38
Stałam i nie mogłam nic z siebie wydusić kiedy chłopak się obudził. Spojrzał na mnie a potem na siebie i zanim cokolwiek zdążył zrobić to ja wybiegłam z tego domu, biegłam w kierunku domu a potem nagle trzask, huk, syreny policyjne, karetki i ciemność
Pov Nail:
Wyszedłem z domu sprawdzić co to za zamieszanie a to co zobaczyłem... Podbiegłem do karetki, zabierali ją, bladą całą we krwi
-moge jechać z wami ?- spytałem ratownika
-kim pan jest dla poszkodowanej ?
-bratem
-wsiadaj
***
Zadzwoniłem do Zacka i reszty będą za 20 min. Siedzę przed salą a lekarz wychodzi
-i co z nią ?!- odrazu się zerwałem na równe nogi
-jestes w śpiączce, jeśli nie obudzi się przez najbliższy miesiąc to trzeba będzie się pożegnać, urazy nie są wielkie, stłuczone zebra i złamana ręka, noga i możliwy wstrząs. Są podejrzenia że zrobiła to specjalnie
-nie.. to niemożliwe ma córeczkę która kocha, chłopaka, nie zrobiła by tego
-trudno nam to stwierdzić na ten moment, przepraszam- zakończył nasza wymianę zdań i odszedł a obok zjawiła się reszta
-co z nią?- zapytała Natalie
***
Mijały tygodnie, za dwa dni minie miesiąc, ostateczny dzień, dzień który zaważy nad wszystkim
Pov Liam:
Od miesiaca nie zjawiłem się w szpitalu, nie potrafiłem, ale dzisiaj muszę to zrobić,
Stoję przed tym przeklętym budynkiem, wchodź do tej przeklętej sali i wodze te przeklęte maszyny i moją małą księżniczkę przypięta do nich, podchodzę do łóżka i
-Liv... Podobno nie słyszysz.. nie wiem czy to prawda ale ja chcę żebyś znała prawdę, ja nie chciałem.. ona mi coś dosypała do drinka, to nie było świadome, ja cię kocham okej ? Nigdy bym ci tego nie zrobił, błagam obudź się, jak nie dla mnie to dla Lilki, dla Zack, Naila i Natalie, dla Zayana, dla Odrey, Leo, Willa, Justina, Josha, Jadena i Hannah, otwórz oczy, proszę.. okrzyczany mnie jakim to dupkiem jestem tylko nas nie opuszczaj błagam.. kocham cię, ja nie chciałem..- złapałem ją za rękę i spojrzałem na maszyny, te liczby, kreski się zmieniały budzi się ?!
-Liv proszę..- dodałem a maszyny stanęły. Do sali weszły pielęgniarki i mnie wyprosiły, wyszłam z sali a tam stali wszyscy. Lekarz wyszedł po prawie godzinie a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji
-i ?- zapytał Zayn
-robilismy co mogliśmy... Udało się, wybudziła się...-chciałem coś jeszcze dodać ale wszyscy go staranowali i wbiegli do sali. Brunetka spojrzała na nas i lekko się uśmiechnęła.
-Liv- Natalie się rozpłakała i przytuliła dziewczynę
-Natalie.. spokojnie- powiedziała na resztkach sił,
-nie przemęczaj się- uśmiechnął się Zack- pamiętasz nas ?- zapytał, dziewczyna rozejrzała się po wszystkich dookoła a jej wzrok spoczął na mnie, zmarszczyła brwi a Zack widząc to dodal- wiesz kto to jest ?
Pokiwała głową na nie.. nie pamięta mnie ? W moich oczach zebrał się łzy.. widocznie zasłużyłem
-moze wyjdzmy- pogonił wszystkich Nail a ja zostałem sam z brunetką
-przepraszam... Jak mnie nie pamiętasz to i tak pewnie kiedyś sobie przypomnisz ale chcę byś wiedziała że to ona...
-dosypała ci coś ? Kocham cię Li..- szepnęła a ja na nią spojrzałem
-pamietasz mnie- oznajmiłem a ona potwierdziła skinieniem głowy, przytuliłem ją- ja też cię kocham... Nadal jesteś moją dziewczyną ?- zapytał
-jak chcesz.. ale nie zmarnuj tego proszę..
-obiecuje, dziękuję- pocałowałem ją nie zepsuje... Napewno
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top