Rozdział 180
N: Cześć Hazz
H: Hej Horan co cię sprowadza?
N: Nudzę się i może chciałbyś się spotkać
H: Za dobrze cię znam i tak mnie nie ma teraz
N: No co??? O co ty mnie biednego oskarżasz?
H: Ty zawsze coś chcesz
N: Tylko się spotkać
H: Dopiero w poniedziałek
N: Dlaczego? Gdzie jesteś?
H: Nad jeziorem
N: Co? Gdzie? Po co?
H: Na wyjeździe
N: I mnie nie zabrałeś?
H: Wybacz
N: :c
H: Ale to Louis mnie zabrał
N: 😍😍😍
N: I co u mojego ulubionego chrześniaka???
H: Śpi
N: Awww. Już się za nim stęskniłem :c
H: Zobaczysz się z nim nie długo
N: Koniecznie! A Lou?
H: Ale musisz się z Louisem umówić. Prowadzi samochód
N: Pozdrów!!
H: Dobrze pozdrowię
N: Jeeeej
H: Jeszcze coś?
N: Nie nie. Nie przeszkadzam gołąbeczki 😊😊😊😊
H: Mam inne wrażenie
N: Hm?
H: Mów co chcesz jeszcze
N: Nic nie chce. Jesteś bardzo niemiły :c
N: Pa
H: Pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top