Behind The Spotlight#3

Nie wiedziałam co zrobić, nie wiedziałam co się dzieje...

Jestem w ciąży z Adamem Lambertem O Boże! Gorzej być nie mogło...

Przecież on nie będzie chciał dziecka, on ma karierę którą, lada moment zacznie, a nie rzuci wszystko i wybierze pieluchy, nieprzespane noce i kolki...a ja zostanę sama z dzieckiem...

Zaczęłam panikować... wzięłam swoje rzeczy, potem zamknęłam dom i pojechałam do Tommy 'ego bo nie usiedzę sama w domu, a on jest jego kumplem więc powinien wiedzieć co zrobić no nie?

Zaparkowałam samochód, a potem wysiadłam z niego, zamknęłam go i weszłam przez furtkę, ustałam przy drzwiach i zadzwoniłam dzwonkiem, nikt nie otworzył

- Proszę bądź w domu!- Zaczęłam pukać, a raczej walić do drzwi

- Policzę ci za naprawę drzwi- Usłyszałam, a po chwili drzwi się otworzyły- Czego!? Sofia?- Zapytał wyraźnie zaskoczony

- Przepraszam, ale nie mogłam usiedzieć w domu

- Wejdź- Zaprosił mnie do środka

Weszłam do środka, a on zamknął drzwi, trochę się uspokoiłam, ale nadal byłam roztrzęsiona...

- Coś się stało? Sofia, co się stało?- Zapytał patrząc na mnie zaniepokojony

- Tommy... jestem w ciąży- Powiedziałam, a on się nie odezwał, stał bez ruchu i bez żadnych emocji na twarzy- Tommy?- Zapytałam patrząc na niego- Tommy!- Powtórzyłam głośniej- Ej no weź, nie rób sobie żartów

- Co?- Zapytał wybudzając się z transu

- No nareszcie, myślałam, że masz jakiś atak czy co

- Sofia, mogłabyś powtórzyć to co powiedziałaś wcześniej? Bo chyba coś źle usłyszałem

- Jestem w ciąży Tommy- Powtórzyłam tak jak chciał

- Co?

Zwariuję zaraz...

- W ciąży!

- Żartujesz sobie?

- Nie, jak nie wierzysz to sobie zobacz- Dałam mu test z pozytywnym wynikiem- Trzeci tydzień wyobrażasz sobie?- Spojrzałam na niego

- Jak?... kiedy?... z kim?- Zaczął się jąkać

- A jak myślisz z kim?

- Adam!?

- Tak, Twój kumpel zostanie młodym ojcem

- Ja pierdole!- Zakrył usta dłonią w szoku- Przepraszam, ale jestem w szoku

- A ja myślisz nie? Nie wiem co mam zrobić?

- Jak to co?

- Tommy, przecież on się wkurzy, będzie zły, nie będzie chciał dziecka. Jest młody i zaczyna karierę, nawet nie myśli o takich rzeczach- Byłam załamana

- Nie, Sofia, musisz powiedzieć Adamowi

- Nie

- Tak, musisz to zrobić inaczej nie będziesz wiedzieć co on myśli

- Powie, że zepsułam mu życie!

- Kochanie- Przytulił mnie- Niech tylko spróbuje tak powiedzieć to oberwie tak mocno jak nigdy- Powiedział tuląc mnie do siebie- Musisz mu powiedzieć

- Nie wiem czy potrafię, co jeśli się zdenerwuje i mnie uderzy?

- Sofia! Adam, nigdy nie uderzyłby kobiety, a Ty zaczynasz panikować. Musisz się z nim spotkać i powiedzieć mu prawdę...

- Nie wiem czy jestem na to gotowa- Na prawdę byłam przerażona

- Inaczej nie będziesz wiedziała co Adam, uważa. Musisz się z nim spotkać, albo najlepiej u niego w domu, porozmawiać z nim na spokojnie

- Boję się Tommy, boję się jak on zareaguje

- Adam, jest czasami dziwny, ale jest odpowiedzialny.

- Właśnie widać jaki jest odpowiedzialny- Skwitowałam

- Mam zadzwonić do niego? Może powiem mu, żeby przyjechał tutaj? Ja pojadę do sklepu, a wy zostaniecie...

- Kochany, jesteś, ale nie. Muszę mu to powiedzieć sama- Wzięłam telefon do ręki o wybrałam kontakt do Adama, nacisnęłam zieloną słuchawkę, a potem przyłożyłam telefon do ucha i czekałam, aż odbierze... - Cześć, Adam- Odebrał- Przepraszam, że zawracam Ci głowę, ale moglibyśmy się spotkać?- Zapytałam- Może u Ciebie? Przyjadę za godzinę, dziękuję. Do zobaczenia- Rozłączyłam się i spojrzałam na blondyna który, siedział obok mnie na kanapie

- No i co?

- Pojadę do niego dzisiaj. Chcę to mieć za sobą

- Będzie dobrze zobaczysz

&&&

Podjechałam pod bramę która, po chwili zaczęła się otwierać. Wjechałam na posesję i zaparkowałam auto przed dużym nowoczesnym domem, wysiadłam ze środka i zamknęłam pojazd. Weszłam po schodach i zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi...

Po chwili otworzył mi Adam, był ubrany na czarno jak to miał w zwyczaju, ale trzeba przyznać, że pasował mu ten kolor...

- Hej, Sofia- Uśmiechnął się

- Cześć, Adam

- Chodź- Wpuścił mnie do środka- Oprowadziłbym Cię, ale już tu byłaś więc to nie miałoby sensu- Zaśmiał się nerwowo

- To fakt

Staliśmy tak w bardzo niezręcznej ciszy, żadne z nas nie wiedziało co ma powiedzieć..

- Napijeez się czegoś?

- Wody chętnie

- Już się robi- Poszedł do kuchni, a ja rozejrzałam się po salonie

Jak na młodego chłopaka, to całkiem tu przytulnie, nie ma jakiś futurystycznych rzeczy czy obrazów, na ścianie wiszą jedynie nagrody muzyczne i winyle... ktoś by powiedział: Ale jak kto? Artysta, do tego piosenkarz i ma normalny dom?

- Proszę- Adam, wrócił i podał mi szklankę z wodą

- Dziękuję

- To...czemu chciałaś się ze mną spotkać?- Zapytał siadając na kanapie, ja również usiadłam- Znaczy nie zrozum mnie źle, cieszę się, że znowu Cię widzę, nawet sam chciałem do Ciebie zadzwonić i zaproponować jakiś spacer albo no nie wiem kolację?- Przyznał nieśmiało

- Na prawdę?

- Bardziej chciałem Cię zaprosić na randkę- Lekko się zarumienił- Jakaś kolacja, świeczki, róże, czekoladki z misiem który, trzyma w rękach serduszko, wiesz, żeby było romantycznie- Wyjaśnił wpatrując się się w moje oczy

Uśmiechnęłam się lekko, a do oczu napłynęły mi łzy, nie chciałam się rozkleić, nie przy nim, ale nie dało się...

- Powiedziałem coś nie tak?- Od razu się przeraził- Sofio, przepraszam jeśli Cię w jakiś sposób uraziłem

- Nie, nie uraziłeś mnie- Podniosłam się z kanapy i odwróciłam tyłem do niego, podeszłam do okna- Po prostu jesteś dobrym człowiekiem Adam, dobrym chłopakiem, zasługujesz na kogoś lepszego niż ja- Powiedziałam ledwo powstrzymując łzy

- Sofia, o czym Ty mówisz?- Poczułam, że podszedł do mnie

- Ja nie jestem taka idealna jak Ty, nie jestem nawet nikim znanym, jestem zwykłą dziewczyną z Florydy i nic więcej. Ktoś taki jak ja nie zasługuje na to, żeby być z Tobą, Adam- Odwróciłam się i spojrzałam mu w oczy- Zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie

- Nie- Zaprzeczył- Mylisz się, jesteś młodą, piękną i utalentowaną dziewczyną o dobrym sercu, jesteś wyjątkowa Sofia- Nachylił się, a potem mnie pocałował...

Było miło, ale musiałam to przerwać

- Nie!- Odsunęłam się od niego

- Nie?- Spojrzał na mnie zaskoczony- Wystraszyłem Cię, przepraszam. Powinienem był najpierw zapytać... kretyn- Zacisnął oczy krzywiąc się

- Adam, muszę Ci coś powiedzieć, ale wiedz, że do niczego Cię nie zmuszam. Nie oczekuję też, że będziesz szczęśliwy czy będziesz mi pomagał, masz swoje życie, karierę i...

- Sofia, o czym Ty mówisz?- Zapytał

- Adam ja...ja jestem w ciąży...

- Co?

......................................................
...........................

Rozdział III
..................
Sofia, powiedziała Adamowi, o dziecku
......................
Jaka będzie jego reakcja gdy dowie się, że zostanie tatą?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top