22

Po całym zdarzeniu w redakcji, a precyzyjniej mówiąc po nieziemskim seksie ogarnęliśmy się trochę i pojechliśmy wspólnie na after party do domu Leo. Muszę przyznać, że wygląda tak jak się spodziewałam, całkowita harmonia. Wszystko odpowiednio poukładane i posegregowane. Na pierszy rzut oka widać, że jest z niego cholerny perfekcjonista i pedant. To nieźle się dobraliśmy, bo ja jestem zupełnym przeciwieństwem.
Leo oprowadzał mnie po jego domu. Zaczęliśmy od zwiedzania salonu w którym stał skórzany wypoczynek, kilka mebli i ogromny telewizor. Całość wyglądała bardzo stylowo na tle ścian w kolorze ecru. Później przeszliśmy do bardzo przytulnej kuchni, zobaczyłam też łazienke w której mogłabym się zakochać, a następnie udaliśmy się do jego sypialni. Na środku stało duże łóżko ze skórzanym wezgłowiem, obok szafki nocne, a po drugiej stronie pomieszczenia szafa i komoda. Bardzo ładnie i stylowo. Z resztą jakoś mnie to nie dziwi.
Kątem oka zauważyłam jak Leo podchodzi do komody i chowa coś w szufladzie.
- Co tam schowałeś? Zapytałam z ciekawości.
- Sama sprawdź. Odpowiedział z szerokim uśmiechem.
Podeszłam do szuflady i wyciągnęłam z niej dwie pary moich majtek. Jedne białe, koronkowe bokserki z naszego pierwszego razu i podarte czarne stringi z dzisiejszego wieczoru.
- Widzę, że masz ciekawy fetysz. Uśmiechnęłam się do niego.
- Mam taki od niedawna.
- No całe szczęście, że nie znalazłam tu całej szuflady kobiecych majtek, bo to by chyba nie był dobry znak.
- Tylko twoje skarbie. Odpowiedział
Nagle poczułam na sobie jego ręce, które oplatają mnie w talii. Jego cudowne usta znalazły się na mojej szyi i całowały tak, że moje nogi odmawiały posłuszeństwa. Boże jak ten facet na mnie działał. Odwróciłam się przodem do niego i zaczęłam namiętnie całować.
- Stęskniłeś się już? Wyszeptałam do jego ucha.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo, z resztą sama zaraz się przekonasz.
Popchnął mnie mocno na łóżko i zawisł nade mną. Wyglądał tak władczo i seksownie. Jego oczy były ciemniejsze, większe i działały na mnie jak nic na tym świecie. Szybko pozbyliśmy się swoich ciuchów. Leo wchodził we mnie powoli, leniwie, niepospiesznie. Nie było w tym seksie zupełnie nic dzikiego ani władczego. Chyba pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć, że właśnie kochałam się z mężczyzną. Nigdy tak nie było. Zawsze to był tylko seks, a teraz to zupełnie coś innego. Teraz przeżywałam każdy jego dotyk, każdą czułość i wszystko co był w stanie mi w tym momencie zaoferować. Cieszyła mnie każda chwila spędzona z nim.
Kochał się ze mną tak czule i namiętnie. Kiedy wchodził we mnie szeptał mi do ucha czułe słowa, głaskał moją twarz i ciało i troszczył się o to żeby było mi jak w niebie. I tak rzeczywiście było. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to był seks z uczuciami czyli znacznie wyższy level niż do tej pory.
Kiedy Leo doszedł we mnie i chciał wyjść, nie pozwoliłam mu na to. Chciałam choć jeszcze przez chwilę czuć go w sobie i cieszyć się tym uczuciem.
- Ktoś tu chyba nie chce się rozstawać? Zapytał patrząc mi prosto w oczy.
- Jeszcze nie, jest mi tak dobrze. Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się z rozmarzonymi oczami.
Rozmawialiśmy jeszcze sporo czasu, aż w końcu przestałam chyba słyszeć co do mnie mówi. Próbowałam jeszcze zapanować nad ciągle opadającymi powiekami, ale to było silniejsze ode mnie. Resztką sił usłyszałam jeszcze ostatnie zdanie
- Mam nadzięję, że tym razem nie uciekniesz. I nastała ciemność.
Tej nocy spałam chyba najspokojniej od bardzo dawna. Nic mi się nie śniło, nie musiałam nagle do łazienki i nie było mi ani za zimno ani za gorąco. Idealna noc to chyba dobre określenie.
Obudziłam się rano wyspana i wypoczęta i ... obolała. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i nie była to moja sypialnia. Przypomniałam sobie wszystko z wczorajszego dnia - wyścig, wiadomość, mega bzykanko, a na koniec kochanie się z idealnym facetem. Obróciłam głowę w drugą stronę i spotkałam się z jego oczami. Miał taki spokojny i zadowolony z siebie wyraz twarzy.
- Wciąż tu jesteś. Powiedział z taką dumą w głosie.
- A miało mnie nie być? Chciałam się z nim trochę podroczyć.
- Wręcz przeciwnie, ale już raz mi uciekłaś i wtedy bałem się, że nie będę miał więcej szans u ciebie. Na szczęście nie potrafiłaś się oprzeć mojemu urokowi osobistemu. Poruszał brwiami.
- Chciałeś chyba powiedzieć wielkiej pale, a nie urokowi. Chyba, że urok nosisz w majtach to by się zgadzało. Odgryzłam się.
- Więc chcesz mi powiedzieć, że jesteś ze mną tylko dla seksu? Wydął wargę udając przejętego.
- Po pierwsze nie jestem z tobą, a po drugie nie tylko dla seksu. Liczę, że będziesz po tym seksie robił mi śniadania, więc nie wiem co tu jeszcze robisz w łóżku. Pokazałam mu język i się zaśmiałam.
- Ja też jestem głodny, ale nie mam na myśli grzanek z dżemem. Zaczął się do mnie zbliżać u lubieżnym uśmieszkiem na twarzy.
- O nie, nie. Nic z tego. Tak mnie picza boli, że na dzisiaj podziękuję za takie przyjemności. Chodź ubieramy się, bo spóźnimy się do pracy. W sumie to ja muszę się bardziej spieszyć, bo podjadę do mieszkania się przebrać. Nie będę po redakcji chodzić bez majtek.
- Nie pozwoliłbym na to. Od wczoraj ten twój słodki tyłek należy tylko do mnie i mam nadzieję, że oboje się co do tego zgadzamy?
- Myślę, że już więcej razy nie muszę ci tego udowadniać? Zapytałam. - Ale mam prośbę. Nie pokazujmy w redakcji, że jesteśmy razem. Pracuję u was krótko i nie chcę żeby ludzie mówili, że robię karierę przez łóżko.
- Trochę mi się to nie podoba, bo chciałbym to ogłosić całemu światu, ale jeśli tak wolisz to narazie możemy to trzymać w tajemnicy.
- Super. No to lecę. Pa tygrysie. Pocałowałam go w usta i pobiegłam do samochodu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top