ROZDZIAŁ 23

Jest już 17:30 a ja jeszcze nie ubrana. I po co ci była ta drzemka Hana? Szybko się ogarniam i 20 minut później jestem już gotowa. Ubrałam białą w czarne kropki sukienka na ramiączka, która idealnie podkreśla moje cycki.

Równo o 18 rozbrzmiewa dzwonek do drzwi. Ostatni raz spoglądam w lustro i kieruje się na dół. Spotkanie z przystojniakiem czas zacząć.

❁ ❁ ❁

- Hej. Gotowa? - zapytał Luke uśmiechając się do mnie.

- Cześć. Jasne, jeszcze tylko ubiorę kurtkę i możemy iść. - odpowiedziałam nakładając na siebie ubranie.

❁ ❁ ❁

- Dzisiaj w kinie grają świetny film. Pomyślałem, że możemy pójść. - powiedział Luke gdy byliśmy już w jego aucie.

- Och, jasne. A jaki to film? - zapytałam.

- „To" - odpowiedział.

- Hmm?

- Film nazywa się „To".

- Mam nadzieje, że film będzie ciekawszy niż jego tytuł. - powiedziałam spoglądając na Luke'a. Chłopak miał na sobie dzisiaj białą bluzę i czarne dżinsy.

❁ ❁ ❁

15 minut później byliśmy już w kinie.

- Chcesz coś? - zapytał Luke stojąc przy kasie.

- Wodę. - odpowiedziałam. Specjalnie zjadłam coś przed wyjściem, żeby nie burczało mi w brzuchu podczas randki. Nie lubię jak chłopak za mnie płaci. Czuje się wtedy głupio.

- Poproszę jeszcze wodę. - powiedział do kasjerki. Chłopak wziął swoje zamówienie i poszliśmy do sali.

❁ ❁ ❁

- Ten film był straszny!! Dlaczego nie powiedziałeś mi, że to horror? - spytałam oburzona gdy wyszliśmy z sali.

- Nie pytałaś a poza tym nie był aż taki straszny. Widziałem lepsze. - odpowiedział.

- Ledwo tam wytrzymałam. Nienawidzę horrorów. Ten klaun będzie mi się teraz śnił po nocach. Nie ma szans, żebym dzisiaj spokojnie zasnęła. - powiedziałam. Od dziecka boje się ciemności, duchów, horrorów, ogółem wszystkich strasznych rzeczy. Gdybym wiedziała, że ten film będzie taki straszny to bym nie poszła. Już wolałabym obejrzeć jakiś film dla dzieci.

- Mogę zostać twoim strażnikiem nocnym. Obroniłbym cię przed każdym potworem. Ze mną byłabyś bezpieczna. - powiedział śmiejąc się.

- To nie jest śmieszne! Każdy się czegoś boi! - powiedziałam wsiadając do samochodu.

- Teraz pojedziemy coś zjeść. Wybieraj: KFC, Mc Donalds czy Pizza Hut? - spytał chłopak zmieniając temat.

- Bar u Murphy'ego. Kojarzysz? - zapytałam zapinając pasy. Chłopak przez chwile się zastanawiał po czym powiedział:

- Aa, tak. Wiem gdzie to jest.

❁ ❁ ❁

- Hana, kochaniutka miło cię w końcu widzieć. - od razu na wejściu zostałam zmiażdżona przez panią Marthe.

- Och, Panią też. - uśmiechnęłam się i spojrzałam na zdezorientowanego chłopaka. - Ach tak! Luke to jest pani Martha, pani Martho to jest Luke.

- Jeszcze nigdy cię tu nie widziałam. Mam nadzieje, że teraz będę cię tu widzieć częściej. Jak spróbujesz mojego jedzenia to się w nim zakochasz. - Luke się uśmiechnął. - Wiem co mówię chłopcze, już nie z jednym tak było. Mam rację Hana? - zwróciła się do mnie.

- Tak Luke, pani Martha ma racje. Jedzenie jest tu przepyszne.

- Skoro tak mówisz to z chęcią się przekonam czy jest aż tak pyszne. - powiedział patrząc i uśmiechając się do mnie.

- Idźcie usiąść a ja zaraz do was przyjdę. - powiedziała pani Martha a my z Lukiem poszliśmy szukać wolnego stolika. Ruch tutaj jest zawsze duży. Przychodzi tutaj wiele osób, i ci młodzi i ci starsi. Każdy uwielbia jedzenie pani Marthy. Smakuje jak u mamy. Plus atmosfera tak samo, jak w domu.

- A więc co byś mi poleciła kochaniutka? - spytał Luke z naciskiem na ostatnie słowo. Oby dwoje się uśmiechnęliśmy.

- Naleśniki. To specjał pani Marthy. Do przepisu dodaje jakiś jeden składnik, który sprawia, że są one idealne. Wielokrotnie pytałam o niego, ale pani Martha zawsze mówiła: Oj, kochaniutka to tajemnica. Gdybym ci powiedziała to nie byłby to już mój specjał. Nawet mój mąż nie wie o tym sekretnym składniku. - powiedziałam naśladując panią Marthę.

- Wybraliście już dzieciaczki? - o wilku mowa!

- Właśnie Hana chwaliła pani naleśniki. Skoro są takie wyjątkowe to i ja muszę je spróbować. Och i mam nadzieje, że uda mi się z pani wyciągnąć ten sekretny składnik. - powiedział szeroko się uśmiechając. Pani Martha pokręciła głową.

- Oj kochaniutki to tajemnica. Gdybym ci powiedziała to nie byłby to już mój specjał. Nawet mój mąż nie wie o tym sekretnym składniku. - Luke natychmiast spojrzał na mnie a ja jedynie wzruszyłam ramionami i szepnęłam: „A nie mówiłam?"

- Dla ciebie Hana to samo? - pani Martha zwróciła się do mnie a ja kiwnęłam głową.

❁ ❁ ❁

- A więc Hana. To, że lubisz pizzę peperoni z podwójnym serem i naleśniki to już wiem. Powiedz mi o sobie coś więcej. - Déjà vu. Gdzieś już to słyszałam.

- Tak właściwie to chciałam cię o coś zapytać. W piątek w mojej szkole jest bal mikołajkowy. Chciałbyś pójść ze mną? - na początku chłopak wydawał się być zdziwiony ale po chwili się uśmiechnął i odpowiedział:

- Jasne. Z chęcią dotrzymam ci towarzystwa.

❁ ❁ ❁
Hejka kochani! Jak mijają Wam wakacje? Przepraszam, że nic nie wstawiam ale kompletnie nie mam na to czasu. Ciągle jakieś wyjazdy i imprezy. Jak znajdę chwilę to na pewno coś wstawię. Jak Wam się podobał rozdział? Do następnego!😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top