ROZDZIAŁ 20
❁ ❁ ❁
Po 10 minutach samochody stoją na starcie. Patrzę na czarnego mustanga i widzę tylko jedną osobę. Czyżby Nathan nie wziął żadnej chętnej dziewczyny? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
- Czy ja dobrze widzę, Nathan jedzie sam? - pytam Sky, która po chwili kiwa twierdząco głową.
❁ ❁ ❁
- Cześć Hana. - mówi jakiś męski głos. Odwracam się i widzę Matta. Czy ten dzień może być bardziej popieprzony? Nathan i Matt, Matt i Nathan. W kółko tylko oni.
- Hej. - odpowiadam siłując się na delikatny uśmiech.
- Możemy porozmawiać? - pyta.
- Przecież rozmawiamy. - odpowiadam.
- Na osobności, tylko ty i ja. - mówi spoglądając na moich przyjaciół i zdezorientowanego Josha.
- Och, Matt to jest Josh, mój najlepszy przyjaciel. Josh to jest Matt, mój znajomy. - chłopacy przybijają sobie piątkę. - Chodźmy. - zwracam się do Matta. Chłopak łapie moją dłoń i zaczyna prowadzić. W tle słychać okrzyki radości, najwidoczniej skończył się właśnie wyścig. Spoglądam w tamtą stronę. Jak myślicie kto go wygrał?
❁ ❁ ❁
- Chciałem cię przeprosić, Hana. Zachowałem się nieodpowiednio. - zaczyna swój monolog Matt. Oj chyba długo tu postoje. - Rozumiem to twoje życie i twój wybór. Nie powinien się wtrącać. Ale znam mojego kuzyna i wiem jak traktuje kobiety. Dlatego tak zareagowałem. Nie zasługujesz być jego kolejną przygodą na jedną noc. Nie jesteś tego typu dziewczyną. Ty zasługujesz na chłopaka, który będzie się o ciebie troszczył. Nathan taki nie jest, dlatego tak zareagowałem. Naprawdę cię polubiłem. Nie powiem trochę poczułem się zraniony jak z nim wyszłaś i zaciągnąłem chłopaków do klubu. Myślałem, że przez to zapomnę o tobie, myliłem się. Wlałem w siebie litry alkoholu a dalej byłaś w mojej głowie. Dopiero na kolejny dzień budząc się koło jakiejś przypadkowej laski zrozumiałem, że na ciebie nie zasługuje i wcale tak bardzo nie różnie się od Nathana. Nie ukrywam, spodobałaś mi się Hana. - Co to jest? Tydzień wyznawania miłości Hanie? Przecież oni niedawno mnie poznali. - Przemyślałem to i chciałbym, żeby między nami były wyłącznie relacje koleżeńskie. - kończy swoją wypowiedź, a ja kiwam głową.
- Więc między nami okej? - patrzy na mnie Matt.
- Tak Matt, między nami okej. - uśmiecham się.
- Dzisiaj razem z chłopakami urządzamy imprezę, jak chcesz to wpadnij ze swoimi znajomymi. Cześć Hana. - puszcza mi oczko i odchodzi. Nie mam ochoty na imprezowanie. Więc nic nie mówiąc, że chłopacy robią dzisiaj imprezę podchodzę do moich przyjaciół.
- Więc? - pyta mnie Josh.
- Przeprosił mnie i powiedział, żeby między nami pozostały wyłącznie stosunki koleżeńskie. Tyle. - wzruszam ramionami. Jeszcze chwile rozmawiamy po czym wsiadamy do auta. 15 minut później jestem już w domu.
Dzisiejszy dzień nie należał do najmilszych. Może jutro będzie lepiej. Z tą myślą kładę się spać a po chwili już zasypiam.
❁ ❁ ❁
Kolejnego dnia budzę się a raczej zostałam obudzona przez kogo?
Mojego wspaniałego przyjaciela Josha.
Co u licha robi on pod moim domem o 9 rano w weekend? Czy on zwariował?
❁ ❁ ❁
- Hana! Nie zgadniesz kto załatwił nam bilety na koncert 5 Second Of Summer za dwa tygodnie! - krzyczy Josh wymachując mi przed twarzą kawałkami papieru.
- Żartujesz sobie! - mówię i biorę jeden z biletów. - Josh jak ty, to, o mój boże. Nie wierzę. Mówił ci ktoś, że jesteś najlepszym przyjacielem pod słońcem? Kocham cię! - przytulam przyjaciela.
- Och, jak tak dalej będziesz mnie przytulać to zaraz zmienię dla ciebie orientacje. - odsuwam się od przyjaciela i oby dwoje zaczynamy się śmiać. - Też cię kocham Hana.
- A i jeszcze jedno. - mówię do Josha.
- Tak? - pyta.
- Musiałeś koniecznie przychodzić tutaj o 9 rano. Mogłeś napisać mi wiadomość albo przyjść później. - Josh zaczyna się śmiać.
- A więc obudziłem moją słodką księżniczkę? Przepraszam, następnym razem przyjdę później, a teraz idź już spać. Cześć. - mówi Josh.
- Pa. - macham przyjacielowi po czym idę do pokoju. Niespełna 5 minut później zasypiam.
❁ ❁ ❁
Hejka kochani! Kolejny rozdział za nami. Taki rozdział na szybko. Pisałam go 15 minut. Więc przepraszam jeśli jest nudny. Kolejne rozdziały będą ciekawsze. Ale niestety musicie poczekać do wakacji. Teraz jest koniec roku i rozumiecie, poprawianie ocen itd. W lato będę mieć więcej czasu to wam to wynagrodzę. A jak u Was z ocenami?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top