9
Leo
Jak to na start? Przeciez ja nie umiem się ścigać. I co teraz robić.
- Mia ty mnie w to wpakowałaś to teraz wymyśl coś! Sycze do jej ucha, bo jestem totalnie przerażony perspektywą ścigania się z jakimiś mężczyznami.
- Spokojnie, powiedz mu, że się zgadzasz tylko chcesz zabrać ze sobą do samochodu swoją dziewczynę na szczęście. Szepcze mi do ucha, a ja nie rozumiem jaki ma plan, przecież nie dość, że przegramy to jeszcze skończymy jak Mike - w szpitalu!
- Jaką dziewczynę przecież nie mam żadnej dziewczyny
- Mnie wariacie! Patrzy na mnie, a ja widzę w jej oczach jakieś figlarne iskierki. Czyżby chciała być moją dziewczyną. Ja bym chciał, ale wątpię, że z jej strony wygląda to równie optymistycznie. Kto by takiej dziewczyny nie chciał, śliczna, inteligentna, pyaskata i z pazurem, który cholernie mnie w niej kręci.
Mia
Widzę jak Leo odpłynął gdzieś w świat marzeń i nawet nie chcę wiedzieć o czym myśli w tej swojej główce
- Oczywiście, że mój misiaczek wystartuje - mówię do latynosa, bo ta cisza za długo już trwa, ale na szczęście Leo wrócił do rzeczywistości i słyszę jego głos
- Ale zabieram tą kotkę ze sobą, chcę jej pokazać jak wygląda na prawdę ostra jazda - mruga do mnie jakbym była jakąś łatwą niunią. Dobrze, załapał o co mi chodzi.
Ruszyliśmy oboje na start, odebraliśmy instrukcje od organizatora i zamknęliśmy się w moim kochanym cacuszku.
Rozejrzałam sie trochę wcześniej zanim zjawił się Leo i wiem, że nie bierzemy udziału w najwyższej stawce. Ci kierowcy, którzy będą się z nami ścigać to raczej przeciętniacy z wysokim ego. Pokażemy im kto tu rządzi.
- Leo chyba czas wykorzystać fakt, że mam w aucie przyciemniane szyby i nikt nie zauważy co teraz zrobimy - powiedziałam do niego z wielkim podekscytowaniem na twarzy bo wiem, że zaraz zacznie się to co najbardziej kocham.
Leo
Odebrało mi mowę. Już drugi raz dzisiaj słyszę podobną aluzję z jej ust. Słodkich ust. Boże jak ja bym chciał całować te usta i wiedzieć, że są tylko moje. Z resztą już nawet nie chcę myśleć co ona jeszcze potrafiłaby robić tymi ustami. Nie Leo nie myśl o tym i o niej w takich sytuacjach. Tak nie można. Ale myśli są szybsze od mojego sumienia i już wiem, że mam mały problem w spodniach.
- Chcesz się tutaj kochać? Zapytałem z niedowierzaniem, bo coś to wyglądało zbyt pięknie by było prawdziwe
- Oszalałeś czy co? Zamieniamy się miejscami i to ja poprowadzę za ciebie!
Powiedziała z oburzeniem, a ja już wiem, że tylko moja wyobraźnia podstawiała mi te niby dwuznaczne teksty z jej strony. Ale zaraz co ona powiedziała.
- Jak to ty poprowadzisz? Nie pozwolę ci się tak narażać. Widziałaś jak skończył Mike
- Oj głupolu tak to skończymy jak ty bedziesz dalej siedział za kierownicą.
Ni stąd ni z owąd zaczęła się przepychać na moje kolana, a ja nie mogę jej pozwolić zauważyć co się dzieje w moich spodniach. Muszę zachować twarz profesjonalnego szefa. Nie może wiedzieć, że coś cholernie mnie do niej ciągnie. Zacząłem przechodzić na miejsce pasażera, ale jak w pewnym momencie miałem jej tyłek centralnie na wysokości oczu to już myślałem, że nie dam rady się powstrzymać i włożę rękę pod te podarte spodenki. Musiałem użyć całej siły woli, żeby jakoś się powstrzymać. Boże nie zasnę dziasiaj w nocy.
Usiedliśmy na swoich miejscach i mogłem jej się spokojnie przyglądać. Jest taka skupiona i opanowana w tym co robi. Jej idealne ciało porusza się z gracją i przygotowuje wszystko do startu. Nagle z zamyślenia wyrywa mnie jej cudowny głos
- No to co kotku, pokazać ci tą ostrą jazdę?
Oj tak ostra jazda z tobą? Zawsze! Ale pokiwałem tylko głową nie mogąc wykrztusić z siebie żadnego słowa.
Na środku przed kilkoma autami stanęła jakaś dziewczyna ubrana tylko w bikini i kozaczki. Niby ładna, ale nie może się równać z Mia. Podniosła do góry ręce i w tym czasie usłyszałem warkot silnika. Pozostali uczestnicy robili podobnie. Skąd Mia wiedziała jak się zachować. Nagle dziewczyna opuściła ręce a mnie wbiło w fotel. Ja pierdole, co za prędkość!
Patrzyłem tylko jak Mia płynnymi ruchami zmienia biegi, wchodzi w niebezpieczne zakręty i panuje nad tą bestią, którą nazywa swoim cacuszkiem. Nie mogłem uwierzyć z jaką łatwością jej to przychodzi. Jakby to wcale nie był jej pierwszy wyścig. Im dłużej jej się przyglądałem tym większą miałem pewność, że faktycznie tak jest. Musiała mieć z tym wcześniej jakieś doświadczenia. A dodatkowo ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że jesteśmy w znacznej przewadze nad resztą zawodników. Więc nie tylko miała wcześniej z tym styczność, ale jeszcze jest w tym dobra. Patrzyłem tylko na nią jak zahipnotyzowany i oprócz adrenaliny i strachu czułem takie podniecenie jakiego jeszcze nigdy wcześniej.
Mia
Widziałam jak mi się przygląda i cieszyło mnie to, że mogłam go w czymś jednak zaskoczyć. Nie mogłam rozgryźć tego faceta. Zawsze opanowany, powściągliwy i taki porządny i poukładany, że aż sie rzygać chce. Ale mimo tego miał coś w sobie co mnie kręciło, jednak w życiu się do tego nie przyznam. Dał mi już raz kosza i nigdy więcej.
Widzę, że mam znaczną przewagę nad rywalami i cieszy mnie to. Jak wygrywać to w wielkim stylu. Moja adrenalina i podekscytowanie są chyba na najwyższym poziomie. Z resztą jak zawsze kiedy się ścigam, ale tym razem potęguje to fakt że ktoś mi się cały czas bezceremonialnie przygląda i to mnie rajcuje jeszcze bardziej. Chyba nie skłamię jeśli powiem, że czuję aż podniecenie tam na dole, a w głowie mam różne niegrzeczne scenariusze z Leo w roli głównej.
Iiiiii meta. Tak tak tak. Byłam tak szczęśliwa jakby to był mój pierwszy wyścig, że aż z tego podniecenia chwyciłam głowę mojego pasażera i wpiłam się w jego usta. Na szczęście szybko się opanowałam i oderwałam od niego.
- Um przepraszam, taki impuls. Powiedziałam, a on tylko patrzył na mnie zdziwiony
- Nic nie szkodzi rozumiem. Chciał chyba coś jeszcze powiedzieć, ale...
- Szybko przesiadamy się, bo już idą. Powiedziałam i szybko zaczęłam zmieniać miejsce. Kiedy byliśmy w trakcie zamiany nagle poczułam jego rękę na swojej pupie, ale nie jakieś bezczelne klepanie czy obmacywanie tylko taki niby niechcące muśnięcie. No nic może mi się zdawało.
Gdy wysiedliśmy z auta wszyscy zaczęli gratulować Leo wygranej, a on ciągle patrzył tylko na mnie. Widziałam jak wszyscy do niego podchodzą oprócz jednej osoby. Z tyłu przy swoim aucie siedział jakiś facet, cholernie przystojny facet i tylko nam się przyglądał.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top