Rozdział 5

Luna:Ostatnio mam poranne mdłości okres mi się spóźnia nie wiem od czego to jest teraz się zastanawiam czy z Matteo się zabezpieczaliśmy przecież my nie możemy mieć teraz dziecka mamy dopiero po 17 lat no Matteo za miesiąc będzie pełnoletni ja dopiero za 3 miesiące.Z moich rozmyśleń urwał mnie Matteo.

Matteo:Hej Kochanie i pocałowałem ją w policzek.

Luna:Hej skarbie .

Matteo:O czym tak myślisz?

Luna:Matteo pamiętasz tamten wieczór prawda?

Matteo:Tak pamiętam i się uśmiechnąłem.

Luna:A zabezpieczaliśmy się?

Matteo:Zdębiałem normalnie usiadłem złapałem się za głowę i nie Luna nie zabezpieczaliśmy się.A co coś się stało?

Luna:Podejrzewam,że jestem w ciąży Matteo.

Matteo:Nie wiedziałem co powiedzieć ale przecież teraz jej nie zostawię też brałem w tym główny udział.Luna jeżeli będziesz w ciąży czy nie ja cię nie zostawię pamiętaj i ją przytuliłem ona oddała uścisk.

Flor:Hej kochani co u was słychać? Ich miny nie były w dobrym nastroju.Nic nie odpowiedzieli coś się stało?

Matteo:Podejrzewamy,że Luna może być w ciąży.

Flor:Wy się nie zabezpieczaliście?

Matteo:No jakoś tak wyszło.

Flor:I co macie zamiar z tym zrobić?

Matteo:Wychować to dziecko,a co innego chyba nie oddamy go do adopcji czy je usuniemy.

Luna:Tak Matteo ma racje.

Flor:Będę was wspierała w tej decyzji,ale będziecie musieli powiedzieć rodzicom.

Matteo:I tak zrobimy jeżeli to się potwierdzi.

Flor:Jestem dumna z ciebie braciszku,że tak wydoroślałeś i nie zostawisz Luny z dzieckiem.

Matteo:Przytuliłem Lunę i powiedziałem nie mógłbym za bardzo ją kocham.

Flor:Luna masz tu test ciążowy.

Luna:Skąd go masz?

Flor:A wiesz prezent od mamy.

Luna:Dzięki Flor ja idę do łazienki.Gdy poszłam do łazienki od razu zrobiłam ten test i czekałam.

Matteo:Flor co tak długo? zapytałem zniecierpliwiony.

Flor:Wynik wyjdzie dopiero po 30 minutach.

Luna:Wyszłam z łazienki i pokazałam Flor test.

Flor:Luna dwie kreski...Jesteś w ciąży.

Luna:Cała się rozpłakałam nie wiedziałam jak my sobie poradzimy nasze rodziny nie były za bogate ale też i nie za biedne nie wiem jak my sobie poradzimy.

Matteo:Kochanie poradzimy sobie zobaczysz i pocałowałem ją w głowę wszystko będzie dobrze rozumiesz nasza mama nam jakoś w tym pomoże.

Luna:Ja nie wiem Matteo przecież ty będziesz chciał chodzić na imprezy poznasz pewnie jakąś ładniejszą dziewczynę i mnie zostawisz.

Matteo:Luna nawet tak nie myśl zrobiłem ci to dziecko i bez względu na wszystko wychowam je z tobą zamieszkamy ze sobą jak skończę szkołę to pójdę do jakieś pracy.Poradzimy sobie jakoś.

Luna:Dziękuję.

Matteo:Nie masz za co kotek.

Flor:Tak w ogóle mama jutro przyjeżdża jak zamierzacie jej powiedzieć?

Matteo:Nie wiem ale musimy jej powiedzieć.

Luna:Ja myślę,że jeśli dziś pójdziemy do moich rodziców to będzie tym lepiej.

Matteo:Tak masz racje to chodźmy już może co?

Luna:Tak chodźmy.

____________________________________________________________________________________

Luna:Wchodzimy do mojego domu rodzice witali nas już od progu.

Matteo:Nie wiemy jak państwo przyjmą tą wiadomość ale muszą państwo o tym wiedzieć.

Mama:O czym?

Luna:Jestem w ciąży


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: