1 ✌

15 czerwca 1996 roku

- Który to miesiąc? - brunetka uśmiechnęła się do kobiety siedzącej w poczekalni.

- Ośmy - odpowiedziała uprzejmie. - A u pani?

- Szósty - pani Ramirez ułożyła dłoń na swoim wyraźnie zaokrąglonym brzuchu.

- Chłopiec czy dziewczynka? - kobieta o kasztanowych włosach posłała towarzyszce ciepły uśmiech, który chyba był odruchem u ciężarnych mówiących na temat swoich przyszłych pociech.

- Dziewczynka - pani Ramirez westchnęła z czułością. - A u pani?

- Chłopiec - odpowiedziała głaszcząc brzuch. - Ma pani już imię?

- Oh, skończmy z tą panią - brunetka machnęła ręką. - Jestem Elen.

- Karen - przedstawiła się pani Clark. - Miło mi poznać.

- Mnie również - Elen przesiadła się bliżej nowej znajomej. - Chcę dać jej na imię Alison. Ally.

- Pięknie - Karen pokiwała głową. - Ja swojego nazwę Fabian.

20 grudnia 1996 roku

- Karen! - Elen otworzyła drzwi, witając przyjaciółkę uśmiechem. - Jesteście!

- Cześć - pani Clark musnęła policzek kobiety. - Will pojechał po choinkę. Przysięgam, że ten człowiek robi wszystko na ostatnią chwilę!

- Faceci - brunetka wywróciła oczami. - Chodźcie.

Karen ustawiła wózek w przedpokoju i wzięła swojego synka na ręce, przemieszczając się do salonu. Kobieta podeszła do kojca i pochyliła się, wkładając do niego chłopca.

- Cześć Ally - przywitała się z córeczką Elen i delikatnie musnęła wargami czubek jej małej główki.

30 marca 1999 roku

- Mama! - trzyletnia dziewczynka wbiegła z płaczem do kuchni.

- Ally nie powinnaś biegać! Możesz się przewrócić! - upomniała ją kobieta, odrywając się na chwilę od picia kawy.

- Fa... Fabian wsadził mi palec w oko! - małej zatrzęsła się broda i wybuchnęła jeszcze donośniejszym szlochem.

- FABIAN! - Karen podniosła się z krzesła i ruszyła do salonu. - WILL MÓWIŁAM ŻEBYŚCIE MIELI OKO NA DZIECIAKI ZAMIAST GAPIĆ SIĘ BEZMYŚLNIE NA TEN IDIOTYCZNY MECZ!

24 kwietnia 2001 roku

- Życie jest do bani - mały chłopiec rzucił żółty samochodzik na podłogę i podparł się na rękach.

- Kto tak mówi? - brunetka z dwoma kucykami chwyciła zabawkę i zaczęła nią jeździć po dywanie.

- Mój tata - burknął mały. - Mówi to jak mama wysyła go ze śmieciami.

- Ale dlaczego? - zainteresowała się Ally.

Fabian wzruszył ramionami.

- Moja mama jest głupia - mruknął.

- Nie mów tak! Jest fajna! - zaprotestowała Ally. - Zawsze daje mi cukierki!

- Powiedziała, że dostanę prezent od zajączka na Wielkanoc - Fabian posłał jej posępne spojrzenie. - A dostałem głupią siostrę... Do bani...

- Nooommm....

3 maja 2006 roku

- Oddaj mi to!

- Spadaj! - Fabian wytknął język przyjaciółce i upił soczysty łyk jej mleka czekoladowego.

- Fabian! - Ally trzepnęła go przez głowę, aż głośno się zakrztusił. - Jesteś głupi!

- Pfff... Ty jesteś głupia! - odgryzł się dziesięciolatek, nabierając na łyżkę budyniu i celując nim w twarz przyjaciółki.

- Aaaaa! - zapiszczała dziewczynka, wycierając rękawem zabrudzoną twarz. - Jesteś u pani!

- I dobrze! - prychnął Fabian i ostentacyjnie wysiorbał resztkę napoju Ally, oblizując się ze smakiem.

- PROSZĘ PANI FABIAN UKRADŁ MOJE MLEKO!!!


Zapraszam do śledzenia mojego autorskiego konta na tik toku, żeby być ze mną w kontakcie i uzyskiwać na bieżąco informacje dotyczące moich książek:

user na tik toku: @as_like_me

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top