3.5.
- Jak ty zawiązałeś ten krawat, Li? - Zayn zmarszczył brwi, kiedy zobaczył zwykły supełek, który powstał z czarnego materiału.
Liam zrobił smutną minę i puścił krawat, kiedy Malik podszedł do niego. Zayn rozplątał coś co powstało z ruchów Payne'a, po czym sam zaczął wiązać krawat poprawnie.
- Nie denerwuj się, kochanie. - Zayn wygładził materiał, który przyjemnie i ładnie kontrastował z białą koszulą Liama. - Zdasz maturę śpiewająco - dodał, kiedy zobaczył niepewność w brązowych oczach bruneta.
- No nie wiem, Zee. Biologia i angielski to zło wcielone.
- Przestań! - Malik uderzył ramię starszego chłopaka i odwrócił Liama przodem do lustra, które stało w pokoju bruneta. - Zdasz i nie chce słyszeć, że nie.
Co prawda Zayn również się zdenerwował egzaminami Liama, ale całkowicie wierzył w swojego chłopaka. Widział jak Payne siedzi nad książkami i był pewny, że zda wszystkie przedmioty. W końcu sam pomagał mu w nauce.
- Po dzisiejszym teście jedziemy do mnie i dostaniesz nagrodę, kochanie. - Zayn uśmiechnął zachęcająco do Liama i owinął ręce wokół jego szyi. - Więc się postaraj i zdaj to - dodał i ucałował wargi Liama.
- Nagroda tylko dzisiaj? - Liam odwzajemnia buziaka i zmarszczył brwi. - A co z pozostałymi egzaminami?
- Wtedy zobaczymy jak się postarasz, Liaś. - Malik zaśmiał się i odsunął od starszego. - A teraz hop hop do samochodu i jedziemy do szkoły, bo się spóźnisz.
Liam był maksymalnie zestresowany i nawet nie zauważył, kiedy poczuł jak Zayn klepnął go w tyłek przed wyjściem z pokoju. Brunet odwrócił się i posłał młodszemu lekki uśmiech.
- Zmobilizowałeś mnie.
***
Zayn wyglądał zza kurtyny i zamrugał zdziwiony, kiedy dostrzegł pełną aulę. Nie spodziewał się, że na premierę sztuki przyjdzie aż tyle ludzi.
Poczuł się lekko zestresowany i postanowił wycofać się na zaplecze, aby odetchnąć. Czekał na ten dzień bardzo długo, włożył wiele wysiłku w przygotowanie się do roli i w końcu był gotowy. Czarnowłosy czuł lekką tremę, kiedy przypominał sobie ilość ludzi, ale nie miał zamiaru odpuszczać.
Poprawił specjalny strój, który przygotowała dla niego pani Waters i rozejrzał się dookoła. Uczniowie biegali w jedną i drugą stronę, aby doprowadzić wszystko do końca. Zayn zastanawiał się gdzie zniknął Liam, który jakiś czas temu wyszedł do łazienki. Malik zaczynał się zastanawiać czy brunet przypadkiem się nie zgubił.
Mulat zrobił krok do przodu, aby ruszyć na poszukiwanie chłopaka, kiedy poczuł silne ramiona, które owinęły się wokół pasa młodszego. Zayn od razu rozpoznał do kogo należą ręce, po czym odwrócił się przodem do Liama i posłał mu lekki uśmiech. Brunet ubrany był w zwiewną koszule w białym kolorze i brązowe, luźne spodnie.
- Stresujesz się? - Liam przybliżył do siebie młodszego chłopaka i przytulił się do niego.
- Może trochę, a ty? - Zayn odsunął twarz od klatki piersiowej starszego i spojrzał na niego.
Od czasu niespodzianki przygotowanej przez Liama, wszystko potoczyło się bardzo szybko. Matura Liama, wszystkie próby, aż znaleźli się w dniu przedstawienia. Zayn i Liam nareszcie oficjalnie byli parą, co nie obeszło się bez głośnego wiwatowania Nialla i złośliwych uwag Louisa.
Liam wzruszyłam ramionami i uniósł jeden kącik ust w góry.
- Jestem absolutnie wyluzowany, kochanie - mruknął i nachylił się, żeby ucałować czoło chłopaka. - Wszystko wyjdzie perfekcyjnie i jestem pewny, że nawet nie zauważysz jak wyjdziesz na scenę - dodał, aby chociaż trochę uspokoić swojego chłopaka.
Zayn zmarszczył brwi w niedowierzeniu, bo naprawdę wątpił w słowa Liama. Bał się, że popełni jakiś głupi błąd przed tymi wszystkimi ludźmi.
- Oj, no nie patrz tak na mnie, Zaynie. - Liam zaśmiał się i odsunął od czarnowłosego. - Wszystko będzie dobrze.
Liam ostatni raz posłał uśmiech Zaynowi i poprawił włosy chłopaka. Mulat miał już coś powiedzieć, jednak głos nauczycielki przeszkodził mu.
- Za pięć minut rozpoczynamy!
Zayn pokiwał nerwowo głową i uśmiechnął się lekko w stronę Liama.
Przedstawienie czas zacząć.
***
Cicha muzyka wydobyła się z dużych głośników, kiedy kurtyna poszła w górę. Na środek sceny wyszedł ciemnowłosy chłopak z drugiej klasy, który był gotowy aby wygłosić prolog całej sztuki.
Zayn stał ukryty w drobnej wnęce i liczył do dziesięciu. Był przerażony i podekscytowany jednocześnie. Czekał na to długo i chciał pokazać co potrafi.
- Dwa rody, zacne jednako i sławne - głos chłopaka był donośny i wyraźny, kiedy przemawiał do mikrofonu. - Tam, gdzie się rzecz ta rozgrywa, w Weronie, do nowej zbrodni pchają złości dawne, plamiąc szlachetną krwią szlachetne dłonie - Zayn przymknął oczy i odetchnął, kiedy nadszedł moment aktu pierwszego.
Z uwagą obserwował grę aktorską każdego ucznia, który od ponad dwóch miesięcy ćwiczył razem z nimi całą sztukę. Czuł, że wszystko pójdzie wyśmienicie. W szczególności był dumny, kiedy nadeszła chwila, w której pojawił się Liam. Zayn nie mógł się napatrzeć na swojego zdolnego chłopaka, który z wielkim sercem przykładał się do swojej roli.
Pierwsze dwie sceny przeleciały Zaynowi szczególnie szybko i nie zdążył pomyśleć dwa razy, kiedy wychodził na scenę.
Właśnie w tamtym momencie Zayn czuł, że jego małe marzenie się spełnia.
***
Zayn klęczał przed leżącym na ziemi Liamem. Nadszedł ostateczny moment, na który czekał całą sztukę.
- Idź z Bogiem, starcze; idź, ja tu zostanę. Cóż to jest? Czara w zaciśniętej dłoni Mego kochanka? Truciznę więc zażył! O skąpiec! Wypił wszystko; ani kropli nie pozostawił dla mnie! Przytknę usta do twych kochanych ust, może tam jeszcze znajdzie się jaka odrobina jadu,
Co mię zabije w upojeniu błogim. - Zayn nachylił się nad Liamem i uśmiechnął się lekko pod nosem, kiedy owiał oddechem usta Liama. Po chwili jego własne wargi dotknęły Payne'a na dosłownie krótką chwilę. -
Twe usta ciepłe. Idą, czas kończyć. - Malik złapał za sztylet należący do Liama. Zignorował fakt, że z daleka widać było, że jest podrobiony. -Zbawczy puginale! Tu twoje miejsce. - Zayn przyłożył fałszywy sztylet do swojej klatki piersiowej, po czym pchnął. - Tkwij w tym futerale - z ostatnim słowem, Zayn delikatnie opadł na ciało Liama, a po sali rozniosły się oklaski.
Malik poczuł jak na jego twarzy pojawia się zadowolony uśmiech i delikatnie rumieńce, kiedy wstawał z Liama. Jego wzrok automatycznie skierował się na widownię i zanim kurtyna opadła, dostrzegł całkiem duże owacje.
- Jestem z ciebie dumny, skarbie - mruknął Liam z szerokim uśmiechem, kiedy zostali ukryci zza kurtyną i mogli spokojnie wstać. - Świetnie się spisałeś.
- Nie lepiej niż ty, Liaś. - Zayn pomógł wstać brunetowi z ziemi i ucałował jego policzek. - Patrz jak mi się ręce trzesą - dodał i wystawił dłonie do przodu.
Liam zaśmiał się i ucałował wargi Zayna. Mulat nie zdążył oddać pocałunku, kiedy obok dwójki pojawiła się reszta aktorów. Kurtyna ponownie uniosła się i odsłoniła wszystkich uczniów, którzy brali udział w przedstawieniu. I widok zadowolonych widzów, był największą nagrodą dla Zayna. Kiedy zobaczył szeroki uśmiech pani Waters i stojących widzów sprawił, że Malik chciał występować na scenie do końca życia.
Poczuł dłoń Liama, która uścisnęła jego mniejszą. Spojrzał na swojego chłopaka i uśmiechnął się szeroko. Zdecydowanie mógłby powtórzyć ten występ. Po chwili Liam nachylił się nad Zaynem i wyszeptał mu do ucha dwa słowa, które Zayn słyszał już wiele razy i które nigdy mu się nie znudzą.
- Kocham cię. - Malik uśmiechnął się jeszcze szerzej i uscisnął dłoń Liama.
Zayn też kochał Liama i brunet o tym wiedział.
_______________________________________
Hi!
No i mamy koniec tego czegoś, hah. Mam nadzieję, że chociaż ktoś wytrwał do końca 🙈
Za moemncik dodam podziękowania ❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top