Rozdział 16
A.
Miła, piękna, mądra, porządna. To miałaś być Ty. Mari...Tak Cię kocham. Czemu ty tego do cholery nie widzisz? Twoje piękne lśniące włosy, hipnotyzujące oczy...Co Ty widzisz w tym Fabienie? Dlaczego byłaś taka zdenerwowana podczas tej rozmowy. I jeszcze te zdanie że nie powinniśmy się widywać. Może jej facet jest zazdrosny? Nie wiem. Ale wiem jedno. Nie odpuszczę, chce aby poświęciła mi uwagę. Idę właśnie do domu i zadaję sobie te pytania. Pokręcone jest to że osoba której nienawidzisz, może stać się dla Ciebie taka ważna. Dowiem się co było powodem jej płaczu i złości. Ruszę do jej mieszkania. Teraz [...]
[..]
- Dzień dobry zastałem Marinette?
- O więc to ty jesteś ten Agreste, co podrywa moją dziewczynę!
- Spokojnie koleś, jest Mari?
Było czuć od niego alkochol.
- Nie ma, wypad stąd.
- Jak to nie ma?
-Normalnie, wyszła w nocy i nie przyszła. Więc spadaj stąd bo dostaniesz w tą buźkę.
-Nie interesuje Cię gdzie jest twoja dziewczyna?!
-Luzik, pewnie wróci.
-W kim ona sie zakochała..
Powiedziałem po czym jak najszybciej odeszłem. Postanowiłem że pójdę do jej rodziców. Wszedłem do piekarni gdzie zauważyłem jej rodziców.
-Dzień dobry Państwo Cheng. Chciałbym z wami porozmawiać.
-Przejdźmy na Ty Adrienie.
-No dobrze Pani...Sabino.
-To o co chodzi?
-O Marinette. Niechce się wtrącać, ale była zdenerwowana i przygnębiona. Chciałem jej pomóc ale nie chciała.
-No dobrze. Chodziło o Fabiena. Pokłócili się i wyszedł. Wrócił do domu pijany, Marinette wyszła z domu i skierowała się do nas. Jest tutaj już drugą noc.
-Czy...Mógłbym się z nią zobaczyć?
-Emm...dobrze, jest na górze. Tylko proszę na spokojnie z nią rozmawiaj.
-Niech pani się nie martwi.
Poszedłem na górę i lekko zapukałem do drzwi, po czym nacisnąłem klamkę i wszedłem do pokoju.
-Mari...
Heja gwiazdki. Dużo gwiazdek i komow i daje kolejny 📃📃❤💖💘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top