Part 4

Jimin:
Drzwi od kantorka się otworzyły i naszym oczom ukazał się Rap Monster trzymający Suge za rękę.
Spojrzałem na Yoongi'ego i wybuchnąłem głośnym śmiechem klaszcząc przy tym powoli w dłonie.
-No,proszę,proszę..Nasz błazn szkolny ominął sobie naszego przewodniczącego wokół palca.Muszę przyznać,że Ci się udało.
-Zamknij się Park-powiedział Namjoon-Jeśli masz zamiar komuś dokuczać idź sobie do MinSeoka.
-Jest zajęty praniem tyłka Luhan'owi.
-Xiumin'owi nie ujdzie to na sucho.Kai będzie go ścigał za młodego.-Powiedział poważnie Namjoon.
Wzruszyłem ramionami.
-To już nie moja sprawa.Gnojek prosił się o wpierdol to go dostał.
-Nikt nie jest taki głupi,żeby pchać się do Xiumin'a.Najwidoczniej Luhan chciał udowodnić wszystkim,że jest odważny ale no cóż..I tak wiedziałem,że MinSeok mu da niezłą lekcję..-odezwał się V stojący do tej pory przy mnie w ciszy.
Spojrzałem na zabandażowany nadgarstek Sugi i powiedziałem:
-Ooo..Czyżby nasz mały Suguś zrobił sobie kaku w rączkę?Pochwalisz mi się co się kryje pod bandażem,prawda?
-Zostaw go w spokoju Park!-warknął Namjoon po czym zwrócił się do Mina:
-Chodź kochanie nic tu po nas..
Suga spojrzał na mnie niepewnie słysząc mój i V kolejny wybuch śmiechu.
-Żałosne..-prychnął V.
Rap Monster pociągnął Suge za sobą znikając na korytarzu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top