1.4.
W planie lekcji Zayna pojawiło się okienko, dzięki czemu czarnowłosy mógł teraz siedzieć w kącie korytarza i czytać kolejną książkę. Louis znajdował się na sali gimnastycznej i omawiał nową taktykę z kapitanem drużynę na przyszły mecz.
Ostatnimi czasy nie miał zbyt dużo wolnego na pogłębianie swojej miłości do książek i teraz chciał trochę nadrobić. Gruba książka, na której okładce widniał napis "Duma i Uprzedzenie", leżała na jego kolanach, podczas gdy brązowe oczy Malika dokładnie śledziły tekst. Chłopak wręcz pochłaniał treść lektury i przewracał kartkę za kartką. Nawet jeżeli była to książka należąca do romansów, nie przeszkadzało to Zaynowi.
Czarnowłosy nie poczuł nawet jak obok niego ktoś usiadł. Zauważył nieznajomego dopiero wtedy, kiedy czyjąś duża ręka dotknęła jego kolana i delikatnie nim potrząsnęła. Malik oderwał wzrok od książki i rozejrzał się lekko zamyślony.
- Cześć Zaynie. - Do uszu mulata dotarł cichy i dobrze znany mu głos. - Czemu tu tak siedzisz? - zapytał Liam, kiedy Zayn skupił się na nim całkowicie. Jednak ciężko było mu osiągnąć taki efekt, przez fakt, że przed oczami Malika Liam nadal był bez koszulki. Nie mógł pozbyć się z głowy takiego widoku.
- Mamy godzinę wolną i postanowiłem trochę poczytać - mruknął Zee i wzruszył ramionami. - A ty? Nie powienieś mieć teraz jakieś lekcji? - zapytał cicho i spojrzał w oczy Payne'a.
- Teoretycznie już zakończyłem zajęcia, ale zostałem aby pomóc pani od biblioteki. Dostała nowe książki i ktoś musiał pomoc je przenieść. - Liam uśmiechnął się lekko.
Zayn poczuł się naprawdę dumny z Liama. W głębi duszy cieszył się, że brunet nie okazał się kolejnym zakochanym w sobie dupkiem, których w szkole Malika było pełno. Mulat już jakiś czas temu zauważył, że Liam jest pomocny i bardzo sympatyczny wobec innych ludzi.
- Ładnie z twojej strony. - Stwierdził Zayn i uśmiechnął się lekko. - Pomagasz swoim rodzicom i jeszcze nauczycielce - zaczął czarnowłosy - i powiem ci, że coraz bardziej punktujesz.
Twarz Liama przeciął szczęśliwy wyraz, kiedy usłyszał wypowiedź swojego zauroczenia.
- W takim razie może zasłużyłem na nagrodę? - zapytał cwaniacko Liam i przysunął się jeszcze bliżej czarnowłosego. - Taką małą.
- Zależy co wliczasz do małych nagród, Payne - westchnął Zayn, jednak jego twarz rozświetlił szeroki uśmiech. Coraz częściej zdarzało mu się wymienić małym flirtem z brunetem. Zayn był szczęśliwy, że coraz bardziej otwierał się na brązowookiego ucznia.
Liam przyłożył palec do podbródka i przyjął pozycje prawdziwego filozofa. Przez chwilę siedział cicho, aż w pewnym momencie klasnął zadowolony w dłonie.
- Może być całus. - Stwierdził w końcu i wskazał na swój policzek. - Taki malutki. - Liam ponownie spojrzał na swojego towarzysza i zrobił szczenięce oczy. To tak jakby wiedział, że Zayn ma do nich słabość.
Malik zaczerwienił się lekko, ale po krótkim zastanowieniu, pokiwał głową. Miał to być zwykły buziak w policzek, więc brzmiało całkiem w porządku. Czarnowłosy pochylił się lekko do przodu i ustawił się tak, aby bez problemu móc wręczyć Liamowi należytą nagrodę. Mulat poczuł jak czerwienieje jeszcze bardziej, kiedy złożył na policzku bruneta długi pocałunek. Oderwał się od skóry chłopaka i szybko wrócił na swoje miejsce sprzed chwili. Spojrzenie miał utkwione w podłodze, ale czuł jak Liam wpatruje się w niego. Przez chwilę miedzy nimi panowała cisza, którą przerwał Malik.
- To widzimy się dziś? - zapytał cicho i spojrzał na bruneta obok.
- Jasne, że tak. Może wpadniesz do mnie i obejrzymy jakiś film? - Zaproponował Liam.
- Brzmi fantastycznie. I tak jest za zimno, żeby gdziekolwiek iść. - Przyznał Zayn i powoli wstał z podłogi. Schował do plecaka swoją lekturę i spojrzał na Payne'a.
- W takim razie przygotuje dużo kocy, żeby było ci ciepło. - Liam również podniósł się z podłogi i otrzepał spodnie. - Wyśle ci adres, okey? - zapytał dla pewności i lekko przytulił czarnowłosego, kiedy ten kiwał głową. Malik nieśmiało odwzajemnił uścisk, czując się niezwykle dobrze w obecnym położeniu.
- W takim razie ja lece do rodziców i przygotować wszystko - rzucił Liam i niechętnie wypuścił chłopaka. - Do zobaczenia.
Zayn obserwował jak Payne znika mu z widoku, po czym sam postanowił się ruszyć. Zatrzymał się obok swojej szafki dosłownie na chwilę, aby móc wziąć książkę od angielskiego i wolnym krokiem zaszedł pod odpowiednią salę. Chciał ponownie zagłębić się w swojej lekturze, ale przychodząca wiadomość, przeszkodziła mu.
Zayn pomyślał, że to Liam wysłał mu adres i był gotowy odpowiedzieć serduszkiem z dodatkowym słodkim pseudonimem. Lekko się zdziwił, kiedy wyświetliła mu się wiadomość od nieznanego numeru.
Od: Nieznany
Lubię cię w tej bluzie
Chociaż uważam, że lepiej wyglądałbyś bez niej
Zaynowi stanowczo nie spodobała się treść wiadomości. Czuł się zażenowany i całkowicie zawstydzony, kiedy po raz kolejny czytał SMS-a. Wiedział, że ktoś robi sobie z niego żarty i nie chciał ułatwiać temu komuś zdania, dlatego postanowił zignorować wiadomość. Jednak Malik nadal trzymał się tego, że beznadziejnym pomysłem jest powiedzenie o wszystkim Liamowi. Przecież to tylko głupia wiadomość i jedna głupia sytuacja z jakimś głupim typkiem.
Cały ten dzień był głupi.
***
Zayn odliczał kolejne numery domów, aby trafić pod właściwy adres. Dzielnica, w której mieszkał Liam była spokojna i dobrze znana mulatowi, bo jeszcze niedawno mieszkała tu jego babcia. Czarnowłosy uśmiechnął się lekko, kiedy zatrzymał się przed odpowiednim domem.
Średniej wielkości posesja z niebieskimi ścianami. W licznych oknach można było dostrzec ładne zasłonki, które dodawały uroku i z pewnością były akcentem dodanym przez panią Payne. Na ganku stała duża doniczka z pozostałością po czymś, co zapewne miało być paprociom, która nie przetrwała zimy.
Malik wszedł po dwóch stopniach i stanął przed brązowymi drzwiami. Zastanawiał się czy Liam jest sam w domu czy może są też jego rodzice. A może ma rodzeństwo? Zayn nie był pewny czy jest w stanie poznać tylu nowych ludzi w jednym momencie. Należał raczej do introwertyków i nie przepadał za tłumami.
Czarnowłosy przełamał się w końcu w sobie i nacisnął dzwonek. W myślach zaczął liczyć do dziesięciu, jednak nie zdążył wypowiedzieć mentalnej dwójki, a zza drewnianą powłoką usłyszał jakąś dziwną szamotaninę. Ciche głosy przebijały przez drewno, jednak były zbyt niewyraźne aby Malik mógł cokolwiek usłyszeć.
Jego wątpliwości zostały jednak rozwiane, kiedy drzwi uchyliły się a w przejściu pojawił się zaczerwieniony Liam. Posłał Zaynowi szeroki uśmiech i wpuścił go do środka.
- Cześć. Mocno zmarzłeś? - zapytał szybko Payne i odwiesił kurtkę mulata na wieszak. Poczekał aż czarnowłosy zdejmie buty i złapał go delikatnie za nadgarstek. - Uważaj, bo gdzieś tutaj jest moja młodsza siostra. Już wystarczająco mocno się z nią poszarpałem w walce o klamkę. - Liam ostrzegł Zayna i poprowadził w głąb domu. Korytarz był długi, mocno oświetlony i urządzony tak bardzo rodzinnie, jak to tylko było możliwe. Na ścianach wisiały zdjęcia z dzieciństwa Liama i jego siostry. Na niektórych był on sam lub z całą rodziną.
Malik siłą zatrzymał się przed jedną z fotografii i przyjrzał się uważnie pyzowatemu chłopcu z wiaderkiem i kołem ratunkowym.
- To ty? - zapytał Zayn i wskazał na urocze zdjęcie. Liam zrobił się natychmiast czerwony i zasłonił fotografie własnym ciałem.
- Mówiłem mamie, żeby to zdjęła. - Brunet wydął wargi jak małe dziecko i spuścił głowę.
- Byłeś strasznie słodki - stwierdził po chwili Zayn.
- Byłem? A teraz to co? - zapytał oburzony Liam i ponownie ruszył przed siebie, zostawiając czarnowłosego w tyle. Zayn zaśmiał się pod nosem i skierował się w kierunku gospodarza.
- Teraz jesteś przystojny. - Wymruczał pod nosem Zayn, mając nadzieje, że brunet tego nie usłyszał. Przez chwilę naprawdę miał wrażenie, że udało mu się to ukryć, jednak szeroki uśmiech Liama mówił mu co innego.
Payne otwierał już usta, aby podziękować i sprawić Malikowi komplement, jednak zostało mu to niedozwolone. Z bocznego pomieszczenia wyszła mała dziewczynka z dwoma brązowymi warkoczami i misiem w dłoni. Przypatrywała się Malikowi z ciekawością, aż przeniosła spojrzenie na brata.
- Kto to? - zapytał cicho i palcem wskazała na czarnowłosego. Liam stanął obok Zayna i uśmiechnął się.
- To jest Zayn - powiedział Liam. - A to moja młodsza siostra, Ruth.
Malik podniósł rękę i pomachał siostrze Liama. Dziewczynka odwzajemniała gest i ponownie zniknęła w salonie. Kiedy końcówka warkocza zniknęła zza framugą, Zayn spojrzał na Liama rozbawiony.
- I to znią tak się szarpałeś pod drzwiami? - zapytał i obserwował jak Liam robi się ponownie czerowny. Role się odwróciły.
- Ty nawet nie wiesz jaki jest z niej diabeł - szepnał brunet i złapał Malika za rękę. - Niania zajmuje się małą, więc możemy iść na górę i zakopać się w stosie kocy. Co ty na to? - Liam spojrzał na Malika z góry i uśmiechnął się uroczo.
- Prowadź w takim razie, Li - zaśmiał się Zayn i pozwolił, aby Payne wprowadził go w, po części, swoje życie.
_______________________________________
Dzień dobry!
Ah, wreszcie piątek! Ktoś ogląda dziś Harry'ego Pottera wieczorem, tak jak ja? ^^
Tak sobie obliczyłam, że to FF będzie miało jakoś 30 rozdziałów, więc jeszcze trochę Was pomęcze, hah.
Miłego popołudnia/wieczoru 💙
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top