W-F
Po drodze dołączają moi przyjaciele....
Wiem..... mogłam im napisać i powiadomić że nie przyjde ale przecierz byłam z Mattem. Mógł ich powiadomić.
Aby nie truli mi dupy wycofałam się powoli tak aby nie zobaczyli i ruszyłam w przeciwną stronę.
Po dosłownie minucie zabrzmiał dzwonek informujący o rozpoczeniu lekcji.
Kieruje się do klasy i gdy widze że już wchodzą pobiegłam aby zdążyć. Lekcję chemi mam z starą jędzą która na jej szczęście się mnie nie czepia i nie bierze do pytania. Pewnie uważa że jako kujon mam dobre oceny a tak naprawde wszystkie sprawdziany hackuje.
Mam do nich wgląd...
Ale to wcale nie jest oszustwo, może troszkę sobie pomagam.
Siadam na końcu sali w wolnej ławce od okna. Od razu wyjmuje książki i otwieram zeszyt w którym zapisuje temat.
Wyjmuje kartkę i zaczynam rysować. Tak zleciała mi cała lekcja. Pod koniec tak wyglądało moje dzieło
Pewnie zapytacie czemu róża. Otóż już wam mówię. Od zawsze mi się podobały. Na pierwszy rzut oka taka delikatna ale jednak ma kolce które mogą zranić.
Ze mną jest podobnie, ludzie widząc mnie pewnie myślą że jestem słaba, nikomu nic nie zrobie. Jednak potrafie porządnie zranić i psychicznie i fizycznie. Dajmy przykład jak złamałam nos temu facetowi na siłowni.
O kurwa zagapiłam się. Zaczynam się pakować i wychodzę z klasy prawie jako ostatnia.
Lekcje mijały mi bardzo wolno. Na przerwie na lunch schowałam się w kiblu bo nie chciałam teraz gadać z chłopakami. Do tego słyszałam że Mike mnie szukał. Anabell.w szkole nie było,zresztą Caluma i Luka też.
Teraz jestem w szatni i czekam aż wszystkie wyjdą bo przecierz nie mogę im pokazać moich tatuaży. Ach....no tak nie mówilam wam o nich ale to później.
Po 8 minutach wszystkie wyszły i zostałam sama. Szybko przebrałam się w białą luźną bluzke i czarne getry. Bo nie będe paradować w za krótkich spodenkach tak jak nie będe mówić kto
*kaszlnięcie* plastiki*kaszlnięcie*
Przebrana wchodze na sale gdzie są wszyscy oprócz nauczyciela. Zauważam też chłopaków co oznacza że mamy z nimi w-f.
Włosy związuje w kitke i czekam aż nasz nauczyciel ruszy dupe. Po chwili wchodzi do sali cały spocony a za nim jakaś kobieta ubrana w sportowy strój. Ups chyba nie zauważyła że ma bluzke na lewą strone. Wuefista miał rozpięty rozporek więc wiadomo co robili. Nie ma to jak pieprzyć się w środku lekcji...
Nie miałam jeszcze tej lekcji więc nie wiem z kim ją mamy. Oboje każą ustawić się w rzędzie więc ide i staje w środku pomiędzy blond lalą(nie mam na celu obrażania blondynek) z powiększanymi piersiami a strasznym nerdem który ma wielkie okrągłe okulary, takie jak w Harrym Poterze. Nauczyciele zapytali w co chcemy grać i po długich dyskusjach padło na piłke nożną.
Jak dla mnie to zajebiście. Uwielbiam to i dlatego często z chłopakami z gangu chodziliśmy na boisko.
Połowa plastików siadła na ławki tak samo jak nerdy. Zostało nas na boisku 22. 15 chłopaków i 7 dziewczyn. Wszyscy chłopcy to umięśnieni sportowcy. Wyglądają na piłkarzy może kilku koszykarzy. Z dziewcxyn jestem ja, jakaś gotka i 5 plastików. Wśród chłopaków wyłapałam znajome twarze ktore patrzyły na mnie z uśmiechami. Tak dobrze myślicie stał tam Luis,Harry,Nial,Zayn i Liam.
Po chwili zaczęło się wybieranie. Na środek wyszło dwóch chłopaków. Najpierw wybierali tych lepszych oczywiście ich płci. Na koniec zostałyśmy tylko my dziewczyny. Znaczy trudno większość wogóle nazwać człowiekiem ale okeyyy.
Mnie wybrano ostatnią i trafiłam do drużyny w której był Niall i Louis. Przybiliśmy sobie piątki i niektórzy dziwnie na nas patrzyli. Drużyna w której jestem dostała także czereone szarfy.
Potem już rozpoczął się mecz. Mineło 35 minut lekcji i zostało tylko 10 a wynik to 1:1. Teraz szykuje się akcja, jesteśmy na stronie przeciwnika a piłkę ma Louis. Podaje do Harrego a ten omija obrońców. Ja stoję na lewym skrzydle i jestem ustawiona idealnie pod bramką. Loczek podnosi głowę i zauważa mnie, widze jak Liam próbuje odebrać piłke ale Harry jest szybszy i podaje ją mi. Ja ją przyjęłam i kopnęłam prosto do bramki. Bramkarz nie miał szans obronić i piłka wpadła. Zaczęły się krzyki i po chwili ktoś mnie przytulił. A raczej dwóch ktosiów. Po zapachu rozpozmaje moich przyjacieli którzy byli w tej samej drużynie. Razem podchodzimy do reszty paczki i śpiewamy że oni to lamy i nie potrafią grać.
Zawsze tak robimy. Staramy się przybić jeszcze bardziej przegranych. Oczywiście tylko tych którzy się z nami przyjaźnią.
Po meczu rozeszliśmy się do szatni. Nie chciało mi się czekać więc poszłam do łazienki w której przebrałam się.
Po tym wyszłam ze szkoły i ruszyłam do chłopaków.
Narka chłopaki-powiedziałam na wstępie i dałam buziaka każdemu z nich. Dziewczyny patrzyły z zazdrością.
Jakie narka, idziemy z tobą na siłownię-acha dobrze wiedzieć
Spokooooo-a niech se idą, będzie ciekawiej. Od razu po mojej wypowiedzi ruszyliśmy do klubu Dave.
Po dotarciu wchodzimy i widzimy tam.....
*******************************
Siemano karmelki:*
Dzisiaj dłuższy. Miałam hmmm....może to wena.
Chciałam was przeprosić za tak długie czekanie na rozdział...
Następny spróbuje wstawić w weekend.
Lovcie<3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top