I

Cały mój dzień był ułożony i każda minuta była zaplanowana. Godzina 9:01- Wstać z łóżka, 9:03- wziąść ubrania przygotowane przez służąca, 9:05- pójść do łazienki by się przebrać, i tak dalej. Można to nazwać monotonnością? Można.

Dziś jak na codzień o godzinie 9:11 schodziłem po schodach, ale cały mój grafik został zmieniony przez krzyki z salonu. Zamiast ruszyć do kuchni, skreciłem do drzwi z których dobiegał hałas.

- Nie możesz, Dereku! - Krzyknął mój dziadek. Rzadko kiedy odzywał się do ojca, a co dopiero na niego krzyczał.

- Mogę! To mój syn i zrobię z nim to co uważam za potrzebne! - Podniesiony głos ojca też był rzadkością, więc łatwo się było domyśleć, że sprawa była poważna.

- Nie możesz! Zniszczysz wszystko to co poświęcił! - O co im chodziło?

- To ty poswieciłeś jego! Cały czas w domu, bez przyjaciół... Byłem okropnym rodzicem. - Głos taty złagodniał.

Dobra! Czas tam wejść!

- Tato, dziadku, co się stało? - Zapytałem wychylając się zza drzwi.

- Twój ojciec oszalał, to się stało! - Wykrzyczał cały czerwony dziadek.

Do salonu również weszła mama.

- Chce byś zaczął pracować i do czasu, aż nie zarobisz odpowiedniej sumy nie możesz być spadkobiercą firmy. Do tego czasu będziesz normalnym 18-sto latkiem. - Powiedział tata, a ja czułem się jakby mój sen się ziścił. Będę wolny. Mogę znowu tańczyć i jeździć na deskorolce!

- Tato, dziękuję. - Uśmiechnąłem się do niego.

- A-al-ale co z naszą pracą. Te wszystkie udoskonalenia ciebie. - Dziadek spojrzał na mnie niezrozumiale.

- Nie jestem jakimś robotem i też chcę żyć, dziadku. - Dałem nacisk na ostatnie słowo. Sprzeciwiłem mu się? Sprzeciwiłem mu się! Po raz pierwszy w życiu!

- Nie tym tonem. - - Dziadek spojrzał na mnie srogo. Chciałem zrobić mu na złość.

Roztrzepałem ułożone włosy, rozwiązałem krawat, rozpiałem kuziki od koszuli.

- Pieprz się, zgredzie. - Spojrzałem na niego wyzywająco.

Mama z tatą spojrzeli na mnie zaskoczeni.

- I co zrobiliście?! Zniszcyliście go! - Dziadek wyglądał na załamanego.

Rodzice wybuchneli śmiechem.

- Zack, kochamy cię i cieszymy się, że będziesz zachowywał się jak typowy nastolatek, ale ogranicz wyzwiska do dziadka. - Powiedziałam mama, a tata jej skinął.

Witaj, nowe życie!

***
Zaczynamy! Jak fajnie pisze się z punktu widzenia faceta *^*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top