2
- Cześć piczunia, dawno się nie widziałyśmy i musimy trochę nadrobić. Witam się z przyjaciółką i szczerze przyznam, że stęskniłam się za nią i naszymi babskimi pogaduchami
- Hej laska, czekam już na ciebie około 10 minut więc masz wygazowane piwo. Jak zwykle z humorem, cała Monic
- Spoko następne będzie lepsze. No to opowiadaj co tam u ciebie słychać. Widziałyśmy się ostatnio chyba z miesiąc temu przed tym twoim wyjazdem na wymianę językową i usycham z tęsknoty. Mam ci poza tym tyle do powiedzenia co się działo ostatnio na wyścigach...
- Zakochałam się
- Io mało nie wyrobiłabym na zakręcie, ale.... że co kurwa? Jak to zakochałaś? W kim i kiedy i dlaczego? Jak to możliwe, że do tego doszło. Moja najlepsza, jedyna przyjaciółka właśnie znalazła sobie chłopaka i teraz już nie będzie tak jak wcześniej. Nie będzie miała dla mnie czasu i z kim ja będę rozmawiać o chłopakach, niewygodnych stanikach, problemach z siostrą i całej reszcie rzeczy o których nie rozmawiam z nikim innym.
Moja mina mówiła chyba sama za siebie, bo kumpela spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem
- No po prostu się cholernie zakochałam na tej wymianie. Poznałam Nicka już w pierwszym tygodniu i zaczęliśmy spędzać ze sobą tyle czasu. Na początku tylko bardzo mi się podobał, ale z czasem zaczęło mi na nim zależeć do tego stopnia, że teraz życia sobie bez niego nie wyobrażam.
No to super. Strzel mi może lepiej od razu w łeb, będzie bardziej humanitarnie. Już gorzej chyba być nie może.
- I wiesz zaprosiłam go tu dzisiaj do nas żebyś go poznała
Myliłam się, jednak może być gorzej
- Ale Mia nie martw się nic, między nami nic się nie zmieni. Dalej będziemy się spotykać i plotkować o babskich sprawach. Wiem, że z Caroline raczej sobie nie pogadasz, a poza tym Nick jest w porządku, zobaczysz polubisz go.
W tym czasie podszedł do nas przystojny wysoki blondyn o niebieskich oczach. No nie powiem było na czym oko zawiesić.
- Cześć jestem Nick, a ty to pewnie Mia?
- Tak jestem Mia i dla twojej wiadomości już cię nie lubię. Nie ma to jak szczerość zaraz na początku. A co, niech wie, że nie jestem z tych milutkich dziewczynek
- UUUUU ostra. Monic mówiła, że masz cięty język i już nie mogłem się doczekać żeby go usłyszeć. Taki masochista ze mnie. I wyszczerzył bezczelnie te swoje białe zęby
Patrzyłam chwilę na niego z poważną miną on na mnie, a na nas Monic z bananem na twarzy.
- Mam nadzieję tylko, że nie jesteś jednym z tych facetów, którzy kontrolują swoją dziewczynę i nie pozwalają jej nigdzie wychodzić i spotykać się z koleżankami, bo jeśli tak to nasze relacje nie będą przyjemne. Starałam się przybrać groźną minę, ale chyba wszyscy zauważyli, że byłam na skraju śmiechu.
- Spoko dogadamy się. Podzielimy się nią po połowie, ale połowa od pasa w dół jest moja. No i plus cycki, tobie się chyba nie przydadzą. Stwierdził i puścił oczko do mojej kumpeli
Nie wytrzymałam już tego tekstu i zaczęłam się śmiać. Kolejne dwie godziny wieczoru przebiegły w miłej atmosferze. Nick okazał się zabawny i chyba dobry dla mojej Monic, ale to co piękne szybko się kończy prawda?
- Mia muszę ci coś powiedzieć. Przyjechaliśmy z tej wymiany, ale za tydzień tam wracamy na dwa miesiące więc będziemy się musiały jeszcze rozstać na jakiś czas. Popatrzyła na mnie miną zbitego psa
Tego już była za wiele. Jeszcze jedna zła wiadomość tego samego wieczoru. A co z obiecanymi imprezami, podrywaniem chłopaków, wspólnymi wygłupami
- Nie gniewaj się to tylko dwa miechy i już będziemy w jednym miejscu
-Co? Tak tak. Muszę już iść bo rodzice chcieli ze mną o czymś porozmawiać. Bawcie się dobrze, jutro się zdzwonimy.
- Ale Mia nie wygłupiaj się...
- Do jutra
Wyszłam z pubu i piechotą wróciłam do domu. Nie mogłam tam dłużej zostać i udawać, że wszystko jest fajnie. Musiałam sobie po drodze trochę przemyśleć i wyładować emocje na powietrzu. Wiem, że jestem samolubna w tej sytuacji. To było nieuniknione. W naszym wieku wiadomo, że zaczyna się myśleć poważniej o życiu i o związkach, że pora dorosnąć. Szkoda mi po prostu, że coś zaczyna się zmieniać i kruszyć. Ale tak naprawdę bardzo się cieszę, że kogoś sobie znalazła i jest szczęśliwa
Gdy dotarłam do domu i miałam już poukładane wszystko w głowie, poszłam do salonu gdzie czekali na mnie rodzice, a ja ze spokojem mogłam posłuchać co mają mi do powiedzenia
- Wiem kochanie, że to tak nagle, ale tylko takie rozwiązanie przyszło nam do głowy. Ciocia Oliwia ma nóż na gardle, a z twoimi studiami dziennikarskimi i doświadczeniem z samochodami będziesz tam idealna
- Ale ja nie chcę pisać w żadnym męskim piśmie, ani stąd wyjeżdżać
- Kotku to tylko miesiąc, może dwa. Zobaczysz ja szybko ci minie ten czas. Mama starała się mnie przekonać.
Co tez cioci strzeliło do głowy żeby akurat o mnie poprosić rodziców. W sumie jakby tak głębiej się nad tym zastanowić to nie taki zły pomysł. Akurat zajęłabym sobie czas w którym nie będzie Monic i poprawiłabym sobie trochę CV. Szkoda mi tylko warsztatu taty i wyścigów, ale być może tak będzie lepiej. Spojrzę na swoje życie z dystansu i pomyślę co dalej z nim robić
- Dobrze pojadę i popracuję w tym piśmie, ale zabieram ze sobą swojego mustanga
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top