1.3.

Zayn zatrzymał się przed odpowiednią klasą i rozejrzał po korytarzu. Dostrzegł Louisa w kącie, który wesoło gawędził z Harrym. Razem wyglądali naprawdę uroczo i Malik cieszył się szczęściem przyjaciela.

Czarnowłosy usiadł na ławce i wyciągnął telefon z kieszeni. Nie miał dzisiaj żadnego testu, a na wypadek odpowiedzi ustnej był gotowy. Zaczął przeglądać facebooka ze znużeniem wypisanymi na twarzy. Strasznie nudziła go ta aplikacja, ale czasami na nią zaglądał. Przewijał stronę w dół, jednak zaprzestał czynności, kiedy ławka obok niego ugięła się. Zayn uśmiechnął się lekko i zablokował telefon, po czym odwrócił przodem do Louisa.

Niestety to nie był Louis. Obok mulata usiadł obcy chłopak, którego imienia nie znał, ale kojarzył go z korytarzy. Blond włosy miał postawione do góry, a nad prawą brwią tkwił kolczyk. Szare oczy wpatrywały się w Malika, który poczuł lekki dyskomfort pod czujnym spojrzeniem chłopaka. Malinowe wargi blondyna wygięły się w uśmiechu.

- Cześć kochanie - mruknął chłopak i puścił oczko Zaynowi. Malik otworzył zdziwiony buzię. Co to ma być? Przecież on nie zna tego człowieka, a już słyszy jakieś tandetne słówka, które chciał słyszeć tylko od Liama. - Jestem Tom, a ty?

- Nie powinno cię to interesować - mruknął Zayn i spuścił wzrok. Co to w ogóle był za koleś? I dlaczego nazywał go kochaniem, skoro tylko Payne może go tak nazywać? Malik odruchowo spojrzał w stronę swojego przyjaciela. Tak tylko sprawdzał czy w razie czego Louis będzie mógł zainterweniować. W gruncie rzeczy Louis stał tam i uważnie przypatrywał się Zaynowi i jego nowemu towarzyszowi. To nie było tak, że ignorował Harry'ego, bo tak nie było. Po prostu Tomlinson trzymał rękę na pulsie.

W głowie już obmyślał plan jakie tortury przeprowadzić na frajerze, której zagaduje Malika. Wiedział, że Niall pomoże mu rozprawić się z typkiem, który zniszczy Ziama.

- Hej, nie bądź nie miły - westchnął Tom i uśmiechnął się cwanie. Przesunął swoją sylwetkę, tak by być bliżej Zayna. - Może być naprawdę miło, jeżeli się postarasz.

Malik zmarszczył brwi i pokręcił głową. Z choinki się urwał ten chłopak. Zayn podniósł się z ławki, złapał za plecak i spojrzał z góry na chłopaka.

- Miło to będzie jak sobie pójdę - wymamrotał z lekką pewnością siebie i odszedł w kierunku Louisa i Harry'ego. Czarnowłosy zignorował ciche "zobaczymy" wypuszczone przez Toma i zatrzymał się przed dwójką chłopców. Na zewnątrz wyglądał na opanowanego, jednak w środku szalał z nerwów.

- Lecę, bo zaraz mam WF i muszę się przebrać. Trzymaj się, kochanie. - Harry kolejny raz nachylił się i przyssał do twarzy Louisa. - Do zobaczenia, Zayn.

Malik odpowiedział lekki uśmiechem i machanięciem ręki. Jego zadowolona mina zeszła szybko, kiedy Louis stnął przed nim z założonymi rękoma. Szatyn był gotowy spuścić niezłe lanie osobie, która tylko spróbuje podbijać do Zayna. Co z tego, że jak jest zły, wygląda jak napuszony szczeniaczek. Liczą się chęci, prawda?

- Co to był za frajer? - zapytał szybko Louis i spojrzał uważnie na przyjaciela.

- Jakiś Tom i chciał się "zaprzyjaźnić". - Zayn wzruszył ramionami, chociaż ta cała sytuacja była naprawdę dziwna. Nie chciał aby ktokolwiek, kto nie jest Liamem, zwracał na niego uwagę. - Powiedział, że będzie miło.

BooBear prychnął głośno i zdecydował, że musi zgadać się z Niallem.

- Miło to mu będzie jak kopne go w dupe - mruknął Lou i poprawił swoją grzywkę. - Nikt nie będzie rujnował mojego shipu.

***

W momencie, w którym rozbrzmiał dzwonek na czterdziestominutową przerwę, przed Zaynem zatrzymała się pani Waters. Wychodząc z klasy, myśli Zayna wędrowały do podejrzanego blondyna z rana, przez co nie zauważył nauczycielki i wpadł prosto w kobietę. Szybko przeprosił i odsunął się od nauczycielki.

- Nareszcie pana znalazłam, panie Malik. Zapraszam na sale, musimy omówić wszystkie szczegóły i dokonać lekkie zmiany w scenariuszu. - Oznajmiła kobieta i uśmiechnęła się do drobnego mulata. - Mógłbyś znaleźć pana Payne'a i poinformować go o spotkaniu? Dziękuje bardzo i chcę was widzieć za dziesięć minut w sali. - Zayn pokiwał głową na nagłe pojawienie i zniknięcie nauczycielki aktorstwa. Postanowił jednak wykonać polecenie pani Waters, bo przedstawienie było najważniejszą rzeczą dla czarnowłosego.

Malik jeszcze przez chwilę stał w miejscu i zastanawiał się gdzie aktualnie lekcje ma Liam. Czarnowłosy ruszył w kierunku wielkiego plany lekcji, na którym rozmieszczony był rozkład zajęć każdej klasy. Zatrzymał się i odszukał klasę 3A i zauważył, że aktualnie zakończyło się wychowanie fizyczne.

W głowie Zayn toczył bitwę dotyczącą porannego zdarzenia. Nie wiedział czy powiedzieć o tym Liamowi, ale uznał, że będzie to bezsensu. Czarnowłosy był pewny, że była to jednorazowa sytuacja.

Poprawiając ramiączka od swojego plecaka, doszedł pod drzwi męskiej szatni. Wziął głęboki wdech, zanim podniósł rękę i delikatnie zapukał w drewianią powłokę. Nie chciał wchodzić do środka, ze wzgledu na przebierających się chłopców. Już po chwili ktoś uchylił drzwi i spojrzał na Zayna.

- Co chcesz? - Czarnowłosy podniósł wzrok z podłogi i skupił się na wysokim chłopaku, który otworzył drzwi.

- Um - zaczął cicho Malik. Czuł się źle pod czujnym spojrzeniem chłopaka. - Możesz zawołać Liama Payne'a? - poprosił Zayn i ponownie spuścił wzrok. Trzecioklasista już nic nie powiedział, tylko obrócił się tyłem i zawołał bruneta.

- Zayn? - Liam wyglądał na lekko zaskoczonego, kiedy wyszedł przed szatnie i zamknął za sobą drzwi. - Coś się stało? - zapytał i Zayn zmusił się aby podnieść wzrok. I od razu tego pożałował.

Liam Payne stał w samych spodenkach i sportowych butach przed zaczerwienionym po czubki uszu Zaynem. Jednak brunet nie zwracał uwagi na to i spoglądał z góry na zawstydzonego Malika. Był zadowolony, że Zayn w taki sposób zareagował na niego.

- Nie. W sensie tak, ale nic złego - powiedział czarnowłosy i spojrzał w oczy Liama. - Po prostu Waters zorganizowała spotkanie dotyczące sztuki na tej przerwie i kazała mi po ciebie przyjść - wymruczuła nerwowo Zayn i za wszelką cenę starał się nie ślinić na widok odsłoniętej skóry Liama.

- W porządku - Liam obdarował Zayna jednym z najpiękniejszych uśmiechów i podrapał się po głowie. - Poczekasz na mnie i pojdziemy razem?

- T-tak. - Zayn skarcił się w myślach za chwilę załamania i pokiwał dodatkowo głową. Poczekał aż Liam ponownie zniknie w szatni, a kiedy tak się stało, oparł się plecami o ścianę i przymknął oczy. Naprawdę starał się pozbyć z powiek widoku klatki piersiowej Liama, ale było to ciężkie. Pierwszy raz miał przed oczami coś tak idealnego i nawet nie chciał wiedzieć ile czasu Liam spędził na siłowni.

- Już jestem. - Z zamyśleń wyrwał czarnowłosego Payne, który wyszedł z szatni już całkowicie ubrany i z plecakiem na ramionach. - Chodźmy - wymruczał Liam i delikatnie złapał Zayna za ręke. - Jak ci mija dzień? - zapytał, kiedy szli w kierunku sali do aktorstwa.

- Bywało lepiej - przyznał szczerze Zayn, kiedy przypomniał sobie o niezapowiedzianej sytuacji z rana. - A tobie?

- Myślę, że popołudniu jakoś ci to wynagrodze - szepnął Liam, kiedy przepuszczał czarnowłosego w drzwiach. - Całkiem dobrze - dodał, w momencie w którym oboje znaleźli się w odpowiedniej sali.

- Nareszcie jesteście, chłopcy! - wykrzyknęła pani Waters z drugiego końca pomieszczenia i pokazała gestem, żeby zajęli swoje miejsca. Oprócz Zayna i Liama w sali były trzy dziewczyny i paru chłopaków z pierwszej klasy. - Dzisiaj ułożymy sobie plan prób i ustalimy datę premiery. - Oznajmiła, kiedy chłopcy zajęli swoje miejsca.

Zayn usiadł obok Liama i pokiwał głową. Potrzebował się teraz w całkowicie skupić na słowach pani Waters z obecnością Liama, który siedział zaraz obok niego i kolanem dotykał kolana Malika. To bardzo dezorientowało czarnowłosego, przez co nie mógł wyłapać wszystkich informacji z całej przemowy nauczycielki.

- Premiere przewiduje na początek kwietnia, więc mamy półtora miesiąc. Próby zaczniemy od przyszłego tygodnia i na piątek przyniosę wam gotowe scenariusze z wprowadzonymi lekkimi poprawkami dla naszych głównych bohaterów. - Tutaj starsza pani wskazała na Zayn i Liama, przez co uwaga pozostałych osób na sali skupiła się na dwójce.

Malik od zawsze nie lubił być w centrum uwagi i spojrzenia innych uczniów wprowadziło go w niemałe zakłopotanie. Spojrzał nerwowo na Liama, który przypatrywał mu się z lekkim uśmiechem.

- Myślę, że wszystko pójdzie dobrze i na premierę przyjdzie mnóstwo osób. Uczniów może przyciągnąć inna wersja powszechnie znanej sztuki, co może być dla nas dużym plusem. - Pani Waters kontynuowała swoje wywody przez najbliższe piętnaście minut, sprawiając że głowa Liama opadła bezwaładnie na ramię Zayna.

- Liam - szepnął cicho Malik i lekko poruszył ramieniem. Zasypianie w takim momencie nie było najlepszym pomysłem. - Liam. - Zayn tym razem głośniej powtórzył imię bruneta i szturchnął go w ramię.

- Hmmm? - Mruczenie Payne'a przypominało kotka i to wystarczyło, żeby serduszko Zayn rozpłyneło się. Postanowił oszczędzić chłopakowi nudnej przemowy nauczycielki i pozwolił mu spać przez resztę spotkania, aż do dzwonka.


_______________________________________

Hi!

Miało nie być żadnej dramy, ale co tam... Trochę dramaturgii nie zaszkodzi 😂

Jak tam? U mnie zaczął sypać śnieg o czternastej i sypie do teraz :/ nie lubię tego białego gówienka

Buziaki xx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top