Rozdział 8
N: Zayn nudzi mi się
Zee: A gdzie jesteś?
N: Poszedłem na spacer do parku
Zee: No to wracaj
N: No... Dobrze?
Zee:
N: Och
N: Już lecę!
Zee: Czekam koteczku
N: Dobrze tatusiu x
Zee: Co?
N: Um...
N: Przepraszam!
N: Tak tylko pomyślałem...
N: Zapomnij
Zee: Nigdy mnie tak nie nazywałeś
N: Przepraszam...
Zee: Podoba mi się jak mówisz tak
N: Zaraz spalę się ze wstydu
N: Nie wracam!
Zee: To sobie sam pomogę
N: Ale...
N: Zayn co ty robisz???
Zee: Przepadło już
N: Jesteś okrutny!
Zee: Czemu?
N: Najpierw się ze mnie śmiałeś a teraz nie czekasz na mnie :cc
Zee: Ja się nie śmiałem
N: Śmiałeś
Zee: Kiedy niby?
N: Przed chwilą
Zee: Nie śmiałem skarbie
N: Na pewno?
Zee: Na 100%
N: No dobrze... załóżmy, że ci wierzę
Zee: Co to ma znaczyć, że załóżmy?
N: Nic nic
N: Oczywiście, że ci wierzę Zayn 😘
Zee: Więc chcesz przyjść do mnie czy nie?
N: Jestem już prawie na miejscu
Zee: To czekam
N: Dobrze!
N: Tatusiu 😘
Zee: Czemu krzyczysz?
N: Nie krzyczę... Po prostu się cieszę, że zaraz się spotkamy
Zee: No dobrze kochanie jestem w sypialni jak coś
N: Lecę x
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top