Rozdział 3

Miesiąc później:

Luna:Miesiąc temu poznałam pewnego chłopaka zależy mi na nim no i jesteśmy razem ale on strasznie naciska na seks,a ja nie wiem czy tego chcę bo to jest tak,że on powiedział,że nie lubi robić tego z dziewicami,a ja jeszcze nigdy tego nie robiłam i nie wiem głupio mi zapytać Matteo ale się go chyba zapytam czy mnie rozdziewiczy dziś Flor akurat idzie na noc do ich kuzynki.Idę do pokoju Matteo.

Matteo:Słyszę pukanie do drzwi krzyczę proszę.

Luna:Hej przyjacielu

Matteo:Hej przyjaciółko i ją przytuliłem

Luna:Mogę ci się zwierzyć?

Matteo:Wal śmiało

Luna:Więc tak wiesz chodzi o Krystiana zależy mi na nim ale on stale naciska na seks,a chodzi o to no rozumiesz jestem dziewicą,a on powiedział,że nie lubi tego robić z dziewicami...

Matteo:Rozumiem ale jeżeli cię kocha to powinien zrozumieć,że na razie nie chcesz tego robić.Tak mi było ciężko jak z nią o tym rozmawiałem

Luna:Ja wiem ale on nie może się dowiedzieć,że jestem dziewicą...

Matteo:I co masz z tym zamiar zrobić?

Luna:Mam pomysł....Jesteśmy przyjaciółmi prawda?

Matteo:Oczywiście,że tak

Luna:A przyjaciele robią dla siebie wszystko prawda?

Matteo:Oczywiście

Luna:To mam do ciebie prośbę

Matteo:No jaką?

Luna:Rozdziewiczysz mnie?

Matteo:Zamurowało mnie.Luna ja nie wiem czy to jest dobry pomysł wiem jesteśmy przyjaciółmi ale nie wiem serio czy to jest dobry pomysł.

Luna:Ale to się skończy tylko na tym,że wejdziesz i wyjdziesz proszę

Matteo:Ale tylko na wejdziesz i wyjdziesz?

Luna:Tak na pewno

Matteo:Pocałowałem Lunę ona odziwo oddała pocałunek zaczęliśmy się całować coraz namiętniej.

Luna:Zaczęłam odpinać Matteo koszulę nadal się całując

Matteo:Zdjąłem Lunie bluzkę i została na samym staniku potem zostaliśmy pół nadzy tak pociągająco wyglądała w tej bieliźnie znowu zacząłem ją całować ona przewróciła mnie tak,że ja byłem na dole,a ona na górze zacząłem błądzić po jej plecach i szukać zapięcia od stanika aż w końcu znalazłem i jej go zdjąłem potem już zdjęliśmy sobie wszystkie ubrania przewróciłem ją teraz tak,że to ja byłem u góry,a ona na dole całowaliśmy się jeszcze chwilę,aż się od niej oderwałem i się jej zapytałem czy jest gotowa.

Luna:Tak oczywiście

Matteo:Nie wiem czemu ale gdy wszedłem to nie mogłem przestać jej to chyba też się podobało.

Luna:Matteo szybciej

Matteo:Zacząłem energicznie poruszać biodrami i znowu ją pocałowałem to się nie skończyło na wejdziesz i wyjdziesz gdy przestaliśmy położyliśmy się koło siebie i ona się we mnie wtuliła,a ja ją tylko objąłem ramieniem po chwili zasnęliśmy.

__________________________________________________________________________________

Flor:Jest już 12 rano mam bardzo ważną sprawę do Matteo idę do góry do pokoju Matteo pukałam ale nie było słychać odpowiedzi weszłam to co tam zobaczyłam to nie mogłam w to uwierzyć wszędzie były rzeczy jego i Luny normalnie tak się cieszyłam a za razem byłam zaskoczona.Nagle widzę jak Matteo się budzi otwiera oczy i gdy mnie widzi nie wie co powiedzieć.

Matteo:Flor co ty tu robisz?

Flor:Czy wy jesteście razem?

Matteo:Nie

Flor:Ale jak to przecież

Matteo:Idź już później Ci wytłumaczę

Flor:Dobra

Matteo:Gdy przypomniałem sobie wspomnienia wczorajszego wieczoru momentalnie się uśmiechnąłem szkoda,że nie jesteśmy razem i,że to było jednorazowe pocałowałem ją w czubek głowy i ona się obudziła uśmiechnęła i podniosła do pozycji siedziącej.

Luna:Dziękuję ci i pocałowałam go w policzek

Matteo:Wiesz wiem,że to było tak jednorazowo ale było wspaniale chciałem Ci tylko to powiedzieć.

Luna:Wiesz muszę ci powiedzieć,że mi też się podobało i się uśmiechnęłam nagle poczułam jego usta na swoich oddałam pocałunek.

Matteo:Wiesz Luna to nie jest właściwy moment i miejsce ale ja cię kocham.

Luna:Matteo ja też coś do ciebie czuję i jestem tylko z Krystianem ze względu na to aby ci się nie stała krzywda.

Matteo:Jak to?

Luna:Bo dziewczyny w szkole są zazdrosne o to,że się z tobą przyjaźnię i mi groziły i braci nasylały albo kuzynów

Matteo:Luna słuchaj nic mi się nie stanie gdyby na mnie wskoczyli to ja i tak mam mocniejszą ekipę.

Luna:Tak wiem ale boję się o ciebie

Matteo:Pocałowałem ją i powiedziałem nie masz o co dam sobie radę.A co zamierzasz zrobić z Krystianem?

Luna:Zerwę z nim nie mogę z nim być nie kocham go i nigdy nie kochałam.

Matteo:A mnie kochasz?

Luna:Tak zarumieniłam się.

Matteo:Więc Luna Valente czy zostaniesz moją dziewczyną?

Luna:Oczywiście Matteo Balsano.

Matteo:Więc zapraszam panienkę na spacer do parku

Luna:Z miłą przyjemnością pójdę z panem na spacer ale czy bym mogła prosić aby pan mi dał swoją koszulkę bo muszę się ubrać i się zaśmiałam.

Matteo:Możesz tak zostać i się uśmiechnąłem

Luna:Mam tak iść do parku?

Matteo:Nie no co ty podałem jej moją koszulę zapięła ją i założyła na to majtki i poszła się ubrać.

____________________________________________________________________________________

Idę z Matteo  po parku,a kogo tam widzę Krystiana i Ashley którzy się całują nie interesuje mnie to zbytnio ale to co usłyszałam nie mogłam w to uwierzyć.

Krystian:Wiem,ze ona jest dziewicą i zobaczysz jeszcze trochę i mi da,a jej nie dam żyć będzie tak ryczeć,że 2 tyg na nogi nie wstanie.

Ashley:Cudna zemsta kochanie nauczy się do kogo nie ma się zbliżać.

Matteo:Gdy to usłyszałem podeszłem do tego Krystiana i mu zajebałem z całej siły,a on już nie miał więcej siły,żeby mi oddać tak bo biłem gdyby nie Luna to bym go chyba zabił

Luna:Matteo kochanie nie ma sensu tracić czasu na gówno i wzięłam go za rękę i odeszliśmy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: