marlene mckinnon
marlena mckinnon nie była idealna.
ale on nie potrzebował ideałów.
nie była piękna jak modelki z tabloidów.
ale on nie potrzebował modelek.
była bezczelna, chamska, impulsywna i wulguralna.
on też.
paliła papierosy, piła wódkę i nie trzymała się zasad.
on też.
ale podczas tych kilku chwil, kiedy mieli okazję być sami
kiedy zwiedzali świat na jego motorze, mając kilka funtów w kieszeni
kiedy nie mogli spać w nocy, więc siadali razem na wieży astronomicznej i oglądali gwiazdy
kiedy po prostu ze sobą rozmawiali, bo brakowało im blikości drugiej osoby
wiedział, że nie ważne jak bardzo była zepsuta, to on i tak będzie ją kochał, na swój własny pokręcony sposób, bo była jego marleną
która nie bała się wyrażać swojego zdania
która dla przyjaciół wskoczyłaby w ogień
która śmiała się z wszystkich żartów, nawet jeśli nie były śmieszne
która mimo wszystko zawsze tu była i nie miała zamiaru odejść
a on się cieszył, bo nie zniósłby odejścia kolejnej ważnej dla niego osoby
bo syriusz black kochał marlenę mckinnon, a ona kochała jego.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top