Rozdział 96
N: Liiiiaaaaś
Li: Tak Nini
N: Przeanalizowałem w domu to nagranie
Li: I?
N: I nienawidzę jej jeszcze bardziej. Mam ochotę wyrwać jej wszystkie włosy i wysłać na bezludną wyspę żeby nigdy więcej nie mogła zjeść pizzy
Li: A co było na tym nagraniu?
N: A wiesz, że w Pakistanie nie ma Capriciosy???
Li: Wiem
N: 😱😱😱
Li: Ale nie pytaj się skąd wiem
N: Skąd wiesz?
Li: Miałeś się nie pytać!
N: Nie to nie.......
Li: Wybacz ale nie chce o tym rozmawiać
N: Dla Ciebie to też była trauma??? Biedactwo... Zabiorę Cię kiedyś na Capriciosę. Obiecuję
Li: Nie chce
N: Masz gorączkę? Liaś?? Czekaj jadę do Ciebie!
Li: Nie mam gorączki
N: Jestem w samochodzie
N: Zaraz będę
N: Czekaj na mnie!
Li: Nie mam gorączki!!!!
N: Ale bredzisz! To nawet gorzej!
N: Zaraz będę
N: Paaaaaa
Li: Ehhh
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top