6

- Dobrze, że już jesteś Amelio. Poznaj to jest Sam i Bruce. Podobnie jak ty prowadzą swoje działy. Wskazał ręką na dwóch mężczyzn. Żaden nie był w moim typie więc nie poświęciłam im zbyt wiele uwagi.

- Cześć wszystkim, jestem Mia i proszę nie mówcie do mnie Amelia. Usiadłam grzecznie na wskazanym przez Leo miejscu i przysłuchiwałam się o czym dyskutują.

Przez kolejne pół godziny słuchałam o planach dotyczących kolejnego numeru magazynu. Zdążyłam się przy tym zorientować kto się czym zajmuje. Sam był od mody męskiej i nowinek z tym związanych natomiast Bruce od wolnych tematów dotyczących mężczyzn, ich związków itd. Juz na pierwszy rzut oka widać, że straszny z niego zbok. Widziałam już te oblepiające mnie ochydne oczka.

- A ty Mia, którym działem będziesz się zajmować? Zapytał mnie Pan Zboczony

- Motoryzacją, ale to chyba nie było trudne do odgadnięcia skoro tylko ten dział był chwilowo nieobsadzony. Wiedziałam do czego pije.

-Tak wiedziałem, że Mike ma pewne problemy zdrowotne i nie może chwilowo prowadzić swojego działu, żeby być aż w takiej desperacji i dawać tam taką kobietkę? Myślałem...

Oczywiście nie dałam mu dokończyć bo strasznie wkurwiają mnie takie męskie, szowinistyczne świnie

- No co myślałeś, że przyszłam tu i będę jedną z lasek, które przynoszą ci kawkę i dają poklepywać po tyłku, albo zajmują się tematami typu " czy ananas wpływa na smak spermy u mężczyzny"? Twoje niedoczekanie. To, że jestem kobietą nie świadczy o tym, że znam się na motoryzacji gorzej od ciebie. Co więcej myślę, że nie raz mogłabym cię jeszcze zawstydzić.

Koleś zrobił się aż purpurowy ze złości, a Sam i Leo uśmiechali się pod nosem. Widocznie na rękę im było, że ktoś utarł nosa temu oblechowi.

- Dobra, dobra wystarczy już tych przekomarzanek. Odezwał się Leo. Wam chłopaki już dziękuję, a ty Amelia

- Mia - wtrąciłam

- zostań jeszcze chwilę to dam ci namiary do Mike'a i będziesz musiała się od niego dokładnie dowiedzieć na czym stoisz


*****


Po wyjściu z gabinetu Leo od razu udałam się pod adres tego szpitala, w którym leżał ten cały Mike. Co też może mi powiedzieć czego nie ma w tych wszystkich papierkach.

Ulice były dość zatłoczone, ale to co się dzieje na parkingu szpitalnym to już jakaś paranoja. Odszukałam numer odpowiedniej sali i weszłam do środka

- Cześć jestem Mia, a ty to pewnie Mike. Leo miał do ciebie zadzwonić i uprzedzić, że się zjawię.

- Kurcze jakbym wiedział, że na moje miejsce przyjeli taką laskę to bym się trochę bardziej tutaj odstawił

Popatrzyłam na niego. Cały był w gipsie. Leżał na łóżku, rekę i nogę miał zawieszone na jakimś wyciągu. Tylko twarz miał wolną od białego bandarza. No to faktycznie lepiej by się na pewno odstawił. Zaczęłąm się śmiać na tą myśl, a on razem ze mną.

- Dobrze, że w tym wypadku chociaż poczucie humoru mi się nie złamało. Dodał po chwili.

- No fakt zabawny jesteś zważywszy na sytuację w jakiej się znajdujesz. Boże człowieku coś ty sobie zrobił. Pociąg na ciebie wjechał? Zapytałam

- Dobrze, że poruszasz ten temat, bo o tym chciałem z tobą porozmawiać. Do następnego numeru zacząłem pisać tekst o wyścigach ulicznych. Znalazłem gościa, który zawsze jest poinformowany kiedy i gdzie odbędzie się wyścig i załapałem się do niego. No, a reszta jak widzisz.

- pPoczekaj, poczekaj, a więc brałeś udział w nielegalnym ulicznym wyścigu i tam cię tak załatwili? Zapytałam z niedowierzaniem, że tak szybko po przyjeździe do nowego miasta załapałam się na swój dobrze znany temat.

- No dokładnie tak. Chodzi więc o to, żebyś zdobyła od tego gościa datę i adres następnego wyścigu i poszła tam. Musisz zdobyć informacje po co to robią, dlaczego, ile dostają za wyścig, jak często one są organizowane i jak bardzo są niebezpieczne,bo to że są odczułem na własnej skórze. Wiesz ładna jesteś to wystarczy, że założysz ciuszki, które eksponują i dupe i cycki i będziesz udawać napalną laskę jakich jest tam masę.

- No tak bo zdobycie miejsca i czasu jest akurat takie proste. Powiedz mi czego jeszcze zdążyłeś się dowiedzieć o tych wyścigach. Kto tam rządzi, kto jest najlepszy i tak dalej?

- Z tego co zdążyłem się dowiedzieć podobno niejaki Zig jest tam mistrzem, ale nie poznałem go bo nie ściga się z takimi nowicjuszami jak ja tylko z najlepszymi. Phi nic w tym dziwnego, też tak robiłam.

Byłam w tym szpitalu jeszcze chwilę. Mike podał mi namiary na tego poinformowanego mechanika, który jeśli dobrze to rozegram poda mi miejsce i czas następnego wyścigu. Niestety jako kobieta mam małe szanse, żeby mi je zdradził. Potrzebuje jakiegoś mężczyzny, który będzie udawał szukającego adrenaliny bogacza. No cóż czas zwrócić się o pomoc do szefa, bo tylko jego tutaj znam.


*****


- No chyba nie. Jak ty sobie mnie wyobrażasz na wyścigach? Ja i wyścigi?! Leo niestety nie był przekonany do tego pomysłu.

- No proszę cię, przecież zależy ci na piśmie więc trochę mnie wspomóż. Jeśli nie ty to będę musiała poprosić Bruca o pomoc, a to nie będzie dla mnie przyjemne. Poza tym wcale nie musisz tam jechać, wystarczy, że wyciągniesz od tego mechanika informacje, a resztą sama się zajmę.

Widać było, że intensywnie się zastanawia i chyba nie łatwo było mu podjąć taką decyzję, ale ostatecznie się zgodził.

- Skąd ja tylko wezmę auto które będzie się nadawało do wyścigów? Zapytał ze zdenerwowaniem

- Spokojnie weźmiemy mojego Forda Mustanga Shelby GT350

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top