się Slenderman, jestem głównym gospodarzem tej rezydencji. A wy jesteście moimi podopiecznymi. Przynajmniej na razie... w prawdzie i tak nie macie wyboru. Ty jesteś zdezorientowaną dziewczyną, która stała się czymś znacznie więcej niż jej się wydaje, a ty postacią z gry, która została z niej usunięta... nie macie wielkiego wyboru. Musicie poznać moje zasady. Zacznijmy od tego, że nie wolno wam zabijać innych Creepypast ani więcej niż pięciu normalsów dziennie. Macie się mnie słuchać i żyć w zgodzie. To wszystko.~
-D... dobrze, dostosujemy się...-powiedziałam, a Dark Link skinął tylko głową
Slenderman ruchem dłoni wskazał nam wyjście.
~A jeszcze jedno... Dark Link'u chciałbym abyś został. Ty Bello wyjdź~
-Dobrze Slenderman'ie -Powiedział Link
Wyszłam z gabinetu.
Nagle zamarłam... moje nogi stały się jak z waty, oddech przyspieszył, a serce skoczyło do gardła...
Zobaczyłam go... to on... on... wtedy w tym lesie... on mnie... to chłopak, z którym się umówiłam, on mnie zgwałcił...
Zobaczyłam jego przerażający uśmiech... jego szalone oczy...
Nagle zaczął się do mnie zbliżać.
Stałam tam jak wryta. Jest już coraz bliżej...
(A tak w ogóle to Jeff jest spoko B) zapraszam na książkę o nim ^^ też będę pisać nowe rozdziały już :D )
---
No hallo hallo!!!
Ale dawno rozdziału nie było 😂😂 ktoś czyta?
Zmuście mnie do pisania 😂😂 30☆=kolejny rozdział
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top