Rozdział 58
L: Cześć Harry
H: Cześć
L: Co u Ciebie?
H: Nic
L: Chciałbym cię o coś spytać ale obiecaj, że się nie zdenerwujesz
H: Co takiego?
L: Obiecujesz?
H: To zależy
L: Harry
H: Mów
L: Eh... Bo tak pomyślałem, że może moglibyśmy pójść gdzieś kiedyś razem? Jak na przykład kino? Oczywiście jako przyjaciele
H: Nie wiem
L: Jeśli nie chcesz to nie będę naciskać
H: Raczej nie chce
L: Och... No dobrze. Nie było pytania
H: Wybacz ale mam już plany
L: Rozumiem. Nic się nie stało. Naprawdę
H: Umówiłem się już z kimś
L: Randka?
H: Tak
L: Okej. Może powienieś się z kimś umówić?
L: Na pewno jest ktoś kto ci się podoba
H: Przez najbliższe miesiące nie mam zamiaru
L: No dobrze
H: Mam kogoś na oku ale on mnie zranił bardzo i muszę odpocząć od tego
L: Och... Jasne
H: Taaa
H: Ma niebielskie oczy i jest szatynem
L: Mam nadzieję, że kiedyś będziecie razem szczęśliwi
H: Jak się postara to tak
L: Oby nie zmarnował szansy
H: Tyle czasu minęło odkąd pamiętam jak było z nim dobrze a potem było tylko gorzej
L: Jestem pewny, że nie chciał Cię skrzywdzić
H: Koniec gadania o mnie teraz ty powiedz mi czy nie chcesz z kimś się umówić
L: Właściwie to jest taki jeden mężczyzna...
L: Wiele dla mnie znaczy choć czasami mam wątpliwości czy jemu też jeszcze na mnie zależy. Ale mimo to uwielbiam z nim rozmawiać. Nieważne o czym ważne żeby był blisko. Szczególnie uwielbiam jego uśmiech jest tak piękny i przyjazny, że kiedy na niego patrzę czuje się jakby całe zło tego świata odchodziło w niepamięć
H: Kto to taki?
L: Może kiedyś ci go przedstawię
H: Oooo
L: Jest naprawdę przystojny i uroczy
H: Okey Okey
L: Przepraszam ktoś puka. Muszę iść
H: Pa
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Możecie zadawać dalej pytania do naszych bohaterów a na koniec opowiadania odpowiedzą
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top