Rozdział 15
*Przypomnienie z rozdziału 14*
Obudziłam się już w normalnym świecie, a dokładniej w jakimś łóżku...
''O nie!'' -Pomyślałam I zdenerwowana zajrzałam pod kołdrę. Uff... na szczęście jestem ubrana.
Wspominałam, że od bardzo nie fajnego momentu mam traume na tego typu rzeczy?
Nagle usłyszałam lekko stłumione głosy. Szybko wstałam z łóżka i przykleiłam swoje ucho do drzwi.
-Ben przyjacielu ty mój, pozwól mi dokończyć dzieło...
Moje serce zaczęło bić mocniej... ch... chyba skoczyło mi do gardła. Ręce zaczęły się pocić, a oddech przyspieszył jak formuła jeden... To... to je... jest jego głos... to on...
---
Rozdział 15
To był jego głos... głos tego... tego potwora! Ale skąd on może wiedzieć, że tu jestem!? Dlaczego on tu jest!? Tak dużo pytań, a odpowiedzi brak.
-To co Elfiaku, mogę zrobić sobie przyjemność? -zapytał ten bałwan
-To jest mój gość Jeff. Znajdź sobie kogoś innego do zabawy. A teraz wybacz, muszę wracać do swojego królestwa -Odpowiedział
Po usłyszeniu tych słów oderwałam się od drzwi i cicho udałam się spowrotem do łóżka, w którym się Obudziłam.
Położyłam się i zamknęłam oczy.
Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł Ben...
-Ktoś tu jest gorszym tracicielem dnia ode mnie... ehh przynajmniej nie będzie mi przeszkadzać.-Powiedział chłopak, po czym odpalił jedną ze swoich konsoli
***
Obudziłam się w tym samym miejscu. "Musiałam zasnąć..." pomyślałam, po czym przeszłam do pozycji siedzącej
Rozejrzałam się do okoła. Pusto. Elfa nie było w pokoju. Jedyne co przykuło moją uwagę, to włączona konsola.
Wstałam z łóżka i podeszłam do niej. Na ekranie telewizora wyświetlona była moja gra... Jeszcze bardziej zbliżyłam się do ekranu. Byłam jak w jakimś transie, nie mogłam oderwać wzroku od ekranu...
Nagle czyjąś ręką wciągnęła mnie przez ekran do środka gry. Upadłam na twarz. Po raz kolejny poczułam słodki zapach tej krainy.
Podniosłam wzrok, a moim oczom ukazał się Blond włosy elf... mroczny efl... Ben.
-Ohh ktoś się tu obudził i myszkuje po moim pokoju -Powiedział drwiąco, po czym zaśmiał się
-Dlaczego tu jestem!? Gdzie ja jestem!? Czemu do cholery jestem Takim dziwnym mrocznym elfem jak ty!? I... -Znudzony chłopak zamknął mi usta dłonią, a następnie powiedział -Zawsze tak dużo gadasz? Uszy bolą...
-Odpowiedz mi! -wykrzyknęlam zdejmując jego dłoń z ust
-Nie muszę... Wiesz jesteś całkiem ładna. Co myślisz o mnie?
-Nie jesteś w w moim typie dziwaku! Idź się najlepiej utop! -Nagle chłopak wyraźnie spoważniał
-Skoro taka jesteś, to zostań tu sobie... Kiedyś po ciebie wrócę... może -Powiedział, a zanim otworzył się jakiś portal do... innej gry?
-Nie czekaj...! -Zostałam sama... sama w tym świecie. Ben zniknął...
---
Hallo hallo ^^
Dawno nie pisałam tego opowiadania i trochę mi nie wychodzi pisanie xD
Komentujemy BO TO WAŻNE i gwiazdkę też dać możecie jak chcecie Beng!
Rymy takie, że chyba raperem zostanę, albo lepiej... 😂😂
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top