12 ✌
- I?- Alison popatrzyła na mnie wyczekująco.
- Nic - wzruszyłem ramionami. - Byłem głodny więc wyciągnąłem z torby awaryjnego muffina - stwierdziłem, układając nogi na stole.
- Mistrz podrywu - prychnął Styles, nie odrywając wzroku od ekranu telewizora.
- Powiedział koleś, który udawał stalkera, żeby laska go polubiła - prychnąłem, skupiając się na grze.
- Obaj jesteście beznadziejni - wtrąciła się Ally. - Bardziej interesuje was ta idiotyczna gra.
- Nope - mruknąłem. - Bardziej mnie interesuje skopanie dupy temu frajerowi.
- Wal się - Harold wystawił mi środkowy palec.
~~ * ~~
- I pamiętaj, żeby pisać mi na bierząco, co z Nikki - Ally dźgnęła mnie w bok.
- Yeah... Jedź już sobie - wywróciłem oczami i przytuliłem ją mocno.
- Nie znoszę cię , szmaciarzu - mruknęła Alison.
- I ja ciebie, zdziro - odpowiedziałem.
Pożegnałem się ze Styles'em i jeszcze raz musiałem zapewnić Ally, że będę zdawał jej relację z mojego życia. Duh, jakbym kiedyś tego nie robił.
Życzyłem przyjaciołom dobrej podróży, a następnie odprowadziłem ich do odprawy i musiałem niestety wracać.
Czekał mnie kolejny wspaniały dzień na uczelni oraz zajęcia z projektowania ubrań, które były najgłupszą rzeczą na świecie.
- Kogo my tu mamy - uśmiechnąłem się na widok siedzącej w sali Nicole. - Moja najlepsza koleżanka! Co u ciebie?
- Oh, nie.... - Nikki zerknęła w moją stronę. - Znowu ty.
- Wiem, jak bardzo się cieszysz - puściłem do niej oczko.
- Czego chcesz, Clark?
- Szczęścia i długiego życia - opadłem na krzesło. - Jak każdy.
- A co ja mam z tym wspólnego? - Nikki uniosła wymownie brew.
- Zapewniasz mi rozrywkę.
Nicole prychnęła wymownie i pochyliła się nad swoim szkicownikiem.
Kilka minut później do sali wszedł koleś prowadzący ćwiczenia i oznajmił, że w ten piątek na naszym wydziale odbędzie się pokaz mody organizowany przez ludzi z kierunku projektowania kostiumów.
Nikki Mi: idziesz na to gówno?
Ja: może być zabawnie ^^
Nikki Mi: idziesz tam ze mną
Ja: poproś ładnie
Nikki Mi: to nie prośba
Ja: uhuhu lubię takie stanowcze kobiety
Ja: <mrrr>
Nikki Mi: jesteś obleśny
Ja: to po co chcesz ze mną iść na pokaz?
Nikki Mi: bo jesteś wyględny
Nikki Mi: a jak już mam się męczyć, to chociaż będę się z tobą dobrze prezentować
Ja: JAK BARDZO TY CHCESZ MNIE UWIEŚĆ *_*
Ja: OMG
Nikki Mi: CHYBA ŚNISZ
Nikki Mi: TO NIE JEST RANDKA
Ja: YHM
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top