Rozdział 29
Lou: Cześć Harry
H: Witaj
Lou: Co u Ciebie?
H: Nic
Lou: Mam może nietypowe pytanie. Ale proszę odpowiedz szczerze
H: Jakie?
Lou: Nadaję się do roli ojca?
H: A skąd mam to wiedzieć? To ty nim jesteś nie ja
Lou: Ty znasz mnie lepiej niż ja
H: Teraz cię nie znam tak jak kiedy więc się mnie nie pytaj
Lou: Wiem. Pewnie nie powinienem akurat z Tobą na ten temat rozmawiać ale zależy mi na twoim zdaniu
H: Nie wiem
Lou: Chciałbym odebrać jej Freddiego. Wiem jak to okropnie musi brzmieć patrząc na to z boku ale ona kompletnie nie nadaje się do rodzicielstwa. Ciągle gdzieś wychodzi z przyjaciółmi, krzyczy na niego jak płacze i mam wrażenie, że stanowi on tylko kartę przetargową żebym z nią nie zerwał. Dzisiaj wyszła na chwilę do sklepu zostawiając go samego! Wcześniej nie miałem do niej szacunku jako do kobiety teraz nawet jako matki. Ale z drugiej strony czy akurat ja jestem odpowiednią osobą? Nie wiem czy dam sobie radę
Lou: Przepraszam, że Cię tym męczę ale zawsze byłeś tym mądrzejszym
H: Jeśli kochasz go to go sobie weź
H: A jak nie do domu dziecka
Lou: Nie oddałbym go. Nie ma mowy
H: To masz odpowiedzieć
Lou: Boję się. Chciałabym zacząć moje życie od nowa
H: To zaczynaj
Lou: Nie da się Hazz
Lou: Niestety
H: Wszystko się da
Lou: Na pewno. Dziękuję za rozmowę
H: Pa
Lou: Miłego dnia
H: Taaa pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top