0.9.

Zayn powłóczył nogami, kiedy szedł przed siebie i wpatrywał się w zaśnieżoną ścieżkę. Na jego czarnych włosach, można było dostrzec świeże, śnieżnobiałe płatki śniegu, który zaczął sypać.

Od razu po opuszczeniusz szkoły, skierował się nie wiadomo dokąd. Czarnowłosy chciał jakoś przemyśleć całą sytuację, która zaistniała parę minut temu na szkolnym korytarzu. W jednej kieszeni ciążyła mała babeczka, która nadal była zapakowana w malutkim pudełeczku.
Teraz jak nad tym myślał, czuł się totalnie zawstydzony. Malutka część jego podświadomości chwaliła go za to, że nie poddał się tym smutnym, brązowym oczom. Jednak z drugiej strony wiedział, że nie powinien rozwalać niewinnej babeczki na czole biednego Liama. Zayn musiał w tamtym momencie jakoś odreagować, a Payne i jego babeczki wpadły mu wtedy w ręce. To wszystko.

- Zayn! - Malik zatrzymał się gwałtownie, kiedy usłyszał czyjeś wołanie. Przez chwilę chłopakowi wydawało się, że doapdły go omamy słuchowe, jednak kiedy usłyszał ponowne wołanie, odwrócił się. - No ja pierdziele, zatrzymaj się!

Oczom czarnowłosego ukazał się zdyszany blondyn, którego cała buzia była czerwona z przemęczenia.

- Jakie ty masz tempo! - Wydyszał Niall i przytrzymał się ramienia Zayna. - Starciłem cały cukier, nie masz może czegoś czekoladowego przypadkiem? - zapytał i poprawił niebieską czapkę, która troszczkę opadła na czoło blondyna.

Przerażony Malik schował jedną rękę do kieszeni, w celu chronienia słodkiej babki.

- Przykro mi, stary, ale nie. - Zayn skłamał cicho. - Właściwie co cię tu przywiało? - zapytał chłopak i rozejrzał się. Nie odszedł daleko od szkoły, jednak jego nogi instynktownie poniosły go w kierunku najlepszej w mieście kawiarni.

Niall wydął wargi i westchnął smutno.

- A szkoda, szkoda. Pomyślałem, że cię dogonię i razem sobie popłaczemy nad ciastkiem, które nic nie zawiniło. - Niall wzruszył ramionami i wolnym krokiem ruszył przed siebie. - Zresztą jak jesteś wkurzony nie powinieneś być sam.

Malik już otwierał usta aby zaprotestować, jednak zrezygnował z tego pomysłu. Wiedział, że sprzeczanie się z blondynem jest bezcelowe. Może i znał chłopaka krótko, to zdążył zauważyć jak Irlandczyk jest uparty.

- Może masz ochotę przejść się do takiego jednego miejsca? - zapytał Malik i dołączył do kolegi. Tak naprawdę mulat nie spodziewał się odmowy ze strony Nialla, dlatego posłał chłopakowi szeroki uśmiech i żwawym krokiem ruszył w kierunku kawiarenki.

***

Zayn stał przy ladzie i czekał na moment, w którym będzie mógł złożyć zamówienie. Kątem oka obserwował Nialla, który siedział przy najbardziej oddalonym stoliku i rozglądał się po pomieszczeniu.

Kawiarnia była mała, ale przytulnie urządzona. Sala mieściła zaledwie parę stolików, przy których stały ławy zawalone miękkimi poduszkami. Na drewnianych blatach stały małe wazoniki z delikatnymi kwiatami. Całe pomieszczenie urządzone było w niebieskich kolorach z ciemniejszymi fragmentami brązu.

Czarnowłosy złożył zamówienie i wrócił do kolegi, który wpatrywał się w ekran komórki. Jednak kiedy wyczuł obecność Zayna, schował telefon i spojrzał z uśmiechem na przyjaciela.

- Ładnie tu pachnie. - Stwierdził i oparł łokieć na blacie stołu. - Zayn - zagadnął Ni, kiedy Malik wepchnął się na swoje miejsce. Mulat spojrzał na sylwetkę blondyna, po czym kiwnął głową. - Wiesz, może nie powinienem się wtrącać, ale i tak to zrobię. Uważam, że nie powinieneś tak traktować ciastek, no i Liama. Może i jestem w tej szkole jeden dzień, ale zdążyłem zauważyć, że chłopak się stara. - Stwierdził Niall i spojrzał na gorącego naleśnika, którego kelnerka położyła przed nosem blondyna. Zayn zadowolił się ciepłą herbatą, która przyjemnie ogrzewała jego dłonie. - Drobna przekąska przed pełnowartościowy obiadem - westchnął chłopak i ukroił kawałek ciasta. Zayn wywrócił oczami na słowa przyjaciela. Nie wiedział do czego zmierza blondyn, ale wiedział, że niekoniecznie musi być to coś dobrego.

- Do czego ty w ogóle zmierzasz, Ni? - zapytał w końcu mulat i rozkoszował się smakiem napoju. Brązowe oczy chłopaka obserwowały jak Niall przeżuwa kawałek naleśnika, po czym bierze głęboki wdech.

- Koleś! Ten gościu jest w tobie zakochany, a ty rozwalasz mu kawałek ciasta na twarzy! - Powiedział po chwili Niall podniesionym głosem i wskazał na Zayna nożem. - Weź coś zrób, bo takie cisteczko jak Liam, przejdzie ci koło nosa.

Zayn pokręcił tylko głową i postanowił zająć się swoją herbatą. Jednak słowa Nialla nie dawały mu spokoju i w głębi duszy wziął sobie je do serca.

Jakkolwiek głupio to zabrzmi, to Malik poczuł się bardzo wyróżniony przez starania Liama. Zauważył jak bardzo zwraca on uwagę innych, zarówno chłopców jak i dziewczyn, i musiał przyznać, że ma szczęście. Pomimo tych nieprzyjemnych zdarzeń, które połączyły dwójkę, Liam nie poddał się i dalej dążył do randki z mulatem. Jednak teraz, po ataku Malika na bruneta, Zayn nie wiedział czy Payne sobie nie odpuści. Dopiero kiedy ta myśl przeszła przez głowę czarnowłosego, chłopak poczuł, że wcale nie chce aby Liam się odczepił.

Za wszelką cenę musi naprawić to co zepsuł.

***

Zayn po powrocie do domu, nie mógł się na niczym skupić. Po głowie ciągle latały mu wspomnienia z rozmowy z Niallem. Coś w tym pogodnym Irlandczyku sprawiło, że Malik zaczął poważnie zastanawiać się nad Liamem. Rozmyślał o powodach, przez które brunet nie chciał opuścić jego myśli.

Zdecydowanie Payne oczarował czarnowłosego. Chłopak sam nie wiedział dlaczego ani co takiego ma w sobie nowy uczeń, ale definitywnie nie potrafił myśleć w jego obecności. Może to była wina tych brązowych oczu albo tego lekkiego uśmiechu i błysku w oczach podczas momentów, w których ich spojrzenia się spotykały?

Ręką Zayna mimowolnie powędrowała po telefon czarnowłosego. Malik wszedł w wiadomości i postarał się wymyślić coś, co może wysłać do Liama.

Do: Liam
Um... Hejka

- Kreatywnie, Malik - mruknął niezadowolony Zayn pod nosem, jednak nacisnął "wyślij". Czarnowłosy mógł bardziej postarać się z tą wiadomością, a nie rzucić zwykłe "hejka". Malik nie miał nawet pewności czy Liam się nie obraził. Brunet mógł stracić całe zainteresowanie mulatem po akcji z babeczkami. I czy Malik chciał czy nie, czuł że nie chciał aby Liam odpuścił sobie uwagę czarnowłosego.

Czarnowłosy zablokował telefon i schował go pod poduszkę. Czuł jak całe życie z niego uchodzi, kiedy czekał na odpowiedź od Payne'a. Zayn leżał na łóżku przytulony do poduszki i czekał na upragniony sygnał wiadomości. Przez lekko uchylone okno do pokoju wpadało świeże powietrze, a przez szybę można było dostrzec cudownie granatowe niebo. Miliony małych gwiazd świeciło na niebieskim nieboskłonie. Taki widok pozwolił mu na lekkie odprężenie i oczyszczenie głowy z nieprzyjemnych myśli.

Zayn o mały włos, a spadłby z łóżka, kiedy po pokoju rozniósł się dźwięk przychodzącej wiadomości. Czarnowłosy złapał za komórkę i odblokował ekran.

Od: Liam
Hej
Przepraszam, że dopiero teraz, ale byłem pobiegać

Zayn zmarszczył brwi, kiedy przeczytał całą wiadomość.

Do: Liam
Tak późno?
I możesz rozmawiać czy przeszkadzam?

Malik naprawdę chciał jakoś załagodzić całą sytuację z brunetem. Jeszcze nie wiedział jak dokładnie do tego doprowadzi, ale da radę. Czarnowłosy wpatrywał się w ekran i czekał na odpowiedź.

Od: Liam
Wieczorem lepiej mi to wychodzi
Nie! Całkiem miło, że odezwałeś się pierwszy

Do: Liam
Chciałem przeprosić. Nie powinienem rozwalać ci babeczki na głowie. Wstyd mi za to, naprawdę

Zayn przez moment zastanawiał się czy wysłać wiadomość, ale ostatecznie zdecydował się przekazać Liamowi choć odrobinę zawstydzenia, które kumulowało się w jego małym serduszku. Z uczuciem, że jego żołądek znajduje się w gardle, nacisnął "wyślij". I Malik naprawdę nie wiedział czy Liam siedział i czekał na jego wiadomość, ale podejrzewał, że tak właśnie było, bo odpowiedź przyszła natychmiast.

Od: Liam
Nic się nie stało. W sumie było to całkiem zabawne, ale nie wiem czy lukier zjedzie mi z bluzki ;)

Na twarzy czarnowłosego pojawił się lekki uśmiech, kiedy zobaczył, że Liam nie gniewa się na niego. Jednak czuł, że w pewnym stopniu musi zrekompensować chłopakowi cały dzisiejszy dzień i wcześniejsze wybryki.

Do: Liam
Przepraszam :(
Może mógłbym ci to jakoś wynagrodzić?

I tak. Zayn sam nie wierzył, że zadał to pytanie, ale gdzieś na dnie serca, poczuł że dobrze zrobił.



_______________________________________

Dzień doberek!

Jak u Was?

Rozdział miał być wcześniej, ale wattpad świruje. Mam nadzieję, że teraz będzie dobrze 🙈

Miłego dnia 💙

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top