6. Podwodny pocałunek
"Luhan," Sehun szturchnął policzek śpiącego chłopaka w celu obudzenia go, jednak niższy nie poruszył się nawet o centymetr, dalej spokojnie drzemiąc na jednej z gałęzi, znajdującej się w parku należącym do szkoły młodszego.
Sehun wiedział, że z powodu dużych korków przyszedł spóźniony, jednak nie spodziewał się, że smerf będzie czekał na niego do tej pory, do tego śpiąc na gałęzi.
"Luhan, nie możemy przebywać na tym terenie."
Sehun uszczypnął policzek smerfa, na co ten w końcu otworzył oczy, budząc się z cichym ziewnięciem. Kiedy zobaczył Sehuna, posłał w jego stronę uśmiech i przywitał się.
"Cześć."
"Nie jesteśmy uprawnieni do przebywania na terenie szkoły. Musimy się zmywać, zanim znajdzie nas ochrona."
W chwili, w której niższy kiwnął głową, Sehun złapał za jego rękę i zaczął biec w stronę bramy wyjściowej. Na nieszczęście, okazała się być ona zamknięta, jednak w pobliżu nie było śladu strażników.
"Hej, Luhan. Właź na moje plecy i skacz na murek."
Luhan?... Skąd on zna Luhana? Przecież ja jestem Baekhyun.
Pomyślał Byun, nadal nie pamiętając słów, które wypowiedział do Sehuna wczorajszej nocy.
"Smerfie! Szybko!"
"Okay."
Baekhyun wdrapał się na plecy Sehun'a i kiedy Park wstał, jedynym zadaniem Baekhyuna było tylko przeskoczenie na ścianę. Starał się zrobić to jak najlepiej, jednak w ostateczności doskoczył do połowy ogrodzenia, górną częścią ciała zderzając się ze ścianą, a nogami wisząc luźno w powietrzu.
"Faktycznie jesteś Smerfem."
Baekhyun usłyszał słowa Sehuna, następnie czując jego dłonie na swoim tyłku, pchające go do góry. Baekhyun był w szoku i w rezultacie wylądował w krzakach po drugiej stronie ściany.
Podczas, gdy on zwijał się z bólu po ziemi, Sehun pomyślnie wdrapał się na murek i bez problemu wylądował na powierzchni obok Byuna, robiąc to dokładnie tak, jak profesjonalni aktorzy w dramach. Baekhyun obrzucił Sehuna groźnym spojrzeniem i spróbował podnieść się na nogi, jednak jego kolano bolało go w takim stopniu, że rozpłakał się jak dziecko.
"Hej, co jest? Urgh. Czemu płaczesz?"
Sehun złapał za nadgarstek Baekhyuna, by w ten sposób pomóc mu wstać, ale zamiast tego, mniejszy chłopak opadł bezsilnie w ramiona Parka.
Oczy Sehuna powiększyły się do nienaturalnych rozmiarów, w momencie w którym jego mózg wysłał awaryjny impuls paraliżujący jego ciało od głowy do stóp. Ciało Baekhyuna było naprawdę drobne w porównaniu do jego, dlatego mniejszy tak idealnie pasował do uścisku jego ramion.
"Zraniłem się w kolano..."
"Kolano?"
Baekhyun przytaknął, na co Sehun spojrzał w dół na jego nogę. Nie mógł zrobić nic, ponieważ nie był doktorem, dlatego jedynie stał i podtrzymywał ciało chłopaka.
"Co powinniśmy zrobić?"
"Chodźmy do najbliższego szpitala."
"Jak? Możesz chodzić?"
"Idioto! To oczywiste, że musisz wziąć mnie na barana!"
"Co?"
Sehun zbadał Baekhyuna wzrokiem od głowy do stóp, stwierdzając, że ciało Baekhyuna wcale nie jest takie chude. Ale ostatecznie, Sehun zgodził się ponieść go na plecach z wymuszonym uśmiechem przyklejonym do ust.
***
"Hyung, dlaczego wróciłeś tak wcześnie?"
Jongin spytał, podając rękę Chanyeolowi, który był w trakcie wychodzenia z basenu.
"Nie miałem dzisiaj zajęć."
Chanyeol odpowiedział z uśmiechem i zaczesał do tyłu swoje mokre włosy. Jongin pomyślał, że jego brat jest naprawdę atrakcyjny.
"Jesteś zestresowany."
"Skąd możesz to wiedzieć?"
"Ponieważ pływasz."
"Poniekąd.."
"Z powodu Sehuna?"
"Może."
"Nie przeszkadzam ci dłużej. Pływaj dalej, bracie."
Basen zbudowany był wewnątrz domu i może inni uważali to za dziwne, jednak Parkowie zazwyczaj tacy byli.
W tym samym czasie, Sehun przyniósł Baekhyuna do ich posiadłości po powrocie ze szpitala. Młodszy kazał Byunowi zaczekać w salonie, jednak z racji tego, że Baekhyun nie należał do osób słuchających poleceń, zaczął włóczyć się po domu.
Ku jego zaskoczeniu, znalazł ogromne przeszklone drzwi, a to, co znajdowało się w środku, przerosło jego oczekiwania. Basen! Baekhyun nigdy wcześniej nie widział basenu wybudowanego w domu, dlatego bez zastanowienia wszedł do środka. Dostrzegł, że wszystkie ściany są ze szkła i dzięki temu mógł podziwiać piękny ogród znajdujący się naprzeciwko basenu. Jednak, był on na zewnątrz, dlatego obserwował go tylko przez szyby.
"Wow, woda."
Baekhyun włożył nogę do basenu, zanim przypomniał sobie o swojej kontuzji. A kiedy już to zrobił, nie zapanował nad swoją równowagą i runął całym ciałem do wody.
"Pomocy!"
Woda natychmiastowo nalała się do jego ust, przez co jego krzyk był niewyraźny. Baekhyun kochał wodę, ale nie potrafił dobrze pływać, szczególnie, że jego kolano było uszkodzone.
"Pomo-"
Kiedy Baekhyun został pociągnięty przez nadgarstek, otworzył oczy, dostrzegając pod wodą Chanyeola.
Cholera, już po mnie.
Brak powietrza stał się odczuwalny dla Baekhyuna i zanim pomyślał nad tym, co chce zrobić, przyciągnął Chanyeola za szyję, złączając ich wargi w pocałunku, a swój język wepchnął w usta starszego, by zaczerpnąć chociaż trochę powietrza.
"Co-"
Chanyeol odepchnął go, jednak Baekhyun zaplótł swoje nogi wokół pasa większego, wzmacniając również uścisk swoich ramion wokół jego szyi. Ich pozycja wyglądała naprawdę dziwacznie, a Baekhyun wiedział, że nie powinien zapędzać się dalej, jednak w tamtym momencie był uzależniony od ust Chanyeola.
Wspomnienia z dzieciństwa pojawiły się przed oczami Chanyeola, a świat wokół niego zaszedł czernią. Był w wodzie, podczas gdy jego mama wołała go, jednak nie mógł się wydostać, co było podobne do obecnej sytuacji.
Mama
Chanyeol wypuścił powietrze z ust, a Baekhyun zauważył, że starszy przestał kontaktować z rzeczywistością. Byun pociągnął za nadgarstek olbrzyma, jednak w tym samym momencie został od niego oderwany, gdy ktoś pociągnął go do tyłu za plecy. Był to Sehun. Chłopak wyciągnął Baekhyuna na brzeg basenu.
"Wszystko w porządku?"
Sehun zadał pytanie Baekhyunowi podczas łapania powietrza do płuc, ale jedyną rzeczą zaprzątającą teraz myśli Byuna, był Chanyeol.
"Uratuj go!"
***
Luhan wraz z Kyungsoo spojrzeli równocześnie po sobie, wzdychając głęboko. Baekhyun zadzwonił do nich niespodziewanie mówiąc, że mają przyjść do niego najszybciej, jak było to możliwe, dlatego oboje złapali autobus i przyjechali. Jednak, odkąd to się stało, Baekhyun nie otworzył ust, szczelnie owinięty po uszy grubym kocem.
"Dlaczego po nas zadzwoniłeś, jeśli nie masz zamiaru się odezwać?"
Kyungsoo wyraził swój brak cierpliwości, przez co Baekhyun usiadł na łóżku, cały czas jednak ukrywając swoją twarz w kocu.
"Zapomnijmy na chwilę o zakładzie i podczas mojego mówienia skupmy się głównie na moich uczuciach."
Luhan przysunął się do łóżka Baekhyuna, kiedy dotarły do niego jego słowa.
"Czy to znaczy, że zakochałeś się w Park Sehunie?"
Niepewne pytanie Kyungsoo zmusiło Baekhyuna do wyciągnięcia głowy spod okrycia.
"CO DO CHOLERY!? TO NIE SEHUN!"
"Więc, Park Jongin?!"
"Xiao Lu, błagam. Skąd ci przyszło do głowy, że lubię tego playboya?"
Irytacja Baekhyuna była widoczna w jego oczach, a szczęka Kyungsoo opadła wraz z momentem, w którym pomyślał o ostatnim z rodzeństwa.
"Park Chanyeol?!"
Zawstydzony chłopak jedynie przytaknął, a Luhan bezradnie opadł na łóżko obok niego.
"Pocałowałem go."
"CO!?"
Jego dwaj przyjaciele krzyknęli równocześnie, na co Baekhyun zasłonił swoje uszy z powodu ich wysokiego wokalu.
"Pocałowałem go pod wodą."
"Okej, powiedz 'papa' Lamborghini."
Ostrzeżenie Kyungsoo trafiło bezpośrednio w piękną miłość Baekhyuna. Odzyskał rozum, od razu mentalnie porównując Park Chanyeola z samochodem.
"Ale wciąż-,"
Baekhyun przerwał.
"Wybieram Lamborghini."
Jednak jego promienny uśmiech nie świecił tak mocno, jak poprzednim razem.
***
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top