#1
(T/i) - Twoje imię
(U/k) - Ulubiony kolor
(I/p) - Imię pluszaka
(W/p) - Wygląd pluszaka
(K/o) - Kolor oczu
~ - Myśli
Nazywasz się (T/i) i masz 18 lat. Twój brat ma 19 jak i reszta jego przyjaciół do których masz się dzisiaj wprowadzić. Odkąd skończyłaś 18 lat twoi rodzice postanowili póścić cie w świat samą albo zamieszkać z bratem. Wybrałaś drugą opcję, bałaś się co do tego ale powtarzałaś sobie "Jesteś dziewczyną! Dziewczyny się nie boją!". Od najmłodszych lat trenujesz boks więc nie masz problemów z uporczywymi facetami. Matt jest typowym Bad Boyem, ale potrafi być uczuciowy. Kocha samego siebie, jest po prostu narcyzem ale nie przeszkadza ci to.
Dzisiaj jest dzień w którym wprowadzasz się do niego i jego znajomych. Założyłaś na siebie (U/k) bluzę i ten jeden raz rozpuściłaś swoje długie (U/k) włosy. Wzięłaś (U/k) spodnie i (U/k) buty, spakowałaś całą szafę i 999% pokoju. Nie zapomniałaś o żadnym drobiazgu. Chwyciłaś swojego ulubionego pluszaka (I/p). Wyglądał on jak (W/p), wsadziłaś go do walizki i starałaś się zamknąć zamek.
~Kurwa! Nie domyka się!-Wykrzyczałaś w myślach, jednak po dłuższej chwili urzerania się z zamkiem wpadłaś na pomysł.
Jako że twój pokój jest dosyć wysoki wdrapałaś się na szafę i wskoczyłaś na walizkę krzycząc.
-JOHN CENA!!!-Walizka oczywiście zamknęła się i to tak płynnie że włączyłaś na YT byle jakie oklaski, rzuciłaś telefon na pościelone już łóżko i zaczęłaś się kłaniać.
Do pokoju wszedł Matt z cygarem w buzi i oparł się o futryne drzwi. Miał na sobie czarną skurzaną kurtkę, fioletową bluzkę, czarne spodnie i białe buty. Na brwi miał kolczyk co ciebie zawsze brzydziło, na jego lewej ręce była czarna rękawica z napisem "Fuck Off" też taką chciałaś ale on zawsze mówił że tylko upoważnieni mogą ją mieć.
-Hej braciak-Uśmiechnęłaś się lekko i skrzyżowałaś ręce na piersiach.
-No elo siora, spakowana?
-A jak.
-To świetnie. Jedziemy.
-Już?
-Tak-Po tym słowie zabrał ci walizkę i wyszedł. Ty wyłączyłaś oklaski w telefonie i schowałaś go do kieszeni. Wybiegłaś z domu i latałaś koło idącego w stronę srebrnego BMW.
-WOLNOŚĆ!
-Tak, ciesz się puki możesz.
-Co?
-Edd jest twardy ale czasem nad opiekuńczy. Jak pojawi się dziewczyna taka jak ty, to nie zdziw się jeśli będzie cie traktować jak mały płatek śniegu.
-Przesadzasz.
-Kaktusy?
-Osz ty! To mój tekst!
-Dobra, dobra. Nie marudź tylko właź.
Wskoczyłaś do auta na miejsce pasażera i czekałaś na brata który wkładał walizkę do bagażnika. Po chwili usiadł na miejscu kierowcy i ruszył w stronę... Sama nie wiedsiałaś jaką więc oglądałaś widoki za oknem.
***Time Skip***
Dojechaliście do jednopiętrowego domku. Twoją uwagę przykuły nieskazitelnie czyste beżowe ściany i z tego co widzisz świeżo umyte okna. Matt zaparkował przed budynkiem, wysiadł i podszedł do twoich drzwi. Niczym szofer otworzył wrota samochodu a ty wysiadłaś z taką gracją jak prawdziwa celebrytka. Spojrzeliście na siebie i wybuchliście śmiechem.
-Dobra gwiazdo a teraz do środka.
-No już szoferze ale przeparkuj moją limuzynę bo będzie mandacik.-Matt znowu zaczął się śmiać a ty w tym czasie weszłaś do budynku. Twoim oczom ukazał się piękny salon z beżowymi ścianami, czerwona kanapa i plazma wisząca naprzeciwko niej. Nagle ktoś podbiegł do ciebie i chyciła za rękę. Było słychać jak ktoś wyjebał się najwyraźniej ze schodów ale nie wiesz kto bo nie było widać.
-Witaj młoda damo-Chłopak ucałował twoją rękę, zaciekawiły cie jego karmelowe włosy ułożone na dwa rogi, miał na sobie czarną skórzaną kurtkę pod którą była czerwona bluzka. Miał czarne spodnie, białe buty i tą samą rękawice co Matt.
-Hej.
-(T/i) tak?
-Miło poznać Tord jestem-Wysłał ci promienny uśmiech a ty go odwzajemniłaś. Na dół zszedł chłopak z taką samą kurtką, butami, spodniami i rękawicą a włosy miał postawione do góry. Jednak coś przykuło twoją uwagę. Mianowicie nie miał oczu, podbiegłaś do niego i fascynowałaś się oczodołami.
-Ummm... Hej?
-Ale masz zajebiste dziury!-Chłopak zarumienił się a Tord był widocznie zły.
-Hehe... Dziękuje. Tom jestem-Pocałował cie w reke, ty także zrobiłaś się lekko czerwona chichocząc.
-Ekhem!-Tord stał wkurzony-Nie zabiera się tak damy z przed nosa.
-Przegryw-Czarnooki pokazał mu języj po czym chytro się uśmiechnął.
-A wy już zaczynacie?-Dołączył do nas Matt.
-Najwyraźniej, a oni tak zawsze?
-Tak-Usłyszałaś za sobą głos, odwróciłaś się a tam stał brązowo włosy chłopak ubrany jak reszta jednak miał na sobie zieloną bluzkę.
-Edd?
-Tak, widzę Matt opowiadał o mnie?
-A żebyś wiedział.
-Hehehe...-Twój brat podrapal się po karku.-Opowiadałem jej jak jechaliśmy tu, nie o powiedziałem o wszystkich bo nie było czasu.
-To ja cie oprowadze-Tom chwycił cię za rękę i zaprowadził do kuchni.
Słyszałaś tylko ciche "Alkoholik" Torda, czarnooki pokazał ci całą kuchnie. Ściany były błękitne a szafki i szuflady z brązowego drewna. Po pokazaniu kuchni Tom zaprowadził cie do salonu, na środku stała czerwona kanapa a po bokach dwa także czerwone fotele. Podłogę pokrywała szara wykładzina, na niej przed kanapa stal mały stolik wysprzątany i umyty jakby szykowali się na twój przyjazd. A no tak, przecież twój brat ich uprzedził.
I jak? Mają być kolejne rodziały? Jeśli tak to piszcie. I sorki że to nie Tord x Reader ale do tego też dojdzie nie bać sie! XD 7u7
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top