Bójka
Chłopaki długo nie wracali więc rozejrzałam się po stołówce i zobaczyłam...
*Niall*
Poszłem z Liam'em po jedzenie dla tych ciot i oczywiście dla naszej kochanej Olivki.
Teraz idziemy w strone naszego stolika z trzema tackami pełnymi żarcia
-Stary mówie ci ta piosenka jest zajebista. Ostatnio grali u nas koncert. Jezu czemu byłem tak głupi i nie poszłem.-Liam zaczyna się rozpędzać i teraz będzie mi o tym napierdalał cały czas.
-Liam kiedy mówiłem ci że jest koncert ty powiedziałeś że nie masz się w co ubrać-zacząłem się śmiać a on zrobił oburzoną mine ale długo nie wytrzymał i sam się zaśmiał
Szliśmy spokojnie znaczy przepychaliśmy się ale jak na nas to spokojnie. Po chwili ktoś szturchnął mnie w ramie więc podniosłem głowę i zobaczyłem tego całego Luke'a.
-Uważaj jak chodzisz-warknął
-To ty na mnie wszedłeś więc się odpierdol-Nie będzie mi chuj rozkazywał lub mówił co mam robić.
-Uważasz że jesteś lepszy?? Patrzcie nowy chyba nie wie gdzie jego miejsce-
-Dobrze że ty wiesz-powiedziałem przerywając mu
-No tak ja przynajmniej nie zadaje się z rasową kujonką- o nie nie będzie tak o niej mówił.
Już chciałem się na niego rzucić ale powstrzymały mnie czyjeś ramiona. Podnosze głowe do góry i widze Liama. "Nie warto" tyle wyczytuje z jego ust. Razem z nim odwracamy się i chcemy odejść.
-Idą do tej szmaty-prychnął Hemmings do kolegów. Obok niego jak mi się zdaje stali Mike i Calum. Clifford i Luke zaczęli się śmiać a Hood patrzył na nich z zawodem. Nie wytrzymałem i już chciałem go jebnąć ale wyprzedził mnie Liam.
Walnął go tak mocno że głowa odskoczyła mu na bok. Ten idiota popatrzył na niego ze wściekłością i rzucił się na mojego przyjaciela.
Kiedy oni się bili ja spojrzałem w stronę naszego stolika i zobaczyłem jak Olivia rozmawia z chłopakami nie widząc co się właśnie dzieje.
Kiedy ja patrzyłem w tamtą strone dostałem z pięści w twarz. Złapałem się za policzek ale bardziej z szoku niż bulu.
Odwróciłem się sprzedając sierpowego prosto w szczęke jak się okazało Mike'a.
I potem zaczeła się niezła bójka.
*Olivia*
Spojrzałam z szokiem na to co dzieje się w stołówce. Wszędzie są krzyki i do tej pory nie ogarniam jak mogłam ich nie usłyszeć. Ludzie stworzyli koło wokół jakiejś bójki.
Gdy bardziej się przyjrzałam wyłapałam znaną mi fryzurkę. A nawet cztery i wszystkie w środku koła. Teraz już ogarnęłam i wiedziałam że moi przyjaciele biją się z moimi domownikami.
Szturchnęłam w ramię Harrego który siedział obok mnie. Podniósł głowe i spojrzał na mnie wyczekująco. Kiwnęłam mu głową w strone bójki a on po chwili pojął kto jest w centrum zamieszania.
Powiedział chłopakom że trzeba ich rodzielić i wszyscy ruszyliśmy przepychając się przez tłum ludzi.
Gdy doszliśmy do naszego celu zobaczyłam Luke'a bijącego się z Liamem, Nialla bijącego się z Mikiem i Caluma który próbował ich rozdzielić przy pomocy jakiś dwóch mięśniaków.
Postanowiłam pomóc azjacie i razem z chłopakami ruszyliśmy żeby ich od siebie rozłączyć. Z naszymi będzie łatwo bo wiedzą że mogę zabrać im telefony bez których się nigdzie nie ruszają a także odłączyć im neta w domu.
Z resztą może być trudniej bo widze że łatwo nie odpuszczą i czuje że będą wrogami numer jeden moich przyjaciół.
Weszłam na środek koła z moją 'obstawą' i ruszyliśmy najpierw w strone Hemmingsa bo to tam z naszym było gorzej. W sumie to oby dwoje nie wyglądali zbyt dobrze. Chłopaki odciągneli Liama a Calum z jednym który mu pomagał przytrzymali Luke'a.
Wyszłam na przeciw mojemu idiocie a on widząc mnie przestał się wyrywać i spojrzał na mnie przepraszająco. Pokazałam chłopakom żeby go pilnowali a sama podeszłam do drugiej nadal bijącej się pary.
Sama odciągnełam Nialla a Mike'a złapał ostatni mięśniak który był wolny. Horan spojrzał
n
a mnie z wściekłością ale kiedy ogarnął kto go trzyma to uspokoił się i ze spuszczoną głową poszedła za mną do drugiego uczestnika bójki.
Stanął obok niego i reszta naszej paczki przeszła za mnie. Spojrzałam na nich surowo a oni w oczach mieli skruchę.
-Który to zaczął?-podchodze do tego narazie na spokojnie. Oni powiedzieli równocześnie że Hemmings. Ja nie wierząc im spojrzałam w stronę wcześniej wymienionej osoby i zobaczyłam jak z nosa leci mu krew.
Wróciłam wzrokiem do chłopaków a oni westchnęli.
-Ja-przyznał się Liam. Tak myślałam-Ale miałem powód.
-Jakiż to był ważny powód-zapytałam z lekkim sarkazmem bo jakby nie patrzeć to oni często wdawali się w bójki tak dla zabawy.
-Bo on zaczął cię obrażać-odezwał się Niall-Sam chciałem mu walnąć ale on był pierwszy-i przy tym zdaniu pokazał na przyjaciela stojącego obok.
Westchnęłam i przypomniałam im o tym co mówił Matt. A wyraźnie im zaznaczył że w pierwszym miesiącu mają nie wdawać się w żadne bójki. Powiedziałam też że mają u Matta przejebane ale mówiłam to tak cicho że nikt oprucz nich nie usłyszał.
Obróciłam się i zobaczyłam zszokowanych uczniów. Nie zbyt się tym przejełam i poszłam lekko spóźniona na lekcje. Reszta lekcji mineła mi w spokoju i po szkole pożegnałam się z chłopakami oraz szybko wybiegłam ze szkoły.
Na parkingu zobaczyłam osobę z którą byłam umówiona. Podbiegłam do Adama i wskoczyłam na niego przytulając go.
Po naszym przywitaniu weszłam do jego czarnego audi r8 na miejsce pasażera a on sam zajął miejsce kierowcy.
Po chwili ruszyliśmy do...
*******************************
Siema karmelki wy moje :*
TopShadowGirl zgadłaś...;-)
Zobaczyłam że spodobały wam się dłuższe rozdziały więc teraz będe takie robić.
Następny wstawie w weekend
Lovcie<3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top