XVII

*lata świetle później. Żartowałam, tylko pięć*

- Hej Mony - przywitałem się z córeczką która wkroczyła do kuchni w asyście Zayna. Puściła rękę mulata i podbiegła do mnie witając się - Jak było w przedszkolu skarbie?

Tak bardzo się cieszyłem że prawie wszystkie cechy wyglądu odziedziczyła po Zaynie a nie Odette. Miała śliczne czekoladowe oczęta i długie ciemne włosy.

- Był dzisiaj u nas ksiądz i bawiliśmy się z nim - powiedziała ściagając z pleców tornisterek.

- W chrześcijaństwo? - uniosłem z rozbawieniem brwi.

Byliśmy rodziną.. nie wierzącą. Nigdy jakoś nie praktykowałem chodzenia do kościoła a Zayn nie uznawał swojej religii.

- W przybijanie do krzyża?* - spytał Zayn mieszając łyżką sos który przygotowywałem do obiadu. Parsknąłem śmiechem a Harmony patrzyła na mnie zdezorientowana nie do końca rozumiając czemu się śmieję. Potrząsnąłem tylko głową.

- Idź umyj łapki. Za moment obiad księżniczko - pocałowałem dziewczynkę w czoło. Harmony pobiegła na górę do łazienki. Podszedłem do Zayna który oblizywał łyżkę z pomidorowego sosu. Wyjąłem mu ją z ręki - Zaraz obiad - zaśmiałem się.

Odwróciłem się do garków i powoli kończyłem przygotowywanie jedzenia. Zayn nagle przytulił się mocno do moich pleców i pocałowal mnie w policzek na co zachichotałem.

- Jak w pracy? - spytałem. Zaczął całować mnie po szyji. Zamarłem z łyżką zanurzoną w sosie gdy zassał delikatnie moją skórę tworząc malinkę na mojej szyi - Z-Zayn - zajęczałem cicho. Jego dłonie wsunęły się pod moją koszulkę - Mony jest na górze, obiad mi zaraz.. - zakryłem dłonią usta by znów nie zajęczeć gdy wsunął dłoń w moje spodnie. Zacisnąłem powieki z przyjemności gdy zaczął mnie pieścić.

- Dawno tego nie robiliśmy - wymruczał mi do ucha.

- Kochaliśmy się wczoraj wieczorem pod prysznicem Zayn - wyszeptałem drżącym głosem.

- No przecież mówię że dawno.

Usłyszałem jak małe stópki odbijają się na schodach a Harmony zbiega na dół. Zayn momentalnie odsunął się ode mnie a ja zostałem sam z problemem w spodniach.

- Dupek - syknąłem do niego gdy zobaczyłem jego zadowoloną minę. Kątem oka zobaczyłem jak Harmony mija kuchnię i wbiega do salonu. Zaraz potem rozbrzmiewa telewizor. Zayn podszedł znów do mnie.

- Po obiedzie, gdy Mony pójdzie oglądać te swoje kreskówki.. - złapał mnie delikatnie za szczękę i pocałował - Chcę cię wziąć - wyszeptał w moje wargi. Jego słowa wcale nie pomagały w pozbyciu się mojej erekcji. Kiwnąlem tylko głową. Uśmiechnąlem się i pocałowałem go.

Po obiedzie, włączyłem Harmony Scooby-Doo i zamknąłem się z Zaynem w sypialni.

*Ta rozmowa Zayna i Nialla nie ma na celu oczywiście w żaden sposób obrazić chrześcijaństwa ani urazić żadnego z Was. Jeżeli jednak tak się stało, to przepraszam ale rozmowa jest jak najbardziej autentyczna i nie mogłam się powstrzymać przed wstawieniem tu jej.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top