ROZDZIAŁ 15

❁ ❁ ❁

Chłopak otworzył drzwi i wszedł do domu.

- Mieszkasz sam? - zapytałam rozglądając się.

- W tym domu akurat tak. Mieszkam też w Mattem, Zackiem, Alanem i Taylorem. Ale bywam tam przelotnie, większość czasu spędzam tutaj. - powiedział wchodząc do salonu? Tak, chyba salonu.

- W takim wielkim domu sam? - zapytałam kręcąc się z uniesionymi rękoma wokół własnej osi. Ten dom jest taki wielki i piękny. Chłopak kiwnął głową.

❁ ❁ ❁

- No, nie mów! - powiedziałam uśmiechnięta biorąc do ręki pada. - To był błąd przyprowadzać mnie tutaj. Gramy? - zapytałam robiąc maślane oczka.

- Jasne. - powiedział rozbawiony siadając na kanapie. - To będzie ciekawy mecz.

- Zdecydowanie. Przegrasz i to jeszcze z dziewczyną. - powiedziałam spoglądając na Nathana. Chłopak jedynie się zaśmiał.

- Może założymy się? Jak wygrasz zrobię co zechcesz a jak ja wygram to pójdziesz ze mną na wyścigi? - zaproponował. Hmm.. Zrobię co zechcę? Ciekawa propozycja, dlaczego by nie skorzystać.

- Dobra. - oznajmiłam i zaczęliśmy grać. 

❁ ❁ ❁

Po pierwszej połowie był remis. Nathan chyba nie spodziewał się, że dziewczyna może tak dobrze grać. Widziałam ten jego przerażony wzrok gdy podchodziłam pod jego pole, ale oczywiście wtedy przypadkiem szturchał mnie. Oczywiście nie byłam mu dłużna.

❁ ❁ ❁

Zostało 10 minut meczu, a chłopak niestety wygrywał. Kurczę, przegram to. Wymyśl coś Hana!

Mam!

Kiedy Nathan patrzył się na ekran położyłam swoją rękę na jego udzie i zaczęłam nią jeździć w górę i dół. Gdy byłam bliżej jego członka widziałam jak chłopak się spiął i cicho jęknął. Spojrzałam tam, hmm.. chyba ktoś tu się podniecił.

Postanowiłam to wykorzystać i przypadkiem upuściłam pada na ziemię, prosto pod nogi Nathana. Cudownie! Chłopak dalej był wpatrzony w ekran. Hmm.. Zobaczymy czy zaraz też będzie taki skupiony. Wstałam i kucnęłam między jego nogami. Popatrzył na mnie zaskoczony, ale po chwili znowu mnie olewał. Położyłam więc swoje ręce na jego udach i się podniosłam wypinając przy tym tyłek.

- Wiem co robisz. Nie uda ci się. - usłyszałam jego głos. Nie uda mi się? Już jestem blisko celu. Widzę jego zaciśniętą szczękę i to jak przełyka ślinę.

Postanowiłam pójść na całość i usiąść przodem na kolanach chłopaka.

- Sądzę, że jednak już mi się udało - wyszeptałam mu do ucha patrząc na wybrzuszenie w jego spodniach. Żeby było jeszcze ciekawiej zaczęłam się wiercić. Zauważyłam jak Nathan zaczął nerwowo oddychać. Oj, biedny Natan. Wyczujcie ten sarkazm. 

- Pieprzyć to. - powiedział atakując moje usta. Zaczęliśmy się całować. Chłopak przejechał językiem po moich  wargach. Delikatnie je rozchyliłam, co chłopak od razu wykorzystał i wsunął swój język. Wtopiłam swoje palce we włosy chłopaka. Zaczęłam delikatnie ciągnąć za końcówki jego włosów słysząc przy tym delikatne pomruki zadowolenia chłopaka. Dlaczego one mnie podniecały?

Nagle przypomniałam sobie scenę z przed kilku tygodni. Gwałtownie oderwałam się od chłopaka napotykając jego zdziwiony wzrok.

- Sądząc po twoich jękach i wyrazie twarzy widzę, że ci się podobało. A czy to nie ty ostatnio mówiłeś, że jestem tak beznadziejna i powinnam wziąć pare lekcji? - powiedziałam z uniesionymi brwiami przypominając jego słowa.

❁ ❁ ❁

Hejka! Kolejny rozdział za nami! Oj, Hana i jej pomysły. Kobiety jednak pamiętają wszystko. Jak Wam się podoba? Piszcie w komentarzu! Dodaje wcześniej rozdział. Kolejny jednak będzie we wtorek. Ale warto! Następny rozdział ma prawie 1100 słów. I moim zdaniem to najlepszy rozdział, który napisałam. Buziaki😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top