Rozdział 158
L: Cześć Hazz
H: Lou to ty?
L: Tak
H: Coś się stało?
L: Nie. Po prostu chciałem porozmawiać
H: No to słucham
L: Więc jestem w szoku, że drugi ja tak mało grałem w FIFE. Jakby... serio. Co ja robiłem przez cały rok?
H: Pieprzyłeś się i chodziłeś do klubów
L: Harry...
H: No co?
L: Mogłeś być delikatniejszy
L: Ale dobra. Wybieramy się na spacer i pomyślałem, że może chciałbyś do nas dołączyć?
H: Ale taka prawda to co mówię
H: A gdzie jesteście?
L: Jeszcze w domu. Wychodzimy gdzieś za kwadrans
L: I myślałem pojechać do parku więc mogę po drodze skoczyć po Ciebie. Jeśli chcesz
H: Okey może być
L: To super!
H: To do zobaczenia
L: Czeeść
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top