Rozdział 4
Lauren's POV
Widziałam jak Karla wybiega ze szkoły cała zapłakana. Domyśliłam się, że dopiero teraz dowiedziała o wszystkich postach jakie zostały opublikowane.
Brittany stała obok mnie i wybuchła śmiechem widząc brunetkę w takim stanie. Miałam ochotę uderzyć ją w twarz, ale gdybym to zrobiła to została bym bez nikogo.
Dziewczyna niszczyła życie każdemu, kogo nie lubiła, bez powodu. Było mi szkoda wszystkich, których poniżała, ale co ja mogłam zrobić...?Robiła to dla przyjemności. Z Karlą jest trochę inaczej, bo ona to wszystko przyjmuje i nie broni się, przez co jest mi jej jeszcze bardziej szkoda...
Zostawiłam Brittany i sama weszłam do szkoły, gdzie Dinah i dziewczyny posłały mi groźne spojrzenia.
Zignorowałam je i weszłam do klasy, gdzie miałam mieć pierwszą lekcje.
Zajęcia były nudne, więc włączyłam Tumblr'a i zaczęłam przeglądać oraz reblogować niektóre posty. Po jakimś czasie na mojej głównej stronie ujrzałam wpisy:
"Nie potrafię tak dłużej... Wszystko wraca do mnie ponownie i uderza z coraz większą siłą"
"Znowu zrobiłam sobie krzywdę. Mam dość"
"Chcę to wszystko już skończyć"
Nie czekałam dłużej, aż nieznajoma dziewczyna coś złego sobie zrobi. Weszłam na jej profil i wysłałam prywatną wiadomość.
@ssweet-dispositionn:
Nie rób sobie krzywdy, proszę...
Czekałam kilka minut, ale dziewczyna mi nie odpisywała. Gdy schowałam telefon do kieszeni, nagle rozległ się dźwięk powiadomienia, które dostałam.
Kilka osób siedzących przede mną odwróciło się w moją stronę posyłając mi dziwne spojrzenia.
Wyjęłam telefon i zobaczyłam nową wiadomość na Tumblr.
@waakeme-up:
Niby dlaczego? Mam dość takiego życia.
Zadzwonił dzwonek na przerwę. Spakowałam się i wyszłam z klasy.
Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale postanowiłam uciec ze szkoły. Nie miałam ochoty patrzeć na Brittany i Abby.
@ssweetdispositionn:
Powiesz mi co się stało?
Udałam się do parku, gdzie nikogo nie było. Usiadłam na trawie pod drzewem i czekałam na wiadomość od nieznajomej.
@waakeme-up:
Co mam Ci powiedzieć? Przyszłam do nowej szkoły, gdzie już każdy zdążył mnie znienawidzić, a ja nic nie zrobiłam...
@ssweetdispositionn:
Napewno tak nie jest... Są osoby, którym zależy na Tobie i chcą twojego szczęścia.
@waakeme-up:
Watpię...
@ssweetdispositionn:
Jestem pewna. Może tego nie dostrzegasz...
@waakeme-up:
Nie wiesz jak to jest jak przez całe życie każdy się z Ciebie śmieje i poniża Cię na każdym kroku.
@ssweetdispositionn:
Napewno czujesz się okropnie, ale to nie twoja wina...
@waakeme-up
Najgorsze jest to, że było dobrze przez jakiś czas, a teraz ponownie zaczęłam upadać. Nie mam już siły...
@ssweetdispositionn:
Wierze, że będzie lepiej i musisz sama w to uwierzyć, ale staraj się nie robić sobie krzywdy przez jakieś durne i niedojrzałe dzieciaki.
@waakeme-up
Za późno... Przeszłość do mnie wróciła, ale dziękuje za zainteresowanie.
@ssweetdispositionn:
Ugh... Pamiętaj, że masz przy sobie bliskich. Prędzej, czy pózniej wszystko Ci się ułoży.
Przez kolejne dziesięć minut siedziałam w parku i czekałam na jakaś wiadomość od dziewczyny. Kiedy wiedziałam, że już mi nie odpisze, wzięłam plecak i ruszyłam przed siebie.
Camila's POV
Dinah wydzwaniała do mnie przez cały czas. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać, więc tylko napisałam jej wiadomość, że wszystko w porządku i nie musi się martwić.
Chcąc choć na chwilę o wszystkim zapomnieć postanowiłam zabrać książkę i pójść na małą plażę niedaleko mojego domu, ale przed tym musiałam założyć bluzkę z długimi rękawami, by nikt nie zauważył tego, co znowu nabroiłam.
Wszystko zaczęło się w drugiej gimnazjum, gdy zaprzyjaźniłam się Brittany. Była popularna, a wszystko przez to, że jej mama jest dość znaną aktorką. Na początku była dla mnie miła, ale później zaczęła mnie wykorzystywać do robienia dla niej prac domowych, projektów itp. Robiłam to, co chciała, bo bałam się, że będę sama.
Z czasem, jednak zaczęła być dla mnie oschła, potem zaczęła prześladować, a skończyło się na tym, że zniszczyła mi życie. Cała szkoła zaczęła się ze mnie śmiać, że nie mam pieniędzy, mama pracuje jako sprzątaczka w szkole. Mimo to, ja zawsze do domu przychodziłam uśmiechnięta i udawałam, że wszystko jest w porządku.
Wtedy zaczęło się moje samookaleczenie.
Gdy doszłam na plaże, rozłożyłam mały koc pod drzewem i usiadłam na nim, a potem zaczęłam czytać nową książkę, którą niedawno wypożyczyłam.
*15 minut pózniej*
Przerwałam na chwilę czytanie i rozejrzałam się dookoła. Ludzi nie było dużo, ale zauważyłam jedną z przyjaciółek Brittany, która powolnym krokiem szła w kierunku wody. Miałam tylko nadzieje, że mnie nie zaczepi, więc by nie zwracać na siebie uwagi, kontynuowałam czytanie.
- Umm... Cześć, Karla - usłyszałam czyjś głos, więc odwróciłam się i ujrzałam dziewczynę, z którą tak bardzo chciałam uniknąć spotkania - Mogę tutaj przysiąść? - zapytała pokazując palcem na mój koc, a ja tylko kiwnęłam głową.
- Co czytasz? - zapytała obserwując mnie, ale ja nie chciałam nawiązać z nią kontaktu wzrokowego. Pokazałam jej okładkę, a ona tylko cicho jęknęła.
Ona naprawdę pyta się mnie, co czytam? Dlaczego udaje miłą? Przecież trzyma się z Brittany i razem z nią śmiała się ze mnie.
Co ona ode mnie chce?
- Ugh... Przepraszam, bo nawet się nie przedstawiłam. Jestem Lauren - powiedziała i kątem oka dostrzegłam, że wystawiła rękę w moją stronę. Mimo że nie chciałam, spojrzałam na nią i uścisnęłam jej dłoń - Nie jestem taka jak Brittany, więc nie musisz się mnie bać. Nic Ci nie zrobię.
Nie wiem czemu, ale spojrzałam jej głęboko w oczy i miałam wrażenie, że chyba mówi prawdę. Nie patrzyła na mnie złowrogo a ciepło. Jej delikatny uśmiech sprawił, że przestałam się aż tak stresować.
- To... dlaczego do mnie zagadałaś? - przełamałam się i zadałam jej pytanie.
Zauważyłam, że ciagle mi się przygląda, więc spuściłam wzrok na książkę leżącą na moich kolanach.
- Chciałam Cię poznać. Nie wierze w to wszystko, co Brittany mówi na twój temat - odpowiedziała z powagą w głosie.
Nie wiedziałam, co jej powiedzieć, więc po prostu zaczęłam wpatrywać się w wodę.
- Wiem, że mi nie ufasz, ale ja naprawdę nie chcę Cię skrzywdzić. Przekonywałam Brittany, by dała Ci spokój, ale ona jest zbyt uparta i mnie nie słucha. Kiedyś pożałuje swoich czynów - dodała.
Nie znam jej i nie wiem czy powinnam jej ufać, ale wydaje mi się, że jest inna i chyba nie chce mnie prześladować. Tylko, co jeśli się mylę?
- Nie wiem czy powinnam Ci uwierzyć. Przyjaźnisz się z Brittany i może ona Cie przysłała - powiedziałam nabierając pewności siebie.
- Jak mam Ci udowodnić, że to nie prawda? Zrobię wszystko - zaproponowała, ale mi to nie było potrzebne. Nie ma takiej potrzeby, by mi coś udowadniała.
- Po co? - zapytałam podnosząc na nią wzrok - Zapewne nie będziemy już ze sobą więcej rozmawiać.
Właśnie tak zawsze odsuwam od siebie ludzi...
- Kto wie, Camila... - westchnęła - Widzę, że mnie nie lubisz i nie masz ochoty ze mną rozmawiać, ale powiem Ci, że powinnaś bardziej wierzyć w siebie i postawić się Brittany.
- Wtedy będzie gorzej... Nie da mi żyć. Zniszczyła mnie w gimnazjum, a nie chce ponownie tego wszystkiego przeżyć... - odpowiedziałam na jej słowa.
Od zawsze bałam się komukolwiek postawić. Wolałam ignorować wszystkie obelgi kierowane w moją stronę, mając nadzieje, że ten ktoś w końcu odpuści.
- Przykro mi, bo wiem, że napewno nie miałaś przez nią łatwo, ale ona wykorzystuje twoją słabość - powiedziała kładąc rękę na moim ramieniu - Widzi, że nie stawiasz się i jesteś słaba...
Wiem, że ma racje, ale co ja mogę zrobić, że taka jestem i nie potrafię się stawić?
- Ja... już pójdę - jęknęłam się wstając z koca.
- Umm... Ok... Zobaczymy się w poniedziałek? - zapytała, a ja zrobiłam wielkie oczy.
Czy ona sobie teraz żartuje? Chce się ze mną spotkać po weekendzie w szkole? Po co?
- Pomogę Ci. Obiecuje - uśmiechnęła się do mnie wyciągając dłoń w moją stronę - Do zobaczenia.
Popatrzyłam jej w oczy, a potem na dłoń, którą zdecydowałam się uścisnąć.
Gdy dziewczyna odeszła, zabrałam koc oraz książkę i udałam się do domu.
_______________________________
Dobry wieczór ❤️
Pierwsze spotkanie Camren... :)
Jak myślicie co się potem wydarzy?
Macie jakieś pomysły?
Jestem ciekawa XDD
Ok, więc jak pod każdym rozdziałem... DZIĘKUJE ZA KAŻDĄ GWIAZDECZKĘ I KOMENTARZ! ❤️
Jeśli chcecie napisać coś o tym ff, albo o coś zapytać, to możecie zrobić to pod hasztagiem #BecauseOfYouPL
(Nie wiem, czy zauważyliście, ale fanfic w skrócie to BOY xdd)
Miłego wieczoru x
Twitter: @demzfeat5h
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top