ROZDZIAŁ 9

❁ ❁ ❁

Ze snu wybudza mnie dźwięk telefonu.

- Cześć Hana! Będę u ciebie za 10 minut. - mówi Sky i się rozłącza. Ciekawe na co tym razem wpadła. Nie mam ochoty dzisiaj na imprezowanie. Wczoraj dostałam okres, wszystko mnie denerwuje i jem za trzech. Jak tak dalej będzie to będę musiała w końcu pójść na siłownię.

❁ ❁ ❁

Dzwoni dzwonek do drzwi.

- Wejdź! - krzyczę schodząc na dół.

Drzwi się otwierają i wchodzi przez nie uradowana Sky. Jak można być takim szczęśliwym przez całe życie?

- Cześć kochana! - mówi i przytula się do mnie. - Mam coś dla ciebie na poprawę humoru. - macha mi przed nosem jakąś reklamówką, z której wyciąga dwie paczki chipsów, trzy tabliczki czekolady i żelki. Och, jestem w niebie!!

- Jejku Sky, kocham cię! - mówię i otwieram żelki.

- Och Hana, tobie do szczęścia wiele nie trzeba. - śmieje się i idzie do salonu. - Zrobimy sobie dzisiaj babski wieczór. Dawno razem nie plotkowałyśmy, musimy to nadrobić. - mówi i siada na kanapie.

- Jasne. Może obejrzymy najpierw jakiś film? - pytam. Dziewczyna kiwa głową, włączamy komputer i puszczamy „Trzy metry nad niebem". Ten film jest cudowny. Chyba nigdy mi się nie znudzi.

❁ ❁ ❁

- Och, ale ten Hache przystojny. Chciałabym mieć takiego chłopaka jak on. - mówię rozmarzona.

- Nathan jest przystojny i jeździ na motorze. Masz już swojego Hache'a. - Sky wie o tamtej nocy. Nie mamy przed sobą tajemnic, więc wszystko jej powiedziałam. Na końcu stwierdziła, że to idiota ruchający wszystko co żywe i na niego nie zasługuje. Ale i tak dalej na shippuje. Kto zrozumie kobiety?

- Może i jest przystojny ale dupek. - dalej już nie wspominamy jego tematu.

❁ ❁ ❁

Kiedy film się skończył postanowiłyśmy napić się wina. Po kilku lampkach byłyśmy już wstawione. Razem zaczęłyśmy śpiewać i tańczyć. Nieźle się przy tym pośmiałyśmy. Przy piosence Britney Spears „Baby One More Time" ktoś zapukał do drzwi. Poszłam chwiejnym krokiem i zobaczyłam uśmiechniętego Matta.
Skąd on wie gdzie mieszkam?
Gestem ręki pokazałam mu, żeby wszedł.
Gdy zobaczył moją przyjaciółkę zaśmiał się.

- I nie zaprosiłyście mnie? - powiedział biorąc łyka wina. Sky dopiero zwróciła na niego uwagę i powiedziała.

- Hej, jestem Sky, przyjaciółka tej o to laseczki. - wskazuje na mnie.

- Hej, jestem Matt. - podał jej rękę i rzucił uśmiechem, od którego dziewczynom miękną kolana.

- Miło mi ciebie poznać, ale to jest babski wieczór Matt!! Babski, bez żadnych chłopaków. - powiedziała Sky.

- Jasne, jasne już idę. - powiedział z uniesionymi rękoma. - Przyszedłem tylko powiedzieć coś Hanie. - oznajmił i zwrócił się do mnie.

- Przyjadę jutro po ciebie o 18. Pojedziemy na wyścigi. Jak chcesz Sky możesz jechać z nami. - mrugnął do niej i wyszedł.

Moja przyjaciółka popatrzyła na mnie srogim wzrokiem i powiedziała:

- Miałaś w planach mi o nim powiedzieć? Skąd ty go znasz?

- Och, no ostatnio wpadł na mnie i zaprosił w ramach przeprosin do baru Murphy'ego. Tam spędziliśmy trochę czasu. Potem zadzwonił jego telefon i musiał jechać. Później napisał do mnie czy pojadę z nim na wyścigi, ale odmówiłam. - powiedziałam ziewając.

- Ehh.. Hana, chłopak jest tobą zainteresowany a ty go odtrącasz. Ale jutro się odstrzelisz i pójdziesz z nim. A teraz chodźmy spać, bo jestem śpiąca.

- Jasne, chodźmy. - powiedziałam i poszłyśmy do mojego pokoju.

❁ ❁ ❁

- Dobranoc Hana. - powiedziała Sky.

- Dobranoc.

❁ ❁ ❁

Hejka! Wesołych Świąt! 🐣 Dzisiaj taki nudny rozdział, ale kolejne będą o wiele ciekawsze! Do następnego!😘😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top