16. Nieplanowane, ale planowane
Szczerze mówiąc, rozdział planowałam dodać dopiero za tydzień, ale widząc zdjęcie Baeka w przebraniu dziewczyny i do tego wszystkiego jeszcze komentarz Chanyeola, postanowiłam, że rzeczy w tym rozdziale zbyt przypominają mi o tej sytuacji, by tak po prostu poczekać z nimi do przyszłego wtorku 😝
Nie ma za co, też was kocham 😁😘💕
👩🏻👩🏻👩🏻
Kyungsoo podał kupon klientowi i pożegnał się słodko, kiedy ten opuścił kwiaciarnię. Następnie, usiadł na wygodnej kanapie i zamknął swoje oczy. Nie chciał być nieobecnym na zajęciach przez dwa dni, dlatego powiedział swojej babci, że nie da rady przyjść do niej we wtorek.
I dlatego też, jego babcia poprosiła go o pomoc w dokończeniu zamówień przed wtorkiem, co sprawiło, że Kyungsoo spędził całą noc w kwiaciarni, robiąc zamówione, przepiękne bukiety.
Był bardzo zmęczony z powodu zarwanej nocki i przepracowanego do połowy dnia. Czasami naprawdę nienawidził tego, że kwiaciarnia jego babci była tak popularna w okolicy.
Dzwonek do drzwi zadzwonił, kiedy nowy klient wszedł do środka, jednak Kyungsoo nie usłyszał go, ponieważ zasnął.
''Aigoo, mój Pingwin śpi." Nowy klient uśmiechnął się radośnie, po czym odwrócił tabliczkę na drzwiach z „Otwarte" na „Zamknięte". Śpiący Kyungsoo w porównaniu z Satansoo, którego chłopak oglądał na co dzień, był dużo spokojniejszy i łagodniejszy.
''Powiedz seeer".
Nacisnął na ikonkę i zdjęcie śpiącego Kyungsoo pojawiło się w jego galerii. Jongin przejechał swoim palcem po policzku chłopaka, a na jego twarzy znów zagościł lekki uśmiech.
''Naprawdę nie wiem, dlaczego się w tobie zakochałem. Byłem przekonany, że moje serce już nigdy nie będzie w stanie zabić tak szybko." Wyszeptał, w międzyczasie robiąc kolejne zdjęcia, w różnych ujęciach, pod innymi kątami, co skutkowało kolekcją ponad 25 zdjęć z podobizną bruneta.
''Oh..." Jongin wypuścił z siebie westchnienie, kiedy ujrzał rany na palcach Kyungsoo, jednak wiedział dobrze, że były one spowodowane dobieraniem bukietów.
''Będziesz zaskoczony, kiedy powiem ci, że nauczyłem się robić bukiety przez Internet." Jongin mówił w pustkę niczym głupiec, ponieważ Kyungsoo miał naprawdę głęboki sen, o czym świadczyło jego ciche chrapanie.
''Aigoo, jesteś naprawdę wykończony."
Jongin delikatnie ucałował czoło Kyungsoo, po czym podszedł do lady, by wziąć z niej numer do sklepu, jednak jego wzrok zatrzymał się na liście z zamówieniami, przez co doznał szoku, kiedy pomyślał o Kyungsoo robiącym samemu te wszystkie bukiety.
''Babcia jest zbyt okrutna." Skomentował, po raz kolejny przenosząc swoje spojrzenie na wciąż śpiącego Kyungsoo. Chciał zostać z nim dłużej, jednak wiedział, że nie powinien, dlatego opuścił kwiaciarnię i wszedł do swojego samochodu, zaparkowanego naprzeciwko sklepu.
Chciał przeczekać w nim do czasu pobudki chłopaka, dlatego marnował swój czas na przeglądaniu serwisów społecznościowych, gdy nagle pewien pomysł pojawił się w jego umyśle, gdy zobaczył filmik przedstawiający oświadczyny.
Uśmiechnął się do siebie, a jego palce szybko dotknęły rejestru połączeń, wybierając numer do przyjaciela.
''Cześć, musisz mi w czymś pomóc, stary."
***
Gładkie, nieskazitelne, dziewczęce nogi, które ujrzał jako pierwsze, odebrały Chanyeolowi oddech, przez co nie mógł nawet odpowiednio zaciągnąć się powietrzem. Baekhyun spuścił głowę w dół z powodu wstydu, natomiast Chanyeol ukląkł przed nim, by naprawić pończochę, jednak sam nie wiedział, w jaki sposób się za to zabrać.
Wyglądało na to, że Baekhyun po prostu naciągnął materiał na swoje uda, jednakże, podczas tego ruchu, reszta rajstop zaplątała się u góry, przez co jedna z części wisiała teraz swobodnie.
''To stało się ponieważ...rajstopy...robione są dla...dziewczyn. ''
''Jest w porządku. Po prostu mi zaufaj" Powiedział Chanyeol, po czym ściągnął materiał z nóg młodszego. Ukręcił rajstopy tak, by zrobiły się krótsze, dlatego Baekhyun nie miał już problemu przy ponownym ich założeniu.
''Ogoliłeś się?" Wzrok Chanyeola przeniósł się na gładkie łydki chłopaka, przez co Byun złapał za swoją szyję w geście zawstydzenia, a następnie przemówił cicho. ''Ah...to...uhm...nie..."
''Więc woskowanie?"
''Luhan powiedział, że powinienem..."
''Nie musisz przygotowywać się jak dziewczyna, Baekhyun. To jest cross-dressing i wszyscy ludzie wiedzą dobrze, że jesteś chłopakiem."
Właściwie, Baekhyun wiedział, że Chanyeol powiedział to wszystko po to, by podnieść go na duchu, jednak jego dwuznaczne słowa, pogorszyły znacznie ich sytuację.
On woli dziewczyny ode mnie...oczywiście...
Baekhyun odwrócił wzrok od Chanyeola i przygryzł swoją dolną wargę, by znieść swój wewnętrzny ból. Park w tym czasie naciągnął swoimi drżącymi dłońmi rajstopy na ciało młodszego chłopaka, co tym razem zakończyło się sukcesem.
''Nie są zbyt ciasno?" Zapytał Chanyeol, nieświadomy sytuacji w jakiej znalazł się Baekhyun.
''Nie."
Park nie spodziewał się usłyszeć tak oziębłej odpowiedzi od chłopaka, dlatego uniósł swoje spojrzenie na twarz młodszego, od razu dostrzegając łzy w jego oczach.
Boli.
Tak bardzo boli patrzenie na łzy osoby, którą się kocha.
''Baekhyun, co się stało?" Chanyeol złapał za ramiona Byuna, jednak chłopak odepchnął go, gdy tylko ich skóra się ze sobą zetknęła. Jedynym co pozostało Chanyeolowi, było wpatrywanie się w Baekhyuna szeroko rozwartymi oczami.
''Nie dotykaj mnie."
''B-Baekhyun..." Wyszeptał Chanyeol, kiedy dostrzegł, jak pojedyncza łza spływa po czerwonym policzku chłopaka. Baek stojąc przed nim, zaczął szlochać jak małe dziecko, jednak Park nie ośmielił się dotknąć go ponownie, bojąc się, że powtórnie zdenerwuje tym niższego chłopaka.
Za każdym razem, kiedy Baekhyun podnosił rękę, by otrzeć swoje łzy, wzrok Chanyeola nie mógł oderwać się od obrazu, który odbijał się w lustrze za plecami płaczącego chłopca. Baekhyun nie był w stanie zapiąć wszystkich guzików swojej sukienki, przez co połowa jego nieskazitelnych, mlecznych pleców była obnażona, co sprawiało, że Chanyeol nie mógł pohamować swoich nieprzyzwoitych myśli.
Będąc młodym mężczyzną po dwudziestce, Chanyeol nie był w stanie kontrolować się przed wyobrażaniem sobie czegoś bardzo niewłaściwego przed chłopakiem, którego kochał.
Widok płaczącej osoby, którą darzył głębokim uczuciem, jeszcze nigdy nie wpłynął na jego zmysły tak bardzo, jak podczas ścierania przez niższego słonej cieczy ze swoich wydatnych, różowych ust.
I w tym momencie, stracił nad sobą panowanie.
Dlatego...
Dlatego, tak. Pocałował Baekhyuna.
Kiedy ręce Chanyeola oplotły jego kark, a para rozgrzanych ust spotkała się z tymi należącymi do niego, Baekhyun był zbyt zszokowany, by uświadomić sobie bieżącą sytuację. Jednakże, nie chciał przerywać pocałunku, dlatego otworzył swoje usta, zapraszając w ten sposób język starszego do środka, a swoje małe dłonie splótł wokół bioder Parka.
Gdy ręka Chanyeola powędrowała na pół odkryte plecy Baekhyuna, po ciele młodszego przeszedł ostrzegający go dreszcz, dlatego odepchnął od siebie ciało chłopaka, jednak nie był w stanie odrzucić jego kuszących ust.
Taniec ich ust, podczas pasjonującego pocałunku, trwał niecałą minutę, jednak Chanyeol odzyskał zdrowe zmysły dopiero wtedy, kiedy uświadomił sobie, że jego penis znajdujący się przed suknią ślubną Baekhyuna, zrobił się twardy. Przerwał pocałunek, a jego wzrok spoczął na jego własnym, szokująco wielkim namiocie w spodniach.
Jego policzki przybrały purpurowy odcień, kiedy zobaczył, że spojrzenie młodszego chłopaka również skierowane jest dokładnie na ten sam obiekt.
''Ja...nie...nie zrozum mnie źle. Wy-wybacz mi na chwilę."
Chanyeol uciekł z przebieralni, zostawiając Baekhyuna stojącego na jej środku, w którego głowie trwała powtórka sytuacji sprzed paru sekund.
''Stanął mu jedynie przez pocałunek ze mną?" Baekhyun wymamrotał zaskoczony, następnie zakrywając swoje czerwone od nadmiaru emocji policzki własnymi dłońmi, mentalnie jednak piszcząc ze szczęścia.
***
''Luhan?" Wyszeptał do siebie Sehun, kiedy dostrzegł znajomą, drobną postać, stojącą przed bramą do jego szkoły. Jeśli go wzrok nie mylił, był to znajomy Chińczyk, dlatego Park przyspieszył swój chód, chcąc w szybkim tempie minąć chłopaka.
''Sehun!"
Jedno spojrzenie przez bramę i Luhan dostrzegł Sehuna, do którego po chwili podbiegł, jednak irytacja, jaką zobaczył w oczach młodszego, spowodowała, że spokojne myśli Luhana legły w gruzach.
''Co tu robisz?"
''Oczywiście, że przyszedłem, żeby cię odebrać."
''Czy ja wyglądam na dziecko? Jestem dorosłym mężczyzną."
''Dla mnie jesteś dzieckiem."
Sehun nie spodziewał się usłyszeć tak zabawnej odpowiedzi od Luhana, którego ciało było kilka razy drobniejsze od jego. Kąciki jego ust uniosły się do góry, jednak szybko spoważniał, kiedy ujrzał kilku chłopaków patrzących na Luhana jednoznacznym spojrzeniem, dlatego szybko zaplótł swoje ręce wokół ramion starszego.
''Odprowadzę cię do domu."
''Nie." Luhan zamknął swoje oczy i pokręcił przecząco głową niczym dziecko, co wpłynęło na umysł Sehuna, wywracając cały porządek w jego głowie do góry nogami. W tym momencie musiał przyznać, że pomimo, iż zaczął spotykać się z Luhanem z powodu złamanego serca, chłopak był naprawdę uroczy.
''Dlaczego?"
''Randka."
''Randka. Nasza?"
''Oczywiście. Jeśli nie z tobą, to z kim innym?"
Luhan poczuł, jak szczęście wypełnia jego umysł, ponieważ teraz miał szansę być traktowanym przez Sehuna, jak prawdziwy chłopak. Uwielbiał wręcz sposób, w jaki młodszy zareagował, kiedy Luhan wypowiedział słowo randka.
''Szybko, chodźmy." Luhan wślizgnął swoją dłoń w kieszeń Sehuna, aby chwycić w ten sposób rękę Parka i zacząć biec, przez co przegapił moment, w którym usta chłopaka rozciągnęły się w lekkim uśmiechu.
Po spędzeniu kilku godzin w swoim towarzystwie na włóczeniu się po ulicach Seulu, trzymając cały czas dłoń Sehuna i po zjedzeniu wszystkiego, na co miał ochotę, Luhan zdecydował, że pójdzie już do domu, ponieważ zaczynało się ściemniać.
''Obrazisz się na mnie, jeśli cię pocałuję?" Luhan nagle zadał pytanie, przez co Sehun spojrzał w dół na chłopaka, którego policzki przybrały natychmiastowo czerwony odcień. Szli obecnie wzdłuż rzeki Han i oprócz nich, znajdowała się tutaj tylko garstka ludzi. Mówiąc szczerze, Luhan był naprawdę zestresowany tym, że Sehun mógł odrzucić jego propozycję, a tym samym jego samego.
W momencie, w którym niespodziewane fajerwerki rozjaśniły ciemne niebo, szczęka Luhana opadła, a chłopak spojrzał zafascynowany w górę, podczas gdy uwaga Sehuna skupiona była tylko i wyłącznie na rozchylonych ustach niższego.
Jestem ciekaw smaku tych ust.
''Sehun, czyż nie jest pięknie? Popatrz na nieb-''
Oczy Luhana zamknęły się natychmiast w momencie, w którym poczuł usta Sehuna na swoich, a ręce młodszego zaplotły się mocno wokół jego talii. Ich pocałunek nie był planowany, tak samo, jak fajerwerki nie były zarezerwowane dla nich, ponieważ były one przygotowane dla kogoś specjalnego, kto był wyjątkowy dla innej osoby.
''Wow, przepięknie..."
Po drugiej stronie rzeki, pewien chłopak patrzył na niebo szeroko rozwartymi oczami, a jego ręce trzymały mocno bukiet spoczywający w jego ramionach. Natomiast drugi chłopak uwieczniał ten magiczny moment na kamerze, z ogromnym uśmiechem, nie schodzącym z jego przystojnej twarzy.
***
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top