pięćdziesiąty siódmy
Minęły już dwa tygodnie odkąd Katy przeprowadziła się do Mali. Czerwonowłosa aktualnie spała z włosami roztrzepanymi po całej poduszce oraz jej twarzy, a Mali stała nad dziewczyną i robiła jej zdjęcia, uważając, że jest w tym momencie najsłodszą osobą na świecie.
-Skończyłaś? - mruknęła cicho Katy, otwierając jedno oko - Myślałam, że będę mogła pospać trochę dłużej, bo dopiero o dziesiątej muszę iść do pracy, ale chyba mi nie dasz, co?
-Nie - blondynka pokręciła głową i zaśmiała się cicho - Zrobiłam śniadanie dla mojej dziewczyny - dosadnie podkreśliła ostatnie określenie.
Tak - Mali i Katy są w związku. Od kiedy? Dwa dni temu Hood zabrała Katy na randkę, gdzie zapytała ją, czy nie chciałaby zostać jej dziewczyną. Oczywiście polało się morze łez ze strony obu kobiet, ale w głębi serca to i tak między nimi nie zmieniło zbyt wiele; zachowują się tak samo, jak zachowywały się przez ostatnie dwa tygodnie.
-Po prostu połóż się obok i leż ze mną - westchnęła i poklepała miejsce obok siebie.
Hood uniosła brew i skrzyżowała ramiona na piersi. Pokręciła głową i zdjęła kołdrę z dziewczyny, na co ta jęknęła głośno i otuliła się prześcieradłem.
-Nie chcę mi się wychodzić stąd, po prostu mnie zostaw - odwróciła się plecami do niej.
-Zrobiłam naleśniki - położyła się obok niej - Takie z owockami - szepnęła na jej na ucho - I bitą śmietaną... - zsunęła ramiączko koszuli nocnej dziewczyny i zaczęła całować jej nagie ramię - No wstawaj, bo albo zjem je wszystkie albo ci ostygną, a zimne są niedobre i sflaczałe - skrzywiła się nieco.
-Trochę jak penisy - zachichotała czerwonowłosa.
-Tak, dokładnie tak - Mali pokiwała głową - I od jutra śpisz ze mną.
Katy zmarszczyła brwi i odwróciła się przodem do niej.
-Po co? - spojrzała jej w oczy - Nie jest ci wygodniej spać osobno?
-Jest mi zimno w nocy i nie mam się do kogo przytulić. Poza tym jesteś moją dziewczyną, tytuł zobowiązuje, skarbie - uśmiechnęła się szeroko.
Katy posłała jej lekki uśmiech, lecz po chwili nieco się skrzywiła.
-Będę musiała zakładać majtki na noc - jęknęła z niezadowoleniem, na co blondynka uniosła brew - No co? Chcesz, żebym świeciła gołym tyłkiem? Może chcesz jeszcze porobić wtedy nagie zdjęcia, huh? Ty zboczuszku - dźgnęła ją w bok.
Mali wywróciła jedynie oczami i przytuliła ją.
-Znalazłam twoich rodziców - powiedziała cicho - Za tydzień do nich pojedziemy.
Katy odsunęła się od niej, patrząc na nią z zaskoczeniem.
-Nigdzie nie jadę, oni nie chcą córki lesbijki - mruknęła, a gdy tylko Mali otworzyła usta, ta od razu jej przerwała - Nie, Mali. Nie jadę do nich, oni nie chcą mnie widzieć, a ja nie chcę widzieć ich. Bez nich jest mi dużo lepiej.
-Obiecuję ci, że jak będą źle cię traktować, to od razu wyjdziemy. Po prostu chcę, żebyście sobie wszystko wyjaśnili. Nie chcę zrobić ci na złość.
Katy spojrzała na nią niepewnie i przełknęła nerwowo ślinę.
***
Nie mam pojęcia co mam tu już pisać więc...
Dobranoc!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top