Stary znajomy
Po dwóch godzinach kończę i postanawiam zejść na dół bo robię się głodna schodzę a tam.....
A tam stoi Adam. Tak więc może coś o nim opowiem, nie widziałam go rok. Musiał wynieść się tutaj bo psy zaczęły węszyć. Miał nielegalne studio tatuaży. Byłam z nim blisko ale nie tak jak z Mattem. Ogólnie to wygląda tak
Mega seksiak ale nie dla mnie i ja i on wolimy układ inny co noc. Mi to odpowiada jemu też.
Ale wracając stał tam przodem do mnie i rozmawiał z moim bratem. Reszty chyba nie było bo w domu cisza.
Po chwili jakby wyczuł że ktoś na niego patrzy podniósł wzrok i kiedy mnie zobaczył w jego oczach zauważyłam błysk zaskoczenia.
Chciał coś do mnie powiedzieć ale pokiwałam głową przecząco i pokazałam na brata i na siebie.
On jakby rozumiejąc pokiwał lekko głową aby jego rozmówca nie zauważył.
-Rozumiesz wszystko?- zapytał mój brat wyrywając mnie i mojego kolege z dziwnego stanu w jakim się znaleźliśmy.
Loczek spojrzał na niego pytająco. Adam przytaknął i pożegnał się. Spojrzał na mnie i wskazał na górę.
Ja zrozumiałam i udałam się do mojego pokoju. Otworzyłam okno i czekałam.
Po pięciu minutach przedemną stał brunet. Dopiero teraz zobaczył jak jestem ubrana
-Jezusie co ty masz na sobie, kobieto kim jesteś i co zrobiłaś z moją Oli
-Aduś(mówię tak na niego bo tego nienawidzi) wiesz nie powiem mojemu braciszkowi że jestem szefową gangu który chce zniszczyć z skorpionami.-odpowiedziałam jeszcze spokojnie
-No w sumie racja. Lepiej powiedz jak się trzymasz. Matt mówił że twoja ciotka zmarła-powiedział pełen troski
-Jest okej wiesz że nie płakałam od 4 lat. Teraz też nie mam zamiaru.- Tak to prawda nie płakałam odkąd poznałam Matta. On mi wtedy powiedział że księżniczki nie mogą płakać
Przegadałam z Adamem jeszcze z godzinę i umówiliśmy się na kolejne spotkanie. Dzisiaj jest sobota a od poniedziałku mam szkołę(to taki wytwór szatana) i postanowiliśmy w czwartek iść na kawę po szkole.
Bratu powiem że mam dodatkowe lekcje.
Pitterson(tak ma na nazwisko Adam) wyszedł 30 minut temu a ja postanowiłam teraz iść na kolacje, nie ważne że jest 1 w nocy.
Wychodzę i idę po schodach na dół tak aby nikogo nie obudzić. Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłam całą czwórkę w kuchni.
Pierwszy zobaczył mnie azjata czyli nie kto inny jak Calum Hood
-Cześć nie zdążyłem się przedstawić-powiedział wstając od stołu czym zwrócił uwagę reszty-Calum Hood-i wyciągnął ręke w moją strone.
Przyjełam ją nie chętnie, no bo ej to oni kiedyś się nabijali ze mnie, bez wyjątku.
-Ten czerwonowłosy to Micheal Clifford-spojrzałam na chłopaka z okresem na głowie-a ten blondyn to Luke Hemmings-i tu spojrzałam na blondynkę.
-Cześć-udawałam nieśmiałom i chyba mi wyszło bo nikt się nie przyczepił.
Chwilę stałam w progu a oni się na mnie patrzyli a potem ruszyłam w stronę kranu.
Nalałam sobie wody i wyszłam z kuchni idąc do mojego pokoju...
*******************************
Hejcia karmelki wy moje.
Wiem zdupiłam ale mówi się trudno.
Bynajmniej lepiej raczej nie będzie.
Dobranoc i buziaczki :*
Lovcia<3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top