Rozdział 39
Peter POV
Nie zdecydowaliśmy się, co możemy zrobić z nimi, zostawiliśmy ich na łóżkach, czyli nic się nie zmieniło, stwierdziliśmy jedynie, że powiemy nauczycielom, że słabiej się czują i przez co nie ma ich na lekcjach. A później?
Nie wiem co powinien zrobić w tej sytuacji, przecież wyniesienie ich, nie załatwi całego problemu.
Przecież po zniknięciu ludzie nie zapomną o nich.
Kiedyś na pewno zostaną znalezieni i co się wtedy? Staniemy się podejrzani, a później trafimy do Azkabanu?
To wszystko było jakieś chore.
Wolałbym wrócić do czasów, gdy byliśmy tymi szczęśliwymi dzieciakami, żartującymi sobie z wszystkiego i wszystkich.
Było wtedy tak beztrosko, jedynym naszym problemem było zbyt dużo zadań do odrobienia, zbyt dużo godzin kary.
Znajdowaliśmy się w pokoju, gdzie na łóżkach leżały martwe ciała naszych przyjaciół.
Usiadłem na moim łóżku, spojrzałem na Remusa, a następnie szybko przenieśliśmy wzrok na dłoń Syriusza, momentalnie do niego podbiegłem, żeby się przyjrzeć dość niecodziennemu widoku.
I wtedy nastało pukanie do drzwi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top